Skocz do zawartości
Nerwica.com

finka

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez finka

  1. Forumowicze powiedzcie mi- a jak na Was działa alkohol? Ale nie pytam oczywiście o mieszanie go z lekami, bo to różnie bywa Chodzi mi jak się ogólnie czujecie po alkoholu? Ja miewałam takie stany jak przy normalnym ataku- dzień po wypiciu dużej ilości- kołatania, zawroty, skręcanie w zołądku, drżenie rąk, napady gorąca. Nic co przypomina zwykłego kaca, tak że człowiek umiera i pęka mu łeb. Czy to może mieć jakieś powiązanie z nerwicą? Czy to jakaś inna sprawa? Zdarzyło mi się takie coś 3 razy po alkoholu. Od tamtej pory widzę, że to nie przypadek, alkohol totalnie odstawiłam.
  2. Witajcie Ja dostałam parę dni temu Pramolan, ale po waszych opiniach sądzę że jest do dupy... Najbardziej dokucza mi mega duży puls + zawroty głowy, ludzie co mam robić?? Czy pramolan pomoże? Co mogę do tego łykać by było lepiej? Do psychiatry idę dopiero za 2 tyg.
  3. Brainremoval, według mnie rozmowa ze specjalistą pomoże. Na pewno ustali co Ci dolega. Badanie i diagnozowanie się na własną rękę nie ma sensu Ja jestem dumna, bo umówiłam się do psychiatry, zrobiłam pierwszy krok... Powiedzcie mi- wiem , że to niezbyt dobre miejsce ale jak zbadać poziom magnezu?? nie mogę znaleźć info, dr google jakoś nie chce pomóc (mialam morfologię-czy tam znajdę info?)
  4. A no zdarza się, ale chodzi mi o to, że częściej towarzyszy nam więcej strachu.
  5. Może ja się nie znam... ale wydaje mi się że pierwszy krok, aby terapia się udała, to uwierzyć że nam pomoże! Ja dziś odniosłam swój mały sukces- jak dostałam ataku to od razu poszłam na spacer, chodziłam i chodziłam, ale jakoś pomogło, rozluźniło się i cały dzień było w miarę ok, bez tabletek dzisiaj! Wystarczyła jakaś melisa. Takie dni mnie uskrzydlają, może jutro będzie jeszcze lepiej!! Ludzie nie poddawajcie się, prooooooszę! Razem jakoś to przetrwamy. Jason "Najbardziej sie boje ze gdzies zemdleje"- ja też tak miałam, bałam się bardzo, przez co się nakręcałam, a jakoś jeszcze nigdy nie zemdlałam!
  6. niestety jestem z małej dziury zabitej dechami... do psychologa mogę iść najwcześniej za 2 tyg. Może jako wytrzymam... póki co wybiorę się po receptę na hydroksyzynę, jedyne co jakoś działa ddd wysłałam Ci moje gg. chcę rozpocząc psychoterapię, tak mnie to męczy mam lęk przed lękiem... wiem niektórzy boją się wychodzić z domu, jechać daleko spotykać ludzi, a ja - boję się moich ataków
  7. Właśnie teraz zaczynam mieć atak, od razu wchodzę szybko na forum, od razu się czymś zajmuję. Ja też miałam test na wrzody, nic nigdzie nic nie wykazało. Czyli w sumie jestem zdrowa- cieszę się, to znaczy że nic ze mną fizycznie nie jest. Dziś jest jakiś kryzysowy dzień. Juto muszę porozmawiac z mamą. Póki co nie chciałam jej martwić, ale nie dam już rady, muszę jej powiedzieć, ona tez leczy się na nerwicę. Moja przyjaciółka bierze Afobam, od 2 tyg. Póki co jest zadowolona... ale widzę, ze Ty ddd masz inne doswiadczenie Kurcze, bardzo chcę iść dospecjalisty, orientujecie ile się czeka do psychiatry na fundusz?? W ogóle od czego zacząc? czy jest sens w ogóle iść do lekarza pierwszego kontaktu? Nadchodzi noc, boję się..
