Hmm, faktycznie masz bardzo podobnie do mnie. Tak sobie myślę, że u mnie w dużej mierze jeżeli chodzi o pracę, wynikiem takiego zachowania jest niska samoocena, cały czas wydaje mi się, że inni są lepsi o demnie a jak nie daj Boże popełnię jakiś błąd jestem na siebie strasznie zła (a przecież wszyscy popełniamy błędy).
Szczególnie jeżeli w pracy "Szefostwo" wymaga by wszystko było idealnie, o pochwale nie ma mowy, ale żeby opierdaczyć to pierwsi lecą. Niestety prawda jest taka, że Oni na takich słabych istotkach jak Ja czy Ty skutecznie podwyższają swoje ego.
Co do dzidzi, ja jeszcze nie mam swojej, ale oczywiście czasem myśle sobie, czy będzie zdrowa, ba czy Ja w ogóle dam radę zajść w ciążę czy nie poronię, czy nie mam jakiejś choroby itp. ...Myslę że Chipochondrykiem nie jestem, ale coś jest nie tak skoro nie potrafię się uspokoić i podejść do życia na luzie.
Nie wiem czemu, ale czasem wydaje mi się, że wszystko co złe na pewno spotka mnie. Czemu? Nie wiem.
Niestety wydaje mi się również, że czasy w których żyjemy są do d...., ciągła walka o wszystko, pracę, status, pieniądze. Rodzi to brak czasu na spotkania z przyjaciółmi rodziną. Tylko ten wyścig szczurów, a słabi są niszczeni.
Moze to jest główny problem..........
Ja zamierzam w końcu iść do psychologa, mam nadzieję, że mi pomoże i Tobie też polecam bo się zamęczysz. Życie jest zbyt krótkie, żeby marnować je na ciągłe zamartwianie się.