Skocz do zawartości
Nerwica.com

singer

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez singer

  1. singer

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=ADmCFmYLns4][/videoyoutube]
  2. singer

    Myśli

    Ja miałem tak ze sprawdzaniem zamkniętych drzwi, zakręcaniem kuchenki gazowej.. parę razy zbuntowałem się i zobaczyłem, że nic się nie stało..końca świata nie było. Z gejostwem też miałem kiedyś jedna wkrętkę, ale poznałem taką fajną czarnulę co mnie z tego wyleczyła Też to miałem. Próbowałeś się zbuntować ? Przetłumaczyć to sobie jakoś..no nie wiem..np. w ten sposób, że dla Boga wystarczające będzie jak dasz swoją osobą dobry przykład..lepszy niż wykonywanie większej ilości znaków krzyża w powietrzu ? Potrzebujesz więcej pewności siebie i dowartościowania .
  3. Mnie to urządza albo łyso albo pasek ..wszelkie jeże drapią twarz Góra na dwójkę, a kule na zero Dlatego faceci myślący od swoich kobietach dbają o takie kwestie. To tak samo jak popieścić kobietę od spodu, a tam szczota ryżowa
  4. futurysta, Miałem kiedyś podobnie przed pierwszym razem. Kochałem swoją dziewczynę, byłem prawiczkiem bo chciałem przeżyć swój pierwszy raz z osobą którą będę na prawdę kochał. No i trafiła się taka co miała już jednego kawalera. Też czułem się na początku lekko zdegustowany, ale pomyślałem sobie że teraz ja tu rządzę i dam jej taki fajny seks że tamten koleś przy mnie to pryszcz Szczerze sporo mi to pomogło, a jakbym patrzył teraz na to ile moje partnerki miały facetów to pewnie bym sobie nikogo nie znalazł Nie chce wyjść na świnię, ale byłem z dziewicą.. czy ja wiem czy to takie fajne
  5. Ja też.. ale autor tematu jest w związku od 10 dni Nie sądzę żeby przez taki czas dało się poznać na tyle zachowania drugiej osoby
  6. No nie wiem czy owłosione "podwozie" gdzie zatrzymują się drobinki tego co wydalamy jest takie higieniczne. Ja nie wyobrażam sobie ściągnięcia kobiecie majtek do " mintaja" i znalezienia tam puszczy Nawet sam widom damskiego krocza gdzie spod bocznych krawędzi majtek wydobywają się włochacze.. fu ! Myślę, że to też kwestia estetyki..jednych kręcą bobry innych nie..każdy ma swój fetysz Może natura nie przewidziała, że będziecie chodzić w gaciochach, rajstopach i jeansach Jeszcze nigdy nie słyszałem żeby się któraś przeziębiła bo miała wygolony wzgórek łonowy. Temat lekko zboczył z pierwotnego kursu
  7. Dla mnie największą głupota jest ciągłe molestowanie różnych tematów na GG czy poprzez SMS. Chcesz pogadać- zadzwoń, na pewno więcej się dowiesz niż poprzez stukanie w klawiaturę. Przez ciągłe atakowanie smsami dziewczyna może nie ma czasu poukładać sobie pewnych kwestii w głowie, porozmyślać, może trochę potęsknić Przez wklepywanie literek nie odgadniesz zachowania drugiej osoby, dzwoniąc przynajmniej po głosie będziesz mógł poznać czy jest coś nie tak..a jeśli jest to rozwiązujesz sprawę " na gorąco " .
  8. Kocham ta modę A tak na serio.. moda czy nie..myślę, że to kwestia higieny i żadnej kobiecie nie jest na rękę zapuszczanie okapników Faceci też się podcinają z podobnych względów. A rude ? Słyszałem, że kobiety golą pasek bo niektórzy faceci potrzebują takiego systemu naprowadzenia
  9. singer

