Skocz do zawartości
Nerwica.com

Eutedemis

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Eutedemis

  1. Eutedemis

    Za duże ambicje

    No cóż, skoro nie Kubuś Puchatek, to polecam „Oskar i Pani Róża”, a także „Mały Książę”. Czytałam te książki po nocach, więc chyba muszę zrobić powtórkę z rozrywki i przeczytać jeszcze raz, bo pamiętam niewiele, aczkolwiek najważniejsze pozostało gdzieś tam w pamięci:) „Na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś” Pozdrawiam.
  2. Też był czas kiedy bałam się, nie wierzyłam, nie chciało mi się, nie było czasu by realizować marzenia jak nalezy. Teraz jest świetnie. Wiadomo że rzeczywistość jest przytłaczająca, trudna do zniesienia. A już zwłaszcza z nerwicją, depresją czy czymkolwiek innym. Taniec pozwala mi kiedy chcę płakać wyrzucić to z siebie, zamiast płaczu, tańcząc. Bez względu na kroki, na wygląd tego wszystkiego, gaszę światło i słucham muzyki, ruszam się. Kiedy jestem radosna też tańczę. Kocham tanczyc w deszczu choć wiele osób nie nazwałoby tego tancem. Ja mam własne pojęcie tego słowa.
  3. Oczywiscie ze tak miałam! Ale podobno jeśli zaczynasz zastanawiac się czy masz schize, czy to ona, rozkminiasz, domyślasz się, podejrzewasz, MYŚLISZ O NIEJ, to raczej niemożliwe, żebyś ją miał. Nie jestem lekarzem, więc nie mogę Ci powiedzieć „Nie masz schizofrenii”. Jednak na jakies 99% podejrzewam, że tak własnie jest.
  4. Kremów jest mnóstwo, ale podstawowa rzecz to to, dlaczego masz takie zniszczone dłonie. Niestety wiem co czujesz, choc moje widocznie mają troche więcej szczęścia bo mimo że są suche to nie są w najgorszym stanie. Muszę się wybrać do psychologa, bo bez pomocy to ciężko będzie. I Tobie też doradzam i trzymam kciuki:*
  5. Ja też książki, wiersze, pamiętnik (który jak już coś napiszę z perspektywy lat wydaje mi się żałosny) I przede wszystkim muzyka. A już najlepszą możliwością zatracenia się, zapomnienia, pozbycia NN i wszystkich innych dolegliwości jest.. Taniec.
  6. U psychologa byłam już dawno temu… Pamiętam jak jeszcze byłam małym dzieckiem i biegałam do mamy, żeby zapytać czy te koszmarne myśli to grzech. Z jednej strony czułam ulgę, zaś z drugiej upokorzenie. Nikomu ze znajomych tak naprawdę nigdy nie powiedziałam, że mam NN. Czuję się z tym żałosna, gorsza. „Bo inni są normalni”. Dzisiaj panuje nad myslami, no ale zdarza mi się niestety ten okropny płacz. Okropny, w znaczeniu, ten… nerwicowy, pewnie kojarzycie. Taki jakby bez powodu a ze wszystkich powodów. Teraz wydaje mi się, że jestem silniejsza. Ale nadal nie wiem jak powiedzieć rodzicom, że chciałabym pójść do psychologa. Kiedy w podstawówce doszła do nas nowa szkoła i poniżali mnie do tego stopnia, że nie dawałam rady, myślałam że już się poddałam. Dzisiaj jak o tym opowiedziałam przyjaciółce powiedziała że mnie podziwia. Że ona nie poradziłaby sobie. Czyli jednak jak chcę to mogę. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, jesteście niezastąpieni. Jest jedna rzecz która daje mi wolność. Taniec. „Nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry.”
