Skocz do zawartości
Nerwica.com

PinkBikini

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia PinkBikini

  1. ja widze ze tu na rozne tematy rozmawiamy :)
  2. my nie mieszkamy razem, bo AZ tak dlugo ze soba nie jestesmy. nie wiem juz co myslec o tym naprawde. bo niby co? mialabym z nim mieszkac i patrzec jak on sobie gra itd? znikam do jutra, papa :)
  3. tak, istnieje cos takiego jak zwiazek na odleglosc :) ale ja probowalam sie do niego nie odzywac i tak robilam, tylko potem on zawsze dzowni i sie pyta o wszystko. jak mowilam- przez pare dni okay a potem znowu to samo. bo on nie potrafi rozroznic gdzie sa granice, zeby przestac grac
  4. to nie dziala wlasnie. przez pare dni jest dobrze apotem znowu robi swoje. nic nie dziala
  5. No on tez mi gada ciagle o battlefield3. A to duzo czasu spedza ??
  6. a co to jest mmorpg? :) tak sie znam ale mysle ze siedzi tylko na tym
  7. Witam wszystkich. Jestem w "poważnym" związku z facetem, który ma prawie 30 lat. Jest to związek na odległość, poznaliśmy sie w internecie kilka lat temu. Kiedy jesteśmy ze sobą i gdy jesteśmy razem, jest pięknie, ale gdy on jest w domu i ograniczamy kontakty do skypa, gg, itd. Jest to bardzo ograniczone. I tu zaczyna się problem, bo kontakt ten jest bardzo krótki i rzadki. Na poczatku zastanawiałam się, że może nie chce ze mną rozmawiać, czy może nie czuje tego samego co ja do niego. Ale szybko rozwiałam wątpliwości po tym, jak dowiedziałam się, że jest bardzo zaangażowany w gry sieciowe i spędza tam praktycznie 3\4 dnia, a gdy ma "coś do zrobienia" to gra prawie połowę dnia. Jego praca polega na paromiesięcznych wyjazdach, więc gdy jest w domu i ma wolne, to ma dużo czasu dla siebie. Zawsze, jak chcę, aby pogadał ze mną dłużej na skype i proszę go, żeby nie "odchodził" to on reaguje nerwowo, czasami bardzo nerwowo i zawsze leci dużo ostrych przekleństw z jego strony. Denerwuje się i mówi, że "koledzy" na niego czekają w grze i umówił się na misję... Nie zwracałabym na to tak uwagi, gdyby nie fakt, że on potrafi wszystko olać, żeby tylko sobie zagrać. Zdarza się, że czekam na niego po kilka godzin na skypie. Naprawdę bardzo go kocham i liczyłam na to, że ma już tyle lat i sam powinien wiedzieć CO jest w życiu najważniejsze. Jak jestem u niego w domu na parę dni to zdarza się, że ja idę spać, a on gra sobie. Ostatnio zainstalowałam nawet taką grę i grałam z nim parę razy przez 1 godz. bo ja sama lubię grać, ale szybko mi się to znudziło, BO ILE MOŻNA?? Raz w tygodniu czy dwa rozumiem, ale po 30 godzin tygodniowo?? Jestem załamana tym faktem, naprawdę nie mam żadnego wsparcia z jego strony i zawsze mi mówi, że sobie poradzę i mam znaleźć zajecie. Siedzę "u siebie" a on się nie odzywa, bo gra Gdy móie mu o uzależnieniu to się głupio śmieje. Nie wiem już co mam począć. Załączam załącznik ze screenem z jego profilu xfire. Jeśli ktoś zna się na tym to dobrze wie o co chodzi. -- 04 wrz 2011, 15:45 -- halo nikogo nie ma? :\
×