Skocz do zawartości
Nerwica.com

ivak27

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ivak27

  1. Dzieki za odp Niestety wperdzielilam sie w niezle bagno. Pracay nie mam jak szukac bo nie wolno mi sie zwolnic nawet 30 min a o wzieciu wolnego nie ma mowy. Ten glupek wszedzie szuka spisku a jedyna droga odejscia jest dyscyplinarka. Mysle o zwolnieniu od specjalisty zeby odetchnac i nabrac sily do nowej pracy ale boje sie ze k.... za zwolnienie mi nie zaplaci.
  2. Witam, Mam problem z moim szefem. Jest czlowiekiem ktory poniza wszytkich. Jak nie czytasz w jego myslach jestes na wylocie, wydziera gebe praktycznie o wszystko. Takie traktowanie spowodowalo u mnie objawy w postaci porannych bolow zoladka, bolow glowy, braku koncentracji i checi do pracy. W zasadzie boje sie chodzic do pracy. Po 3 miesiacach takiego "zycia" czuje sie wypompowana. W domu chyba nie dokonca mnie rozumieja wiec nawet nie mam sie komu wgadac. Czesto placze bez powodu. Ktos powie zwolnij sie albo szukaj pracy, ale w tym przypadku to trudne bo ten czlowiek jest niezrownowazony i potrafi nawet w trakcie wypowiedzenia tak spreparowac dowody ze w koncu wywali z dyscyplinarka a falszuje wszystko, wiec nawet spokojnie odejsc nie mozna. Urlop to jak wygrana w totka. Coraz bareziej zamykam sie w sobie i nie chce mi sie zyc, bo jak tu tak w ciaglym strachu........... Prosze pomozcie bo boje sie ze mam jakas depresje albo nerwice lekowa. Nawet w zyciu prywatnym boje sie podejmowac decyzji ze strachu ze zrobie zle. To jak obsesja chce mi sie wyc -- 16 sie 2014, 00:07 -- Przepraszam ale przezbomylke nie w tym miejscu umiescilam post. Dlatego jezelinjest taka mozliwosc prosze o przeniesienie do nerwic lekowych. -- 16 sie 2014, 00:07 -- Przepraszam ale przezbomylke nie w tym miejscu umiescilam post. Dlatego jezelinjest taka mozliwosc prosze o przeniesienie do nerwic lekowych.
  3. ivak27

    lęki

    Ok faktycznie tak to wygląda np: powiedzmy że wyłaczyłam to żelazko i sprawdziłam to jeszcze dwa razy. Wyszłam z domu i znowu o tym myslałam. Niby sprawa oczywista a myslę dalej. Tak mam niestety ze wszystkim. Najgorzej jest z pracą bo ciągle mam wrażenie że to co robie robię źle.......Totalny bezsens. Ciekawe czy jak pójdę do psychologa to czy wyleczy mnie z tego.
  4. ivak27