  7. Już nie wytrzymam tak długo. Placzę głównie przez nerwice najczesciej w nocy. Nie biore zadnych lekow. Nie chodze do psychologa. Pamietam jak bylam mala i poszlam, a tam sie rozplakalam. Tak mi bylo wstyd ze wiecej nie moglam. Boje sie bo nie wiem czy silna wola, ktora zreszta u mnie nie jest taka silna, wystarczy. Boje sie powiedziec o tym komus. Jedyne osoby, ktore wiedzą to te z internetu i rodzice, ktorzy chyba tez mysla ze "juz mi przeszło". Boje sie wygadac. Boje sie odtracenia wiec sama siebie odtracam. A w dzien udaję. wesoła, zadowolna z zycia. Mam suche rece od mycia i do tego zima. Boje sie ze jak sie nie pomodle, nastepny dzien bedzie dniem nieudanym, złym. Czy ja sie boje wszystkiego?
  8. Hmmm... powiem Ci, że jak miałam jakieś 7-8 lat, potrafiłam w nocy wstać, pójść do mamy, która np. się kąpała i powiedzieć jej jakie mam myśli na temat dziadków itp. To było obrzydliwe, nieraz były tak okropne, że nie wierzyłam że jako takie małe dziecko mogłam mieć takie myśli! Za kazdym razem to był wielki strach przed samym wyznaniem "grzechu", czyli tego, za co te mysli uwazalam. Potem czułam pewną ulgę, tak jak i Ty, ale jednoczesnie jak najgorsze dziecko na Ziemi. Bardzo boję się mówić ludziom że mam nerwicę, toteż praktycznie nikt o tym nie wie, oprócz najbliższej rodziny i jednej kolezanki, która nie mieszka w moim miescie. Zresztą rodzina już mysli ze mi przeszlo. Myśli ustąpiły nawet, a teraz mam problem z myciem rąk i zarazkami, ale to od kiedy pamietam... echhh...
  9. Dzięki wielkie, uspokoiłam się teraz:)
  10. Nie wiem czy to też objaw NN i nie wiem czy był taki temat. Kiedy piszę pamiętnik, opowiadam coś komuś, np. o sobie, mam dziwne uczucie że większość rzeczy które mówię to kłamstwo. Czasem jak z kimś rozmawiam, patrzę na niego i wydaje mi sie ze kłamię, a przecież wcale tak nie jest! Teraz zdarza sie to znacznie rzadziej, ale być może wroci i chciałabym wiedzieć, czy to ma coś wspolnego z NN.
  11. Takk.. dokładnie miałam podobnie, każdy kto zrobił mi krzywdę, powiedział coś złego to nie była jego wina, trzeba mu wybaczyć. Myślę, że u mnie to akurat spowodowane było bardzo niską samooceną, bo zaczynalam wierzyc we wszystko co ludzie o mnie mówili. To był koszmar. winiłam się za to co ONI mówili. To JA byłam winna, że ONI mnie tak nazywają. "Bo sobie zasłużyłam". Trwało to do niedawna, kiedy zdałam sobie sprawę, że nikt nie ma prawa oceniać mnie nie znając wcześniej mojego charakteru. Nikt nie został do tego upoważniony, więc też to nie MOJA wina tylko ICH. To samo z kłótniami, winiłam się, że może ja powiedziałam coś zle, że może rzeczywiście skłamałam, albo obgadywałam. A to ludzie wymyślali;] Pozdrawiam, trzymaj się i nie daj się stłamsić, na pewno jesteś wartościowym człowiekiem i nie zapominaj o tym, bądz pewna że w każdym sporze prawie zawsze wina leży po obu stronach:)
  12. Eutedemis

