Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciasny Wiesiek

Użytkownik
  • Postów

    229
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ciasny Wiesiek

  1. Mezus, Endokrynolog zrobił mi USG i odniósł się do moich badań z 2007 r. Wówczas robiłem bardzo skomplikowane badania. Stwierdził, że od tamtego czasu się nic nie zmieniło i kazał mi przyjść za 2 lata. Oczywiście dodał na podstawie badań morfologicznych, że nie możliwe jest aby moje "duszności" spowodowane były tarczycą więc skoro kardiolog stwierdził, że mam serducho i resztę układu krążenia ok to na 100% powinienem się udać do psychologa. W tym miejscu nadmienię, że nie mówiłem endokrynologowi ani kardiologowi, że od 1,5 roku uczęszczam do psychologa. Nie chciałem im ułatwiać zadania. Ale tak czy inaczej jeden i drugi zasugerował mi wizytę w poradni leczenia nerwic. Tak więc wszystko zatoczyło piękne kółeczko i znalazłem się w punkcie wyjścia. Dziś moja pani psycholog wraz ze mną doszukiwała się przyczyny mojego poniedziałkowego "witania się z tamtym światem". Jutro idę do niej raz jeszcze bo dziś zabrakło nam czasu. Może się wyjaśni gdzie pojawił się błąd "mojego oprogramowania". Póki co spokojnie. Jedyne dobre z tego zajścia to to, że od wczoraj nie tknąłem ciśnieniomierza bo zwyczajnie się boję. Czuję się nie źle więc staram się o nim nie myśleć.
  2. Mightman, Mija stres związany z mierzeniem ciśnienia. Ja mam podobnie. Pierwszy pomiar 140/90 lub wyżej po minucie drugi 135/80 lub niżej. Byłem dziś u endokrynologa. Tarczycę mam zdrową, serce zdrowe tak więc jestem pierdolnięty :) Welcome nerwica. Dawno jej nie było No cóż walka trwa nadal. Muszę coś jeszcze z pulsem pokombinować bo u mnie wynosi 70-90 zwykle 85 Oczywiście nie biorę żadnych leków z tym związanych
  3. To Cię martwiło ? Hmmm ciekawe :) Tu raczej trzeba się cieszyć :) Ja też odczuwam duszności - to typowy efekt lęku aczkolwiek ja muszę jeszcze zbadać tarczycę gdyż w przeszłości miałem z nią małe problemy. Ja właśnie nie potrafię rozkminić czy lęk powoduje duszność czy duszność powoduje lęk
  4. perla86, obejrzyj film poniżej to z pewnością cię uspokoi. [videoyoutube=TWalfOBV0o8][/videoyoutube]
  5. Mezus, To podobnie jak ja. Moje leki to bardziej placebo niż faktyczna dawka. Lekarz przepisał mi dodatkowo VALSACOR. Mam brać pół tabsa dziennie. To mniej niż light więc sam nie wiem perla86, Po prostu masz może stresujący okres. Poza tym widzę, że mocno się wkręcasz ( z resztą jak my wszyscy ) więc trudno mówić czy w trakcie pomiaru wynik jest adekwatny do rzeczywistości. p.s. Dziś zaliczyłem ponad godzinny spacer ok. 7 km - zajebiście.
  6. Mezus, Bierzesz prochy na nadciśnienie ? perla86, Masz bardzo dobre ciśnienie. Wręcz książkowe. Nie nakręcaj się niepotrzebnie !
  7. Mezus, Największy błąd od którego nie mogę się odzwyczaić to w takich momentach mierzenie ciśnienia. Za każdym razem obiecuje sobie, że tego nie zrobię a mimo wszystko z uporem maniaka jak debil mocniej się nakręcam wynikiem. Muszę o tym jutro z moja panią psycholog pogadać.
  8. Chyba żeby zwieracze nie popuściły :) A tak na serio granicę tętna przyjmuje się na 220 uu aczkolwiek nie dla każdego. W moim przypadku do 150 uu ( podczas ćwiczen, biegania ) jest nie odczuwalne. Ale powyżej tego TRAGEDIA zwłaszcza w spoczynku. -- 24 sty 2012, 20:27 -- perla86, No skoro miałaś EKG i ECHO i wyszło OK to co ci więcej kardiolog powie ? Może ci władować tabletki na nadciśnienie i już. Ja ECHO I EKG w przeciągu 2 lat robiłem chyba 15 razy. Ostatnie EKG dziś - i dalej stoję w punkcie wyjścia
  9. Mezus, Nieświadomie zwiedzałem zaświaty :) Ale póki co jeszcze jestem i żyję. Oby mniej takich epizodów
  10. perla86, Kardiolog raczej nie pomoże. Tu trzeba psychologa lub psychiatrę. Chociaż ja sam chodzę do psychologa od 1,5 roku i jak wyżej widać jakie są efekty.