  8. Ja miałam gastroskopię. Nic nie wykazała, USG nic nie wykazało. Czasem mam wrażenie, że lekarze myślą że symuluję.. To prawda, wybiorę się do psychiatry na pewno. Wiecie co- liczę też na to, że od października dużo się zmieni. Zajmę się nową szkołą, nową praca. Czuję że dużo obowiązków pomoże mi nie myśleć o lękach. Wierzę w to, że dzięki temu, że mój problem jest dosyć 'swieży' to uda mi się z tego wyjść. W końcu wcześnie wykryta choroba i trafnie postawiona diagnoza to połowa sukcesu. Czy wy też spotykacie się z sytuacją, że niketórzy traktują nerwicę jak jakieś upośledzenie? A przecież to najnormalniejsza choroba! Mój jedyny sposób na atak to szybkie zajęcie się czymś, np. szybko wychodzę do sklepu, albo idę coś robić, wtedy nie myślę co ze mną, np jestem zajęta płaceniem przy kasie, albo wybieraniem towaru. Nie zawsze to pomaga, ale choć trochę... Gdy kołuje mi się w głowie wiem, że nic mi nie będzie, zawsze boję się że zemdleję, a jakoś nigdy nie zemdlałam. Najlepiej jest przeczekać atak, a dy udaje mi się to zrobić bez leków jestem bardzo z siebie dumna Ile u was trwa takie jeden atak?? jeśli da się to wyliczyć w czasie..
  9. Witam! Jestem tu nowa i chcę zapytać- podejrzewam u siebie nerwicę i muszę wybrać się do psychiatry. Chcę iść na NFZ i wiem że jest takie miejsce jak Szp. Neuropsych. na Abramowickiej no i VIAMED na Leonarda. Który z tych miejsc polecacie bardziej? Chodzi mi o normalną wizytę i rozmowę z lekarzem. Interesuje mnie ile czeka się na wizytę! I do takiej wizyty nie trzeba skierowania prawda?? Za odpowiedź dziękuję. A jakby padło jeszcze nazwisko jakiegoś dobrego lekarza...to już byłoby cudnie
  10. Witam Was Forumowicze!! Jestem tutaj całkiem nowa, to mój pierwszy post. Wydaje mi się że mam nerwicę, nie wiem zresztą... Mam nadzieję, że poczytacie to co mam do powiedzenia i może coś doradzicie. Mam 23 lata. Niedawno wróciłam z zagranicy. Tam było cudownie, miałam wspaniałe zycie, ale niestety to był wyjazd tymczasowy i musiałam wrócić, zresztą jadąc tam to wiedziałam. Odkąd przyjechałam coś się ze mną dzieje. Tamto życie było fantastyczne-poznałam super faceta, ale jak napisałam wszystko się skończyło. Jestem w kraju 3 m-ce, od tej pory miewam "ataki". Nie wiem czy tak to nazwać, ale mnie to przypomina atak. Zaczyna się od kołatania serca, zawrotów głowy, drżenia rąk, do tego trudności w oddychaniu, uczucie skurczu w żołądku, jest mi strasznie niedobrze i wtedy zaczyna się straszne lęk. Straszny. Sama nie wiem przed czym. Boję się tego że się boję, boję się ze zemdleję, że się uduszę. Wtedy czuję się jeszcze gorzej i wtedy zaczynam bać się jeszcze bardziej. Takie błędne koło. Po ataku boję się, że znowu się to powtórzy i że znowu przyjdzie atak. Nie wiem jak sobie z tym radzić... Miałam jakąs resztkę z opakowania hydroksyzyny. Wydaje mi się, że pomaga. Teraz mi się skończyło. Już się boję, że jutro, albo kiedyś znowu się zacznie atak. Mam jakiś Valerin Forte, ale nie wiem czy to pomoże. Ataki raz mam, raz nie. Czasem ok, tygodnia jest spoko, czasem nie mogę przetrwać dnia- mam np 3 ataki. Nie chcę uzależniać się od leków...choruję na żołądek i nie bardzo pasuje mi branie innych leków. Czasem wydaje mi się, że choroba mojego żołądka też ma podłoże nerwicowe. Odkąd wróciłam już mi lepiej w tym sensie, że pogodziłam się że musiałam wrócić. Nie jest tak, że siedzę zalamana i przeżywam moje "zagraniczne życie". nie mam obecnie większych problemów, no więc skąd te leki? nie wiem co robić...
×