Mer Amen Ramzes. Niegdyś zwycięzca, dzisiaj przegrany. Człowiek o wielu twarzach. Zupełnie niedawno przyszło mi do głowy, że czas się leczyć. Nie wiem gdzie szukać pomocy. Mam 25 lat. Chyba jest już za późno jak dla mnie.
Nigdy nie brałem żadnych leków. Jedynie alkohol. Uciekałem w swoje myśli i w wolontariat. O co kaman? Samotność, brak pracy, wygląd który wzbudza litość. Cholernie niska samoocena. Do tego wykształcenie wyższe, rok pracy w biurze w bardzo dobrych firmach. Nie mam siły by podjąć byle jaką pracę fizyczną. A tylko takie propozycje dostaję. Rodzina liczy dni kiedy się wyprowadzę. Taka mieszanka prowadzi do jednego. Czuję, że jestem na tym etapie, gdy krzyczę z całych sił o pomoc, ale nikt nie słucha. Wymyślam sobie jakieś cele: wolontariat na chemioterapii, najbliższy mecz.
Nie wiem czy trafiłem na właściwe forum. Szukam pomocy wszędzie. Dopóki mogę racjonalnie myśleć.
