Najciekawszym jest, patrząc z perspektywy czasu, że mój problem narastał od "banału"- patrząc w przeszłość z 5 lat w tył. Na początku zupełnie nieświadomy narastającego problemu siusiałem po prostu częściej niż inni, ale nie było to jeszcze zbytnio zauważalne- śmiałem/śmialiśmy się z tego. Z tygodnia na tydzień coraz częściej i częściej, chociaż nadal nieświadomie. Mogę powiedzieć jeszcze, że starałem się pić jak najmniej, żeby potem nie oddawać moczu za dużo- podświadomie. Właściwie nie pamiętam dokładnie od kiedy mam te parcia naglące, trwa to z rok. Czuję się przez to gorszy i wyobcowany, jest to przykre. Nie mogę pójść tak jak kiedyś ze znajomymi na żadną imprezę. Ubierając długie spodnie zaraz wkręcają mi się fazy, że zaraz dosłownie sikam po nogawkach, chociaż tak nie jest. Jest to żałosne, a jednak "prawdziwe". Niestety mało kto mnie rozumie, nawet własna matka. No ale nic, jutro mam wizytę z panem psychologiem, trochę się wstydzę, bo wiem jak na to ludzie patrzą, chociaż szczerze mówiąc mam to głęboko w poważaniu, bo śmiać się będą tylko idioci- których z resztą na tym świecie nie brakuje. Jest mi cholernie przykro, że spotkał mnie taki problem... Wolałbym przejść szereg bolesnych operacji niż to. Nie chciałbym aby postrzegano mnie zaraz za wariata, a muszę przyznać, że niektórzy zaczęli na mnie inaczej patrzeć.
Chciałbym znać wasze zdanie, bo szczerze mówiąc nie mam z kim porozmawiać.
Tzn. za 100zł jutro pewien pan ma ochotę ze mną pogawędzić