Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rubicon

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rubicon

  1. Rubicon

    Samotność

    Jestem z południa Polski.Do Poznania mam ponad 350 km.Moja rodzina to tylko 3 osoby.Moge liczyc na matke i siostre ale nie mam ani jednej koleżanki,znajomej.I to mnie boli najbardziej bo przecież ludzie w moim wieku......No własnie napewno mają koleżanki.Teraz mojm najwiekszym marzeniem jest poznanie jakies kobiety,nie przeszczep nerki i normalne życie.
  2. Rubicon

    Samotność

    Ja nawet nie byłem cię na prawdziwej randce.Choć ma 34 lata.Tak to jest jak natura nie obdarzyła cię urodą.Nie tylko urodą ale i przewlekłą chorobą.Bardzo niska samoocena dopełnia swego.No cóz prawde mówiąc nie wiadomo ile jeszcze pociągne.Ratuje mnie tylko przeszczep nerki.Mam takie marzenie zeby wkoncu umówic sie z jakąs kobietą.Isc na spacer,do restauracji czy na jakiś film.Chciałbym cos poczuc pozytywnego od życia,chciał bym zeby ktoś mnie odwiedzał w szpitalu,chciał bym zeby ktoś mnie przytulił i dodał otuch w walce z chorobą.Ale straciłem juz wszelką nadzieje i teraz tylko czekam na śmierc
  3. Nie mam pomysłu na dalsze życie.Nie widze zadnego znaku który wskazał by mi jakąs droge.Nigdy nie przechodziłem terapi-nie wątpie ze by mi pomogła.Poprostu nie stac mnie na takie leczenie.Moja podstawowa choroba wyssysa mnie finansowo.A może wiecie na jaką kwote musze się przygotowac?Ale nie wiem czy warto?Na takich jak ja to juz krzyżyk jest postawiony.
  4. Mam 33 lata z czego 31 lat choruje na nerki.Całe życie po szpitalach,dziesiątki zabiegów i operacji.Było tak ze mną zle ze tylko przeszczep nerki mi ratował życie.I tak w wieku 16 lat dostałem szanse na drugie zycie.Co to była za wspaniała chwila.Nie musiałem jeżdzić na dializy(trzy razy w tygodniu)Mogłem pić i jesc co tylko chcialem.Wyjazd na wakacjie,zyłem bez maszyny.No ale cos kosztem innego.Rok po transplantacji dopadło mnie zobojętnienie, niemożność odczuwania radości, szczęścia, satysfakcji; niemożność cieszenia się z czegokolwiek nawet z rzeszcy czy i czynności, które do tej pory dawały zadowolenie i były źródłem przyjemności; to cierpienie, ból, poczucie wewnętrznej pustki, beznadziei.Obecnie nerka przeszczepiona juz nie pracuje i została usunięta.Znowu trafiłem na dializy i tak juz 2,5 roku 3 dni w tygodniu.Istna gehenna.Nie mam zadnych perspektyw na przyszłosc.Nie moge sobie normalnie ułożyc zycia.Nie założe nigdy rodziny,bo szansa jest ze dziecko moze w genach przejąc chorobe,a tego bym sobie nie wybaczył.Skazywac takie niewinne malenstwo na takie piekło co ja przeszedłem.Nie mam juz kolegów bo wszyscy maja własne rodziny.Nie mam kobiety i nigdy nie miałem.W wieku 33lat nie byłem nawet na randce,kinie!!Czytałem ze miłośc jest dobra na wszystko?No ale nie mozna miec wszystkiego.Bo taki popapraniec jak ja to tylko zasługuje na cierpienie.fizyczne i psychiczne.Nie mam zadnego przepisu na życie.Mysle tylko pesymistycznie.Cały czas obcuje ze śmiercią w szpitalu.Widze jak umierają ludzie na powikłania zwiazane z niewydolnoscia nerek i mysle o mojej śmierci.Obecnie nie biore zadnych leków na depresje.Wczesniej Prozac.Wiem ze musze odwiedzic psychiatre ale w moim miescie terminy są odległe,a prywatnie mnie nie stac zeby odbyc konsultacje.Męczy mnie besennosc.Bez Stilnoxu nie usne.Jestem uzależniony.Potrafie przespac 2h w ciągu 5 dni jesli nie wezme tabletki.Lekarze nakłaniają mnie do następnego przeszczepu nerki,ale ja juz nie mam sił walczyc z chorobą.Tak jak na poczatku napisałem całe zycie choruje.Brak mi wsparcia i napedu czegos lub kogos do tego zebym walczył z tym wszystkim.
  5. Rubicon

    Siemanko Wszystkim

    Witam.Jestem posiadaczem depresji.Co przez to idzie besenności.Poszukam w was pomocy.
×