Skocz do zawartości
Nerwica.com

usunieciekonta1

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez usunieciekonta1

  1. Hej, nie zwracajcie uwagi na mojego nicka. Ostatnio pisałam jakoMatilda, ale z powodów osob. byłam zmuszona usunąć konto. Na forum wchodzę rzadziej, bo nie chcę się ciągle nakręcać. Musiałam jednak zabrać zdanie, widząc wypowiedź Kicikici. Nie po to, aby się słownie przepychać, ale nie zgodzić i uspokoić Was trochę. Zgadzam się z Inką. Myślę, że Kicikici chce nam pomóc, ale to nie wychodzi na dobre ... bo chyba nie do końca rozumie Carlosa i nas. A na pewno nie mnie. Wszyscy tutaj nie chcemy się rozstawać, choć umysł tworzy chore wizje. Wspieramy się nawzajem czując, że coś z nami nie tak, coś nas NATRĘTNIE męczy, chcemy kochać, czuć, cieszyć się, ale zamiast tego czujemy paniczny lęk przed partnerami, zamknięte koło. Myślę, że wszyscy a na pewno większość z nas wolalaby słyszeć słowa otuchy, zamiast stwierdzenia, że kogoś nie kochamy. Widzisz, Kicikici, jesteśmy podatni na sugestie i Twoje rady, mogą działać odwrotnie, bo się zamartwiamy. A też wątpię, ze ktos sie rozstanie po przeczytaniu Twojego posta, ze byc moze nie kocha. Wiem po sobie, nikt mnie do tego nie namowi. Mimo ciemnych myśli, bede sie bronic i walczyc. Dlatego tez Zagubiona bronila sie w ten sposob. Ja jestem przekonana ze kazdy z nas kocha, a nasza walka jest na to dowodem. !!!!! Jesli moglabym powiedziec cos Carlosowi, mialam tak samo z tesknota itp. Ale obserwujac siebie wiem ze dzieje sie tak dlatego, ze bardzo sie boje mysli ze nie kocham, wiec X. jest obiektem lęku chcąc nie chcąc. Jak więc moge doswiadczac pozytywnychh uczuc jak np. tesknota, ochota na seks, szczeslwiosc, radość, skoro jednocześnie się boję. Ale wiecie co? Z całych sił staram się o tym nie myśleć, układam na boku nasze wspólne plany, bo chcę z nim być. I kropka.
×