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=rqmLIIgaxbU][/videoyoutube]
  10. Nie.. to, że jest jednorazowa akcja to nie znaczy, że można traktować kobietę w sposób tartaczny rodem z niemieckich ślizgaczy z lat '80 Odrobina czułości każdemu się należy To samo w druga stronę.. jak się już chłopa wygania z mieszkania to wypadało by odprowadzić go wzrokiem do windy żeby nie poczuł się jak żywy wibrator Jeśli zdjęcie z avatara jest Twoim zdjęciem to już Cię lubię
  11. No tak.. LOGO Wszystkiego..mam na to niezbite dowody. Aha..czyli laski na jedną noc też można traktować jak worek ziemniaków Na jedną czy na wiele nocy..uważam, że powinno się stawiać sprawę jasno, nie mydlić oczu o dupie marynie..tak samo faceci jak i kobiety Pozwala to zaoszczędzić późniejszych niejasności i dalszych krętactw.
  12. No czy ja wiem Jak to mówiła mi kiedy jedna osoba.." chłop ze wsi wyjdzie zawsze, ale wieś z chłopa nigdy" No dobra..ale tak patrząc tylko przez pryzmat mojego rozporka ? A gdyby mi się spodobała ? Wieedziałem, że kobiety mają gdzieś uczucia facetów ..a później wychodzi, że to my patrzymy przez pryzmat dupy
  13. Ja wiem..już pary razy przekonałem się o tym, że jak kobieta jest fleja z wyglądu to jest taka w życiu Neee..to raczej taki typ dziewczyn.. " buziaki, odprowadź mnie, zadzwoń jutro..spotkamy się parę razy z później się zobaczy " Co do wyrywania przez kobiety w wiadomym celu..sam jestem przykładem tego iż dziewczyna "wyrwała" mnie na dyskotece i usilnie próbowała zaciągnąć na swoją stancję .. no kolekcji znaczków to raczej mi nie chciała pokazać
  14. Może nie w co, ale jak.. Bo jak facet jest przystojny, ale pociska w sandałach i białej skarpecie frotte i porozciąganym, gratisowym t-shircie to raczej kiepska prognoza na dalszą znajomość No patrz..a ja zazwyczaj chodziłem do kina sam i mnie kobiety nie zaczepiały .. czyli oznacza to, że nie jestem przystojny Skoro nie mieli szans wyrwać super laski jak w amerykańskich filmach dla nastolatków to loty się obniżyły
  15. Ale przecież tak jest wszędzie w kinie, teatrze, na koncercie czy stojąc w marketowej kolejce Faceci patrzyli też na szare myszki, nie miały one wyzywających strojów..ale i tak udało im się kogoś znaleźć. Taka jedna nawet ładna była, i chyba miała lepsze atuty niż to że można jej łatwo przesunąć dłoń po udzie, wprost pod kieckę Większość mogła by Cię uznać za fajansiarza chodzącego w podróbkach
  16. singer

