Skocz do zawartości
Nerwica.com

teodor711

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez teodor711

  1. Witajcie. Na nerwicę natręctw zachorowałem jak miałem 12 lat. Mój ojciec na początku sądził, że jestem po prostu świrem. Moja mama pracuje za granicą i dlatego wmawiam sobie, że dom jest na mojej głowie. Nikomu nie potrafię zaufać. Codzienne szarpanie drzwi, zakręcanie gazu, pilnowanie, aby wszystko było wyłączone z kontaktu i.t.p., doprowadzało mnie i nadal doprowadza do szału. Staram się hamować od różnych czynności przy moich znajomych, ale to jest na prawdę trudne. Moi rodzice ciągle mówią, abym z tym walczył, lecz jest to niesamowicie ciężkie (sami zresztą najlepiej wiecie jak to jest). Uczę się z tym żyć, a najbardziej boję się, że nikt nigdy mnie nie zrozumie i pozostanę na zawsze sam. Chciałbym znaleźć bardzo bliską osobę z którą mógłbym porozmawiać o wszystkim co mi leży na sercu. Każdy dzień jest jak niesamowicie trudny tor przeszkód. Nawet zwykłe umycie rąk w łazience sprawia, że siedzę w niej przez 10 minut. Na razie mam dopiero 14 lat, ale aż boję się pomyśleć co będzie później, skoro natręctw ciągle przybywa. Ciesze się, że mogę podzielić się swoimi problemami z wami, gdyż wiem, że je na pewno rozumiecie.
×