męczę się z tym już jakiś czas. Wcześniej zdarzało mi się w dzień, samym wieczorem. Ale jak już udało mi się zasnąć to było dobrze. Z czasem się uspokoiło. Stwierdziłam, że może jest to nerwica adaptacyjna (dużo zmian było ostatnio w moim życiu i dużo w jednym czasie problemów) miałam nadzieje, że sama minie. Teraz objawy są nieco inne, dzieje się to tylko w nocy. Z początku budziłam się codzień z podpuchniętymi oczami (wcześniej mi się to nie zdarzało), teraz, od jakiegoś miesiąca co noc budzę się przynajmniej raz, a serce wali mi tak, że nie mam wrażenie jakby wszystko od tego skakało. Mam już tego serdecznie dość, jestem zmęczona, rano budzę się z uciskiem w klatce piersiowej. Mój problem polega na tym, że nie wiem gdzie szukać pomocy! Mieszkam w małym miasteczku, czego powinnam szukać? Poradni? Izby przyjęć w szpitalu psychiatrycznym? A może warto skupić się jedynie na prywatnych wizytach? Szczerze mówiąc wolałabym tego uniknąć z powodów finansowych oczywiście. Pomóżcie proszę, może nie mam ataków paniki (nigdy nie miałam), ani ataktów lęku (już), nawet już nie mam drżenia rąk, ale męczy mnie to serce i te noce!