    lęki

    Witam, Pisze z nadzieją, że ktoś ma podobnie i jakoś mi pomoże. Od jakiegoś czasu mam problemy z rożnymi natręctwami. Ciągle wszystko sprawdzam po kilka razy, boję się że o czymś zapomniałam. Wydawało mi się, że to jest jedyny problem, który trapi moje wnętrze, ale nie. Ostatnio zauważyłam że w sytuacjach stresujących brakuje mi oddechu, robi mi się słabo i mam wrażenie jak bym zaraz miała zemdleć. Tramwaje autobusy to tragedia szczególnie latem, w pracy każda sytuacja stresowa powoduje u mnie ciężki oddech. Od dawna jestem nerwowa, ale teraz nasiliło się to do tego stopnia, że byle co potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. Te niczym nie uzasadnione lęki powodują u mnie brak motywacji do dalszego rozwoju (no bo przecież boję się wszystkiego co nowe i nieznane). Kumulacja tego wszystkiego nastąpiła przy egzaminie końcowym w szkole. Stres tak mnie sparaliżował,że nie potrafiłam odpowiedzieć na pytania w stylu 2+2. Jestem załamana bo wiem, że takie podejście do świata spowoduje, że niczego w życiu nie osiągnę. I tak mam bardzo niską samoocenę więc te lęki powodują u mnie spotęgowanie uczucia, że jestem do niczego. Nie wiem czy to kwalifikuje się do wizyty u specjalisty czy po prostu wyolbrzymiam problem.
  5. Hmm, faktycznie masz bardzo podobnie do mnie. Tak sobie myślę, że u mnie w dużej mierze jeżeli chodzi o pracę, wynikiem takiego zachowania jest niska samoocena, cały czas wydaje mi się, że inni są lepsi o demnie a jak nie daj Boże popełnię jakiś błąd jestem na siebie strasznie zła (a przecież wszyscy popełniamy błędy). Szczególnie jeżeli w pracy "Szefostwo" wymaga by wszystko było idealnie, o pochwale nie ma mowy, ale żeby opierdaczyć to pierwsi lecą. Niestety prawda jest taka, że Oni na takich słabych istotkach jak Ja czy Ty skutecznie podwyższają swoje ego. Co do dzidzi, ja jeszcze nie mam swojej, ale oczywiście czasem myśle sobie, czy będzie zdrowa, ba czy Ja w ogóle dam radę zajść w ciążę czy nie poronię, czy nie mam jakiejś choroby itp. ...Myslę że Chipochondrykiem nie jestem, ale coś jest nie tak skoro nie potrafię się uspokoić i podejść do życia na luzie. Nie wiem czemu, ale czasem wydaje mi się, że wszystko co złe na pewno spotka mnie. Czemu? Nie wiem. Niestety wydaje mi się również, że czasy w których żyjemy są do d...., ciągła walka o wszystko, pracę, status, pieniądze. Rodzi to brak czasu na spotkania z przyjaciółmi rodziną. Tylko ten wyścig szczurów, a słabi są niszczeni. Moze to jest główny problem.......... Ja zamierzam w końcu iść do psychologa, mam nadzieję, że mi pomoże i Tobie też polecam bo się zamęczysz. Życie jest zbyt krótkie, żeby marnować je na ciągłe zamartwianie się.
  6. Coraz bardziej dorastam do terapii, głównie dlatego, że chcę dowiedzieć się skąd te wszystkie badziewia się we mnie biorą. Moze nieodpowiednią pracę sobie wybrałam, gdyz fakt faktem odporna psychicznie to ja raczej nigdy nie byłam. Mam nadzieje, że psycholog mi pomoże, bo rodziny nie chcę obciążać moimi często irracjonalnymi problemami.............. Bardzo bym chciała bym stała się tą samą co dawniej uśmiechniętą dziewczyną.
  7. Dzięki za jakiś odpis;) Sama zastanawiam się nad tym czy nie iść do psychologa, bo niestety, ale jak będę się tak stersowac wszystkim jak teraz trafię do wariatkowa z cięzkim załamaniem nerwowym:). Najgorsze jest to, że próbowałam różnych "wyciszaczy umysłu", chodziłam na fitness, bardzo lubię czytać, ale czasem te myśli o robocie i w ogóle o złych rzeczach, które moga się wydarzyć, jest nad tym wszystkim. Powiem szczerze, że najchętniej wyjechałabym do jakieś chatki w górach i odcieła się od wszystkiego na dłuuuuuugo. Tylko kto mi wtedy pensję będzie płacił A tak bez żartów, musze coś z tym strachem o wszystko zrobić bo zwarjuję.............
  8. Witam, Chciałam napisać o swoim problemie, który nie daje mi normalnie żyć. Od jakiegoś czasu mam ciągłe lęki i natręctwa, których nie moge się pozbyć. Pracuję w firmie gdzie jestem na odpowiedzialnym stanowisku. Ciągle boję się, że coś zrobiłam źle, wszystko sprawdzam po 70 razy(np. czy poprawnie zamknęłam program, czy dobrze coś wprowadziłam do systemu, czy pozamykałam szafki i drzwi po wyjściu z pracy), jest tego poprostu mnóstwo. Panicznie boję się konsekwencji wyimaginowanych błędów. Nie mam do siebie zaufania. Każdego dnia po powrocie z pracy ciągle o niej myślę, nie potrafię się wyluzować(co kiedys przychodziło mi bez problemu). Myslałam, że może urlop mi pomoże, ale nie........ Ktoś mógłby powiedzieć, że nalezy zmienić pracę, ale w moim przypadku musiałabym zmienić profesję. Zawsze byłam nerwowa, ale teraz bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, często płaczę jak małe dziecko. Czuję się fatalnie, może ktoś ma podobnie do mnie i doradzi mi, co powinnam zrobić -- 30 sie 2011, 11:50 -- Widzę, że tylko ja tak mam, faktycznie jestem nienormalna;)
×