Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozsypana

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Rozsypana

  1. Dziękuję Wam za odpowiedzi, chociaż naujgorsze jest to, że kiedy zdecyduję się już iść, zapisać, to się boję, wmawiam sobie, że wszystko jest w porządku... Jednak w tym momencie zastanawiałam się, czy nie mogłabym udać się do psychologa/psychiatry sama - nie chcę zawracać tym głowy mojej mamie... Może mnie nie przyjąć, jeżeli przyjdę sama?
  2. Jakiego typu to były sytuacje? Najważniejsze to te dwie: Pierwsze 10 lat mojego życia widywałam się z tatą tylko kilka razy w roku, a kiedy wrócił na stałe przekonałam się, że ma problemy alkoholowe. Pod wpływem nie stawał się agresywny, nie krzyczał, ale zdarzało Mu się oskarżać mnie o rzeczy które nie były moją winą, co powodowało, że stawałam się zagubiona, przestawałam ufać ludziom Jako może 5latka byłam zmuszona do rozebrania się przed starszymi kolegami.
  3. Czy powinnam udać się do psychologa? Kompletne zagubienie Witam, z góry mówię, że nie wiedziałam w jakim temacie umieścić ten post dlatego piszę tutaj. Od długiego czasu mogę zaobserwować u siebie problemy przede wszystkim na podłożu psychiki. Mam 17 lat, pierwsze, że tak powiem, poważne "objawy" miały miejsce u mnie w wieku 12/13 lat, kiedy dwa miesiące wakacji upłynęły mi na płaczu. Ja, która miałam poważne plany życiowe, nagle straciłam jakąkolwiek wiarę w ich powodzenie, nie widziałam sensu w swoim dalszym życiu, nic się nie liczyło, mówiąc dosadnie nic nie sprawiało mi radości. Mówiłam o tym swojej mamie, płakałam, wiedziała o moim stanie, ale nie poczyniła dalszych kroków. Kiedy rozpoczęła się szkoła powoli dochodziłam do siebie, miałam zajęcia, nie płakałam już tak często. Jednak od tamtej pory każde stresujące wydarzenie w moim życiu znowu strząsało mnie w przepaść. Początkowo stałam się uległa wobec innych ludzi - nawet będąc przez nich krzywdzona nie odpowiadałam na atak, unikałam konfrontacji. Tylko po to żeby oszczędzić sobie nerwy ulegałam przed nimi, nie umiałam się postawić, obronić. Mw. rok temu pojawiły się moje problemy z nerwicą natręctw - po 1000 razy sprawdzałam czy kuchenka jest wyłączona, czy drzwi i okna zamknięte. Wytworzyłam tysiące rytuałów, które wykonywałam codziennie, zdając sobie sprawę, że są bezcelowe, mimo wszystko nie zaprzestawałam nim. Roiłam sobie, że jeśli czegoś nie zrobię, to coś się stanie. Czasami wykańczało mnie to fizycznie i psychicznie - płakałam z bólu, kiedy po raz 10 w nocy wstawałam w łóżku i sprawdzałam wszystko od nowa. Również nie otrzymałam pomocy psychologa. Jednak do pewnego czasu te gorsze chwile przychodziły mw. raz na rok na okres miesiąca, dwóch, po czym przechodziły. Jednak teraz moje huśtawki niezwykle się nasiliły, w jednej chwili płaczę, a 15 minut później czuję, że mam siłę do życia. Mam kłopoty z utrzymywaniem znajomości. Po pewnym czasie wydaje mi się, że ten ktoś nie chce przebywać w moim towarzystwe, więc ja sama stawałam się zimna, bałam się, że niedługo ten ktoś mnie skrzywdzi. Miałam jeden moment w życiu kiedy zerwałam wszystkie znajomości, czując, że tak będzie lepiej... Jednak cały czas zdaję sobie sprawę, że samotność to to, czego boję się najbardziej na świecie, potrzebuję kogoś, kto po prostu powie mi, że pomoże mi żyć. Najgorsze, że nie wierzę,że spotkam tego kogoś, mam wrażenie, że sama nie radzę sobie z życiem, nie umiem nim kierować, jestem na skraju wytrzymałości. Dwa razy w życiu przecięłam skórę na nadgarstku nożyczkami, jednak zdaję sobie sprawę, że to był krzyk o pomoc - cięłam tak, żeby nie zostwić blizn, ale dawało mi to ulgę. Boję się życia, przyszłości, tego, że zostanę sama. To tak boli, że mam ochotę krzyczeć i płakać - ale wiem, że to tylko pogorszy sprawę. Chciałabym odzyskać wiarę w to, że wszystko mi się ułoży, że będę potrafiła poradzić sobie sama ze sobą... Odpowiadając na możliwe pytania - tak, w moim dziecisństwie wydarzyło się kilka sytuacji, które można zakwalifikować jako traumatyczne... Z góry dziękuję, jeżeli ktoś to przeczytał i mi odpowie. Czy powinnam udać się do psychologa? Czy skierowanie do niego może dać mi lekarz pediatra?
×