momo,
teraz jedyne co czuje, to wstyd, ze nie udzwignełam tego.
tak, mam w sobie sporo rozsądku, ktory każe mi dbać o siebie i męża. dzieci nie mamy,ale odrębna historia.
nie będzie we mnie wyrzutów sumienia, że nie dbałam o Mamę, bo dbam, jak umiem najlepiej.
ale nie chcę jej choroby znienawidzić.
codziennie modlę się, by już umarła we snie, by się już nie meczyła, by nie dozyła ostatniego stadium choroby.
by nie dozyla domu opieki i wiem, że brzmi to paradoksalnie, ale tak jest.....
na wakacjach nie bylam od lat, bo albo brak pieniędzy, albo mama wiecznie czegoś od nas zadająca.
chcę zyć, usmiechac się, nie śpieszyć się wiecznie i nie drzeć o to co zastanę w domu po przyjściu z pracy.
tak..jestem wielka, bo umiem wszystko zorganizować, ale zdaje sobie sprawę, że taka nie będe, bo już mam dość i pragnę przespac chociaż jedną noc w spokoju.