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=EYUYV3Ry5qc][/videoyoutube]
  17. .. że tak odgrzeję pytanie. Patrzą i to nie wiem czy nie częściej niż faceci. Wczoraj udałem się ze znajomymi do klubu.. prości kolesie, urodą nie grzeszą, z aktualnie panującą modą odzieżową zero wspólnego..no nie wiem czy spotkali się chociaż z jednym przychylnym spojrzeniem atrakcyjnej kobiety..BA..jakiejkolwiek kobiety, która chciała by zamienić pół słowa. Obserwowałem trzy wymodelowane, kręcące tyłkami na parkiecie "laski".. taniec iście gotowy bo tyłkami kręciły jakby wypuszczały feromony płciowe. Punkt obserwacyjny owych kobiet to dobrze ubrani, modni kolesie..jak markowe logo na koszuli to parę punktów do ogólnej skali zajebistości i pożądania. Obserwując parkiet z balkonu było takich lasek dosłownie na pęczki..nie zauważyłem żeby którakolwiek chciała pobawić się od tak sobie z prostym chłopaczyną..bo niby po co? Po co komu brzydka okładka do ładnej książki. Zresztą fajnie to wygląda..wchodzi grupka kobiet, tańczą, rozglądają się, oceniają, szukają "targetu" , przemieszczają się i atakują. Mniej atrakcyjni nie mają najmniejszych szans na pogadanie z taką laską bo z góry częstowani są ironicznym uśmiechem i ruchem głowy po linii poziomej. A Ci może na pozór brzydsi stoją w koncie lub oparci są o barierkę balkonu patrząc na to wszystko z góry Atrakcyjni ludzie są przeznaczeni dla innych atrakcyjnych. Faceci patrzą przez pryzmat dupy, kobiety tego samego pokroju przez pryzmat dobrego przyrodzenia i wielu towarzyszącym temu atrakcji.
  18. Czołem ! A więc nabrałem troszkę dystansu do życia, ale niestety skończyło się odejściem od małżonki. Córkę widuję, z żoną zachowane są dobre relacje. Nerwica ciągle siedzi we mnie, ale już nie sprawdzam po dwieście tysięcy razy czy zamknąłem dom, zakręciłem kurek od gazu..co prawda zdarza mi się nacisnąć dwa razy guzik od zamknięcia auta, ale to bardziej z braku zaufania do mojego samochodziku Przyjąłem jedną zasadniczą postawę " ni ch%$a".. kiedy jadę autem i mózg podpowiada mi by gwałtownie skręcić kierownicą, powtarzam sobie to w myślach i tłamszę, tłumaczę że od tego świat się nie zawali. Odkąd odszedłem od żony nabrałem niesamowitej pewności siebie, stałem się dla siebie kimś atrakcyjnym, kreatywnym, błyskotliwym.. pierwszy raz nie miałem problemów z nawiązywaniem pierwszego kontaktu z płcią przeciwną, wyjście do klubu na trzeźwo - nie ma sprawy ! Może też była to kwestia jednej znajomości, która uświadomiła mi iż jestem osobą atrakcyjną i kobiety zwracają na mnie uwagę. Bardzo mnie to dowartościowało i niwelowało moją nerwicę. Z córcią chodzę na basen, place zabaw, wspólnie spędzamy czas na zabawie i nie mam ochoty zrobić jej krzywdy..bo przecież te słowa " Tato..ale ja Cię lubię / kocham " rozganiają wszystkie chore zalążki złych myśli. Czasami krzyknę, ale to wiadomo jak włączy się "dokuczacz" to każdemu rodzicowi zdarzy się podnieść głos. W pracy denerwuje się mniej, praktycznie wcale, troszkę ciężej mnie wyprowadzić z równowagi. Jedyne co odczułem to mocniej się wzruszam i chyba zgubiłem gdzieś po drodze uczucie miłości. Miłości do kobiet rzecz jasna, to jest to czego szukam całe życie, a wydaje mi się że jeszcze tego nie znalazłem. Może kiedyś dosięgnie mnie jakaś strzała amora Do specjalisty nie udałem się, mam fajne myśli których nie chcę stracić, boję się że nie będę sobą..staram radzić sobie sam :) Teraz pojawił się inny problem.. jak już wspominałem zacząłem dbać o siebie. Zapisałem się na siłownię, chodzę na treningi, czuje się lepiej. Początkowo gdy ćwiczyłem w domu ciągle miałem ochotę na seks, wystarczyło zdjęcie modelki żeby ruszyć cały mechanizm pragnień seksualnych. Poznałem kobietę, gdzie nie mogłem przełamać się do zbliżenia, mimo tego że chciałem, to jakoś nie mogłem "zaskoczyć". Pogmerałem w swoim mózgu i udało się, nie było już z tym problemów, a wręcz przeciwnie.. libido szalało. Niestety poznana kobieta okazała się inna niż myślałem więc związek musiał się skończyć. Zacząłem chodzić na siłownię, wspomagać się suplementami i całkowicie straciłem ochotę na seks Dnie treningowe mam 4 razy w tygodniu i nie wiem czy jest to kwestia przemęczenia organizmu czy przesytu seksem z ostatniego "związku". Zrobiłem sobie "odwyk"..leci już drugi tydzień, a moje libido leży i kwiczy.. Nie wiem co dalej z tym robić .. Mniej trenować ? Ale przecież taki zdrowy wysiłek pobudza chęci do "działań".. iść do specjalisty ? Ciężko gadać o swoich przygodach seksualnych z osobą która nie jest moim kumplem ..
  19. Inaczej.. za bardzo się wszystkim denerwuje. Jak coś nie jest po mojej myśli to łapie takiego nerwa, że czasami sam ledwo wytrzymuje ze sobą. Ogólnie łatwo wyprowadzic mnie z równowagi. Podejrzewam, że gdyby życie szło bardziej po mojej myśli..plany układały się zgodnie z założeniami to człowiek zachowywał by się troszkę inaczej. A tak ciągła pogoń za kasą, z drugiej strony wyrzuty rodziny i tak w kółko. Mój problem to chyba zbyt dużo obowiązków nałożonych na siebie i za duży stres z tym związany. Wakacji to ja dawno nie miałem