    nerwica mija!

    Ja również zdrowieję o ile już nie wyzdrowiałam (to tak apropos nerwicy). Czytam teraz książkę pt "całując klamki", autor: Terry Spencer Hesser i jak dla mnie ta dziewczyna bankowo ma NN albo NL... gorąco polecam, mimo że dopiero zaczęłam:) Pozdrawiam i gratuluję! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:00 pm ] P.S. Miałam rację! ta książka jest o nerwicy natręctw, tak więc polecam:) Przeczytałam i powiem wam, ze jesli już zdrowiejecie to to świetna lektura ku pokrzepieniu serc:)
  13. dzięki za pomoc. Postaram się z tym walczyć. Mnie już tak nie męczy jak kiedyś już lepiej. I wreszcie powiedziałam komuś w całości co mi jest, co prawda nie jest to nikt ze szkoły ani nic ale zawsze lżej. Pozdrawiam
  14. Nie wiem czy był już taki temat jeśli się powtórzył to bardzo przepraszam. Nieraz zdarza mi się tak że powiem coś, ktoś zrozumie to inaczej i ja sie obwiniam że powiedziałam coś złego. Albo kiedy byłam mała i miałam "złe myśli" biegałam do mamy i pytałam się po kolei czy to grzech. Było mi strasznie wstyd i czułam że muszę do niej pobiec i się "wyspowiadać" z tego. A co dopiero jak przyszła pierwsza komunia... echhh... czy wy też macie tak, że kiedy coś robicie czujecie się brudni i grzeszni?
  15. to własnie jest to, idę przez ulicę i mam wrażenie że się wszyscy na mnie gapią, co gorsza w szkole przejść przez korytarz boję się że się potknę, czy coś nienawidze tego;(
  16. ja kiedyś obejrzałam 6 zmysł jak byłam dużo młodsza miałam może z 9 lat nie wiem, no i nie mogłam po tym bardzo długo spać. Męczyło mnie to strasznie. A jak obejrzę jakiś brutalny film to pozniej boje sie ze to samo stanie sie ze mną, cos sie dzieje w ogole koszmar. Nie polecam.
  17. "bo ręka mi się zablokowała i satrsznie była napięta ." Mam tak czasem że blokuje mi się ręka strasznie to dziwne nie mogę nią poruszyć prawie dopóki sama się nie rozluzni... nie wiem dlaczego tak jest
  18. Kurcze ale to bywa strasznie wkurzające, sprawdzanie strony czy to ta kolejna czy nie ominęlam czasem jakiejs... A i jestem do tego cholernie wrazliwa i sie szybko wkurzam zwlaszcza jak mi przypominaja jaka to jestem delikatna ;/ nie wiem dlaczego;/
  19. jeju tyle ludzi podobnych ... Myslalam ze jestem z tym sama:( Tak ciezko jest sie przyznawac do tego ze "to sie ma" ... Ja np. myłam rózne rzeczy dotykane przez innych, kiedy uwazalam "ze oni maja brudne ręce" bałam sie kontaktu z innymi, teraz jest juz lepiej ale to mi pewnie i tak wroci bo ręce myje dosc czesto, a kiedys potrafilam bez przerwy prawie. Kilka razy wracałam pod drzwi sprawdzac czy je zamknelam, miałam natretne mysli, ktorych sie wstydzilam, płytki chodnikowe tez nie nowosc. Ciezko zasnac no i czasem umiem wstac w nocy wlaczyc komputer czy komorke po prostu o tak potrzebuje. Moze jestem nienormalna ale na psychoterapie nie chcialam chodzic, do psychologa poszlam raz i juz nigdy w zyciu. [ Dodano: Czw Lut 01, 2007 3:03 pm ] I jeszcze mam jakis przesadny lęk ze sie wszystko zawali, jak juz mi sie uklada i jest dobrze, to sie boje ze szybko sie skonczy. Czuje strach, jak cos "mi sie wydaje" i to sie sprawdza, to pozniej w innych sytuacjach boje sie jeszcze bardziej. A posmiac sie mozna z mojej fobii, juz rzadziej to robie, oprocz gaszenia swiatla nogą, bo i to kiedys robilam, to branie rekawa od bluzki do reki i w ten sposob zamykanie drzwi lub czegos innego. Bo skorzystaniu z ubikacji, koniecznie rece mydlem umyc i pod wode bywalo i tak ze po kilka razy.Poza tym jak czytam ksiazke na przyklad to musze kilka razy sprawdzic poprzednia strone czy czytam po kolei, czy wszystko przeczytałam:/Kiedys sie wydalo ze drzwi "otwieram bluzką" zdziwilam sie jak mama to powiedziala myslalam ze nie zauwazyla Strach pomyslec co ze mna bedzie za kilka lat.
×