  11. Czapla, Ja dziś myślałem, że zejdę z tego świata. Wstałem rano jak nigdy niby nic. O 10.40 miałem wizytę u kardiologa więc nie spieszyłem się mocno. Włączyłem komputer żeby zgrać z ciśnieniomierza wartości ciśnienia do specjalnego programu ( mam taki chytry ciśnieniomierz) Usiadłem w fotelu, zrobiło mi się jakby duszno. Zmierzyłem ciśnienie wynosiło 150/100 i puls 110 (!) Otworzyłem balkon i starałem się uspokoić. Ale czułem że mój lęk zaczyna się rozpędzać. Poszedłem do łazienki aby przemyć twarz zimną wodą i czułem jak moje tętno nabiera rozpędu a ja wpadam w panikę. W głowie pojawiła się myśl TO JUŻ KONIEC. Wychodząc z łazienki zrobiło mi się ciemno w oczach a nogi jak z waty. Próbowałem jeszcze zadzwonić gdziekolwiek ale łapy mi tak drżały i panika była tak wielka że nie wiedziałem jak mam to zrobić ! Położyłem się do łóżka czekając na utratę przytomności lub śmierć. Pamiętam jeszcze, że wziąłem xanax. Tabletkę rozgryzłem i połknąłem. Moje tętno wynosiło z pewnością ok 180-200 uderzeń na minutę. Udało mi się wybrać na telefonie 999 ale nie wiem czemu łączyło mnie z policją. Jakimś cudem udało mi się wybrać nr do żony, która wyjechała z domu 15 min przede mną. Powiedziałem co się ze mną dzieje i że nie jest wesoło, że w każdej chwili mogę stracić przytomność lub coś gorszego. Po ok pół minuty czułem, że moje tętno się uspokaja. Nie był to oczywiście efekt xanaxu który nie miał prawa zadziałać w ciągu 4-5 min. Kiedy żona przyjechała po ok 10 min. Czułem się już spokojny. Ciśnienie wynosiło 145/100 a tętno ok 90. Ja natomiast czułem się jakbym przebiegł maraton. To był ogromy atak paniki. Pierwszy od ok 1,5 roku. Mówię ci ja naprawdę żegnałem się z tym światem. Ale co ciekawe w którymś momencie nawet było mi wszystko jedno co się ze mną stanie aby nie bolało. Chyba ta myśl zatrzymała tą spiralę lęku. Oczywiście pół godziny później czułem się już OK. Opowiedziałem pani kardiolog wszystko z detalami. Nie umiała mi odpowiedzieć co było przyczyną aczkolwiek sugerowała, że najprawdopodobniej z przyczyn psychicznych, nerwowych. EKG wyszło oczywiście idealnie. Kazała mi zrobić szczegółowe badania na tarczycę, gdyż mam ją nieco powiększoną i kiedyś miałem z nią małe problemy. Podczas wizyty u kardiologa moje ciśnienie wynosiło 140/90 p 72. Mnie się to zbierało od kilku dni. Dziś było apogeum. A najzabawniejsze jest to, że dziś cały dzień moje ciśnienie wynosi 120/80 a nawet 107/79 gdzie od kilku dni nie spadało poniżej 140/90. I bądź tu kur.wa mądry i pisz wiersze. Ja już całkowicie zdurniałem. -- 24 sty 2012, 19:39 -- perla86, Ludzie mają po 200/150 i żyją. Nawet wg. definicji nadciśnienia ciężkiego to 180/110. 144/94 to tylko ciut poza granicę normy ciśnienia prawidłowego które wynosi 139/89 Więc nie panikuj
  12. Każdy tak ma, ja też. W przypadku wysokiego ciśnienia pojawia się lęk i samoistne jego podwyższanie gdyż lęk dodatkowo je podwyższa. U mnie jest np. tak. Mierzę ciśnienie i spodziewam się go w granicach 120/80 a jest 130/87 (!) Pojawia się zdenerwowanie. Hmmm Następny pomiar chwilę później 140/92 - no ładnie. Staram się uspokoić ale "berecik" się zaczyna nakręcać. Pomiar po 2-3 minutach 150/100 i tu już się zaczyna prawdziwa jazda. Zwykle staram się położyć i mierzę na zmianę lewa, prawa ręka co minutę w oczekiwaniu na niższy wynik. Czasami to wystarczy ale zwykle kończy się paniką, depresją i zjebanym dniem a nawet kilkoma dniami gdyż okropnie się tym przejmuję. Oczywiście czasami też pójdzie w ruch captopril na zbicie ciśnienia. Jeśli taki stan utrzymuje się dłużej to zaczyna się jazda po lekarzach i badania. Oczywiście kardiolog na pierwszy ogień i znana mi od lat ta sama śpiewka - może to i nerwica ale ma pan nadciśnienie i należy brać leki co jest oczywiście w niezgodzie ze mną bo mam awersję do leków. Badania zwykle wychodzą idealnie. I wszystko to trwa do czasu aż razem z psychologiem do którego uczęszczam od dłuższego czasu jakoś sobie z tym stanem radzimy. Nie wiem dokładnie jaki rodzaj zaburzenia gra tu decydująca rolę czy to nerwica lękowa czy też nerwica natręctw ale nie do przyjęcia dla nie jest wynik inny niż 120/80 bez względu na okoliczności (!) Męczę się z tym już od ok 3 lat i nie mam pomysłów na to.