  20. Monika1974, Dzwoniłem do poradni, ale jeszcze się nie umówiłem..bo czasowo jest u mnie ciężko. Jutro postanowiłem, że się zapisze i uzgodnię jakiś normalny termin. Przychodnia jest prywatna, ale mam nadzieję że się nie zawiodę. Kupiłem sobie magnez i jakiś neopersen na chwilę obecną..mam nadzieję, że na chwilę obecną jakoś mnie uspokoi bo kiepski dziś mam dzień i stosunek do samego siebie.
  21. Czy to nerwica natręctw ? Witam. Niestety dopadły mnie problemy emocjonalne, to forum dało mi do myślenia i pokierowało ku " nerwicy natręctw". Może zacznę od początku. Zawsze się czegoś bałem.. gdy moi bliscy i rówieśnicy bawili się bez oporów ja zawsze miałem obawy. Obawy, że zrobię coś nie tak..rodzice będą źli, może się coś stać - jakiś uszczerbek na zdrowiu ect. Przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji był strach i obawy. Gdy chodziłem do podstawówki, gimnazjum miałem dziwne zachowanie w postaci przesadnego sprawdzania wszystkiego.. co noc przed położeniem się spac sprawdzałem czy kurki od kuchenki gazowej są pozakręcane, gaz zakręcony i drzwi zamknięte... potrafiłem sprawdzac parę razy. Gdy wychodziłem do szkoły sprawdzałem czy zamknąłem drzwi i to na tyle natrętnie bo potrafiłem szarpac za klamkę do póki nie rozbolała mnie ręka..a przy dojściu do najbliższego skrzyżowania miałem wątpliwości czy na pewno zamknąłem drzwi lub wyłączyłem żelazko.. potrafiłem wrócic się te 300 metrów by sprawdzic. W Liceum wszystko przestało mnie interesowac..nie przejmowałem się już tak bardzo ocenami, tym czy mój dom wyleci w powietrze czy nie. Były imprezy, alkohol i dziewczyny.. to ostatnie było dla mnie niesamowicie ważne bo zawsze chciałem się zakochać, a wręcz przeżyc historię miłosną jak z komedii romantycznych rodem zza oceanu. Przejmowałem się tym jak wyglądam, co o mnie mówią ludzie.. gdy ktoś spojrzał na mnie na ulicy krzywo czułem się zagrożony. Wdawałem się czasami w bójki..ale wiecznie bałem się tego. Po liceum wyjechałem do innego miasta.. mieszkałem, pracowałem.. natręctwa zniknęły.. nie obchodziło mnie już czy gaz przypadkiem nie ulatnia się i nie sprawdzałem tego w sposób obsesyjny..tak samo jak zamkniętych drzwi. Zdałem jednak prawo jazdy i podczas kierowania pojazdem ogarniało mnie uczucie, że muszę coś zrobic.. gwałtownie skręcic kierownicą choć na chwilę.. czasami jadąc przy sporej prędkości uczucie było tak silne, że wręcz nie do opanowania. Podnosiło to napięcie i ta myśl ustępowała, sztywnienie karku razem z nią. Poznałem kobietę, ożeniłem się i urodziła nam się córeczka. Kocham ją nad życie. Odkąd miałem ją pierwszy raz na rękach umaniło mi się coś w głowie, że nie jest przy mnie bezpieczna, że może niechcący ją upuścic czy coś w tym stylu. Po prostu nigdy wcześniej nie obcowałem z parodniowymi niemowlętami. Gdy zasypialiśmy we trójkę czułem się szczęśliwy. Stres w pracy, czasami brak pieniędzy i niejasna wizja przyszłości jest niczym przy spojrzeniu mojego aniołka i tym jak woła na mnie " Tatuś". Moja córcia ma teraz dwa latka.. nie dawno byłem parę tygodni za granicą zarobkowo i po przyjeździe zaczęły mną targac dziwne myśli. Zaraz po przyjeździe żona zostawiła mnie na chwilę z malutką, a ja miałem ochotę jej coś zrobic..jakąś krzywdę to było tak silne, że nie potrafiłem tego odgonic. Zawołałem szybko żonę i rozpłakałem się..powiedziałem, że nie radzę sobie w życiu. Gdy leży nóż na stole, mam myśli byc kogoś nim skaleczyc i co w takim momencie by się stało. Gdy słyszę w radiu, że jakiś ojciec lub matka zabiła swoje dziecko lub zraniła.. modlę się abym niczego takiego nie zrobił swojemu dziecku i boję się tego strasznie. Wczoraj oglądałem z córeczką bajkę i złapał mnie "atak" i złapałem ją za szyję i póściłem. Córcia się rozpłakała i zaczęła mnie tulić. Kompletnie nie rozumiem tego.. nie rozumiem tego uczucia które jesr silniejsze niż miłośc do mojego dziecka. Czasami chcę wyjechac gdzieś zdala od mojej rodziny aby nikomu nie zrobic krzywdy. Boje się swoich reakcji.. boję się, że mógłbym zrobic komuś krzywdę nawet podczas snu. Dziś dzwoniłem do poradni psychiatrycznej by umówic się na wizytę . Potrzebuję pomocy, a najbardziej boje się umieszczenia w jakimś ośrodku i tego, że mogę byc zdala od swoich bliskich, że żona mnie zostawi jak dowie się o moich reakcjach. Próbowałem jej powiedziec, ale nie do końca umiałem. Czy jestem odosobniony w swoim zachowaniu i swoim stanie ? Czy ktoś miał podobny problem? Czy jestem chory psychicznie ? te myśli nie dają mi spokoju.
  22. singer

    Witam serdecznie.

    Witam. Pobieżnie przeglądałem to forum. Postanowiłem się zarejestrowac i opowiedziec o swoim problemie. Liczę na wasze wsparcie i pomoc.
×