Skocz do zawartości
Nerwica.com

wandeczka

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wandeczka

  1. BARDZO WAM dziękuję za te słowa. Dziś jestem silniejsza. Wrócę tu :)
  2. brakuje mi docenienia, bo mama widzi we mnie już tylko wroga. nie odocenia, nie dziekuje, oskarża, mnie, męża, opiekunkę, że ją objadamy (sama wiecznie je, to objaw tej choroby) ale to nie ona, to choroba, ale jak rani! tylko mam zal do siebie, że jednak nie podołam, że zalatwiam jej dom opieki,tam będzie miała na prawdę sprawdzoną, dobrą opiekę. ja tutaj mogę dać jej tylko milośc, ktorej ubywa we mnie z każdym wyzwiskiem. ale wiem, że to dla jej dobra. bo nawet rehabilitacja, ktorą też załatwiłm nie przynosi poprawy.tak, jak Twoj dziadek nie chodzi samodzielnie.i skoro ubywa mu móżdżku, to obawiam się, że to takze alzhaimer laskawie nazywany otepieniem starczym. chciałabym by kiedyś dowiedziała się, co i jak dla niej poświęciłam jestem jeszcze mloda (mam 38lat) i chcę zyć.
  3. momo, teraz jedyne co czuje, to wstyd, ze nie udzwignełam tego. tak, mam w sobie sporo rozsądku, ktory każe mi dbać o siebie i męża. dzieci nie mamy,ale odrębna historia. nie będzie we mnie wyrzutów sumienia, że nie dbałam o Mamę, bo dbam, jak umiem najlepiej. ale nie chcę jej choroby znienawidzić. codziennie modlę się, by już umarła we snie, by się już nie meczyła, by nie dozyła ostatniego stadium choroby. by nie dozyla domu opieki i wiem, że brzmi to paradoksalnie, ale tak jest..... na wakacjach nie bylam od lat, bo albo brak pieniędzy, albo mama wiecznie czegoś od nas zadająca. chcę zyć, usmiechac się, nie śpieszyć się wiecznie i nie drzeć o to co zastanę w domu po przyjściu z pracy. tak..jestem wielka, bo umiem wszystko zorganizować, ale zdaje sobie sprawę, że taka nie będe, bo już mam dość i pragnę przespac chociaż jedną noc w spokoju.
  4. ale widzę, że dajesz radę.chcesz dać radę. ojciec tez chorował na to co moja mama?
  5. By się tam dostać musi upłynąć z pół roku.Jest kolejka. No i muszę mieć ubezwłasnowolnienie.Bo gdy mama powie, że nie chce tam być, to będę musiała ją zabrać. W sądzie też trochę podtrwa. Dziekuję za reakcję. Piszcie proszę. Im_Back, mi zdrowie też już "siada" Boje się, ze wpadnę w depresję. Piszesz, że dwa lata przy ojcu. Jak to się skończyło? Napisz, jeśli chcesz.
  6. Witajcie. Oto moja historia... Moja Mama choruje.Zdiagnozowano ją rok temu. Choroba bardzo postepuje. Mama ma jeszcze nawracający niedowład, cukrzycę i problemy z sercem. Niedawno jeszcze chodzila, teraz trzeba pomóc jej wstać i chodzić z nią przy chodziku. Mama co parę miesięcy jest w szpitalu przez nagle pogorszenia stanu zdrowia. Ubiegłoroczny, październikowy udar znacznie wplynął na stan psychiczny.Mam opiekunkę dzięki temu mogę chodzić do pracy. Mąż także bardzo pomaga. Wyprowadziłam się z domu i od roku mieszkam z Mamą. Moje obecne życie, to ciągłe wyrzeczenia, pospiech i wieczny stres, ale też patrzenie na ludzkie szczęscie przez pryzmat zazdrości.. Najpierw była walka o zdrowie, najlepszy lekarz. Ma wszystko czego potrzebuje.Gdy miała więcej sił zabieralismy ją na wózku na spacery. Teraz wyciagamy ją na balkon, by trochę zażyła świeżego powietrza. Noce są koszmarne, bo mama buntuje się na barierkę przy łóżku i wciąż woła.Do pracy wstaję o 4 rano. Popołudniu mama mi nie da pospać. Jestem wykończona wyzwiskami, chowaniem przed nią jedzenia ( bo wciąż by jadła) i już wypalona. Mąz zacząl chorowac i ja także. Mam nadcisnienie, mięsniaka kwalifikującego się do operacji i ostatnio wykrytą nadczyność tarczycy. Podziwiam osoby, które zrezygnowaly z pracy i są 24/h. Ja się poddałam i zaczynam Mamie załatwiać Dom Opieki i ubezlasnowolnienie. To dobra choroba dla niej.Absolutnie nie zdaje sobie sprawy ze swego stanu. Tak jak czulam przedtem żal, rozpacz jak na nią patrzyłam, teraz chcę tylko spokoju.
×