Marzena gdy czytam to co napisałas to mam wrażenie jakbym to ja sama pisała, mam większość takich samych problemów jak Ty... Tęż zawsze czułam nieuzasadniony lęk przed kontaktami z ludzmi, w domu tez nieotwieram drzwi nie odbieram telefonów, unikam miejsc gdzie sa po prostu ludzie, najlepiej sie czuje gdy jestem w domu, w szkole tez zawsze wszystko musialam dokladnie umiec i zawsze miec kazde zadanie, nawet glupie odezwanie sie na lekcji, wypowiedzenie na jakis temat publicznie budzilo we mnie lęk, a juz zupełnym koszmarem bylo pujscie do odpowiedzi. Kiedyś leczylam sie, chodziłam do psychologa, brałam tabletki ale lekarz wykrył u mnie nerwice natręctw a nie fobie społeczną...Ale jak czytam to co napisałaś top mam wrazenie że diagnoza była błędna...