  13. Ja oszukuję się paląc te cienkie z tym że mi paczka starcza na 1,5 dnia czasami 2. Choć bywa że spalę 1,5 paczki dziennie zwłaszcza przy piwie. Czas chyba poważnie zabrać się za siebie i zacząć biegać. To chyba najlepszy sposób na tętno, ciśnienie i zryty beret. Piwo zamienić na wódkę (drinki) bo mi się od niego mały bębenek zrobił i 10 kg nadwagi. Chu.... że śnieg trza orać :)
  14. Mezus, hmm. No u mnie Bogu dzięki nie ma przerostów i pompka jeszcze w oryginale. Obecnie 117/71 p 71 - i zrozum rozum. Eeech przestaję się już tym przejmować chyba. Trzeba robić swoje i jak słusznie Wiolka zauważyła trza ciśnieniomierz o ścianę potraktować. Przecież jak mam się przekręcić to co to za różnica z ciśnieniomierzem czy bez ? Od jutra zamiast kawy zielona herbata :)
  15. 132/88/79 - coś się dzieje Mezus, Zastanawia mnie twój fantastyczny niski puls :) Cwiczysz coś ? -- 22 sty 2012, 20:42 -- Czapla, Musimy tu jakis sposób wypracować wspólnie może coś wymyślimy :) -- 22 sty 2012, 20:49 -- A tak na marginesie zauważyłem pewną prawidłowość. Im niższe ciśnienie tym wyższy puls i odwrotnie. przy 120/80 puls 85 a przy np. 140/90 puls 69-75
  16. Nie wiem Wiola co mi na łeb się rzuciło. Być może znów jakaś deprecha się szykuje za sprawą pogody czy coś. Jak nigdy znów zaczynam sam siebie nasłuchiwać i wkurzam się każdym odstępstwem od "normy" Bardzo chętnie bym pierdolnął tym ciśnieniomierzem uwierz mi ale coś jest silniejsze ode mnie. Jakiegoś bodzca mi brakuje. Sam już nie wiem zresztą.
  17. Muszę jeszcze raz tarczycę przebadać bo zauważyłem dziś że przy wysiłku (ruchu) coś mnie dusi. Mam taki płytki oddech. Jak leże to jeszcze o tyle o ile. Wystarczy zejdę na dół do kuchni i z powrotem na górę a nie mogę normalnie oddechu złapać. Jakieś pomysły ?
  18. Mezus, otóż to. Ja sam w łeb zachodzę czym to jest spowodowane. Mówię u mnie od 3 dni ciśnienie dolne nie spada poniżej 90 pomimo brania leków na nadciśnienie. Dziś się już tak nakręciłem że doszło do 160/110 i w ruch poszedł captopril który zbił je jedynie na 130/90 i dalej chujnia. Od wczoraj prawie nie zdejmuje ciśnieniomierza z łapy. I tak zastanawiam się czy go nie pierdolnąć i pójść uczciwie wychlać piwo, zapalić faję i poćwiczyć na atlasie. Z jednej strony deczko się obawiam, z drugie zaczyna mnie ta cała sytuacja podkurwiać
  19. Mightman, Oczywiście, że warto. Z tym że ja jestem już chyba bardziej przebadany niż trzeba i nic z tych badan nie wynika. Jedyna diagnoza - bałagan pod czapką należy posprzątać. jakubkowa, Ty się zastanów nad tym leczeniem bo to nie fajne takie skoki są :) -- 22 sty 2012, 15:53 -- Od 3 dni 140-145/90-95 chu .... Wie o co kaman. Prawdopodobnie berecik znow daje znaco sobie. W poniedzialek jade robic badania bo zaczyna mnie juz to wkurwiac
  20. Mezus, zrób szczegółowe badania. Zbadaj przede wszystkim hormony tarczycy :)
  21. Mezus, No to jesteś wyjątkiem. U mnie poniżej 60 mam tylko jak śpię i to nie zawsze. U mnie "robocze" tętno to 80-85 uu, mało kiedy poniżej 75. Sex dobra sprawa ale żona już 3 dzień krwawi i nie zdycha. KOSMITKA ?
