Witam. mam 23 lata i nigdy nie sądziłem, że bd szukał pomocy w takim miejscu. od pewnego czasu nie potrafię sobie poradzić sam ze sobą. Nie wiem od czego zacząć.. czuje się jak śmieć niedoceniany przez nikogo. zacząłem ubliżać kobietą, w jakiś sytuacjach "zagrożenia" gadam jak jakiś psychopata jak bym był jakiś totalnie wykolejony. Kiedyś po prostu się biłem jak było coś nie tak, a teraz rzadko się bije, ale ten psychopata który mi się włącza (na szczęście tylko słowny) mnie nie pokoi. Poza tym źle się czuje w towarzystwie ludzi, polubiłem samotność.. bardzo mnie dotknęło rozstanie z dziewczyną - potem miałem jeszcze 2 z którymi również mi się nie ułożyło. mniej rzeczy mnie cieszy, ciągle myślę o śmierci, a jak się napije to już w ogóle.. przy okazji zauważyłem, że nie potrafię już reagować na ludzi i sytuacje z nimi związane tak jak bym chciał - przychodzę do domu i rozmyślam czemu postąpiłem tak a nie inaczej, w 90 % przypadków mam sobie za złe, że zachowałem się tak a nie inaczej.. męczy mnie to. czuje, że nie mam spokoju w sobie. ciągle gadam sam ze sobą w myślach, biję się z tymi myślami, często powtarzam do znudzenia w myślach sytuacje które się stały i postąpiłem w nich nie tak jak chciałem i nie mogę o tym zapomnieć, bo jest to silniejsze ode mnie. sam fakt, że tutaj zdecydowałem się napisać budzi we mnie lęk
dodam jeszcze może, że mam w planach iść do legii cudzoziemskiej - chyba chcę uciec od co jest tutaj (mimo, że mam pieniądze, dom i spokojne życie) czuje się cholernie samotny i słaby. słaby jak nigdy.. tak to jest to słowo - słaby. zupełnie inny niż kiedyś