  22. Znaleziony cytat U zdrowego dorosłego człowieka tętno w spoczynku powinno wahać się od 65 do 85 uderzeń na minutę. Natomiast po wysiłku i ćwiczeniach może osiągnąć nawet 150 uderzeń. Nie należy się tym niepokoić. Puls przyspieszony występuje podczas chorób przebiegających z gorączką, przy anemii, chorobach nerek i wątroby. Tętno podwyższa się po wypaleniu papierosa, wypiciu alkoholu i kawy oraz podczas kuracji lekami przeciwastmatycznymi. Puls jest słabszy od normalnego podczas przyjmowania leków obniżających nadciśnienie, krążeniowych i antymigrenowych. Oprac. Mgr Edward Ozga Michalski Konsultacja - lek med. Małgorzata Zarachowicz -- 21 sty 2012, 19:49 -- Anielica, zapytaj lekarza o propranolol on reguluje tętno. A druga sprawa daj sobie spokój z zielskiem. Wiem że fajne ale stąd mogą być takie objawy.
  23. Bzdura !!! Musiałbyś być wyczynowym sportowcem żeby mieć takie tętno. Mało który człowiek ma takie. Oczywiście kardiolog ci powie że najlepsze ciśnienie to 110/70 i tętno 50 uu wtedy będziesz żyć 100 lat. W naszym kraju takie parametry ma nie więcej niż 4% ludzi i to zwykle wypracowane. Oczywiście serce jak każdy inny mięsień da się trenować i przy żmudnej i ciężkiej pracy można zejść do 55-60 uu tylko mi nie uśmiecha się codziennie biegać po 30 km. :) Nidy nie sprawdzałem jakie tętno mam po seksie ale zapewne wysokie co również mi nie przeszkadza. jednak skoro masz takie na co dzień przydałby ci się jakiś betabloker lub coś podobnego.
  24. Mnie nie da się nie lubić A tak na poważnie. U mnie dziś skakało do 150/100. Oczywiście lekka panika. Uznałem, że coś jest nie halo. Postanowiłem się położyć i poleżeć. Ogólnie samopoczucie mam takie jak przy grypie czuje się okropnie ale nie mam gorączki, kaszlu czy kataru. Naturalnie ciśnieniomierz w ruch i 50 pomiarów co minutę. Wyniki mnie ogłupiły zupełnie. Czyli gdy tylko się położyłem wynik spadł do 130/90 po minucie 125/85 i za kolejne 2 minuty 140/90 a nawet ciut wyżej. Kur... myślę sobie co do chu...a ? Mój plan. Witamina C + wapno + magnez. Diagnoza coś grypo podobnego. Po ok. Godzinie 125/85 i tak już zostało. Krótko mówiąc gdzieś załapałem coś grypo podobnego. Mój stan wydał mi się niepokojący a co za tym idzie spowodowało to u mnie lekka panikę i oczywiście automatycznie test ciśnieniomierzem który musiał pokazać moje zdenerwowanie tym faktem (150/100). Dalej to już tylko walka mojej sugestii z paniką. Stąd te skoki ciśnienia. Przyjęcie leków spowodowało lepsze samopoczucie a więc i spokój ducha co w konsekwencji przełożyło się na ciśnienie. Taka jest moja teoria. Co do captoprilu raz jeszcze powtórzę nie ma sensu brać przy takich wartościach. Mój serdeczny kolega, lekarz który pracuje na SOR-ze mówił mi że captopril ( 50 mg ) podaje się przy ciśnieniu ok 200/100 poniżej tego rzadko się go stosuje. Ja na co dzień biorę oxycardil. Nie wiem czy jest skuteczny bo jednak zdarzają się skoki do ok 150/100 ale to przecież nie tragedia. Prawidłowe wysokie wynosi 140/90 więc staram się nie panikować aczkolwiek rozważam zmianę leku na inny. Staram się również zadbać o siebie. Mam w domu siłownię więc ćwiczę co 2 dzień. Ograniczam palenie oraz chodzę na basen. To powinno przynieść już efekty. Tętno 80 to normalne prawidłowe tętno zdrowego człowieka. odsyłam do źródła http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99tno Nie przejmuj się tym. Przy pełnym wyluzowaniu powinieneś mieć ok 70 tak jak ja. U mnie zwykle wynosi 80-85 uu a podczas ruchu ok 100-110 uu wiem bo mam zegarek z pulsometrem. Podczas wysiłku o 140 uu i to wszystko jest w normie. Oczywiście najlepsze tętno to ok 60 uu ale to trzeba sobie wypracować treningami i wysiłkiem. :) Ja jak pisze długiego posta to zawsze przed wysłaniem robię Ctrl+C - tak na wszelki wypadek
×