Skocz do zawartości
Nerwica.com

Livcia

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Livcia

  1. Mówimy, że Nam źle. Ale Mama chroni brata przed światem. Jest jak pod kloszem. Tato zwróci uwage to jest najgorszy, Mama- tak jakby nic nie widziała. Istna rywalizacja o poparcie dzieci. To nie jest tak, że ja się żalę teraz.. już dawno mówiłam, że tak nie może być.. Po ciężkim okresie na który składało się wiele czynników stresujących już nie daję rady. cierpliwość się skończyła, nazbierało się za wiele. I tak wiem, że terapia.. ja byłam już u specjalisty ale innych nie zmuszę jeśli nie chcą niczego zmienić. Nawet gdy w gabinecie mówią mi , że mam prawo tak się czuć, i co trzeba zmienić inni ( mama) to podważają. A Tu jest jeszcze dziecko(siostra), które naprawdę jest już wystarczająco zniszczone psychicznie.
  2. Mam 25 lat. To aby on sie dołożył nie ma mowy. Nie pracuje, z tego co wiem ma długi. Chce być naszą domową gosposią i robić tak jakby był u siebie a to sie nie da. Bo są jeszcze inni domownicy w tym domu którym to nie odpowiada, ale Oni już w ogóle nie mają nic do powiedzenia.
  3. Essprit, Ty też masz rację.. i tu chyba o to najbardziej chodzi, że jeśli wprowadza się ktoś do domu to ustalone jest to przez wszystkich mieszkańców.. a Tu tego nie było.. było najpierw pare dni, później tygodnie a na koniec przewiezienie rzeczy bez wiedzy kogokolwiek.. Irytujące jest to, że osoba która wchodzi w życie innych, nie szanuje obowiązujących zasad na tym "terenie". Każde upomnienie, że czegoś się nie robi bo się to po prostu niszczy(mycie noży z elementami drewna w zmywarce np.) , używanie czyichś reczników, wyrzucanie czystego prania z pralki w brudne miejsce, lub na zewnątrz bo robi się sobie pranie..nie wspominając już o przepychaniu się i nie znajomości zwrotów grzecznościowych typu "przepraszam, proszę" i rzucania rzeczy które nie należą do niego w szufladę a tam ulegają one zniszczeniu, karmienie chorego psa pokarmem, który mu szkodzi pomimo,że ja mówię NIE, zabieranie sobie moich rzeczy bez pytania itd. to może być denerwujące, nawet gdy upomniałam sie o pieniądze które pożyczyłam mu to brat zrobił mi wojnę po czym Ten rzucił mi je jak psu... Nie jestem homofobem.. mam dość zwracania uwagi , proszenia... a każda wrócona uwaga kończy się fochem i skargą u brata i zerową poprawą.
  4. coż... nie mam wyjścia...nie dam rady dłużej męczyć się tą tajemnicą.. wiem , że dla taty to będzie cios ale mam dość kłamstw.. musze znaleźć siłe i nie pozwolić wmowić mi przez mamę , że ona ukrywa to i ja też muszę.. ja nie zrujnowałam im życia a oni sami.. dziekuję p.s strasznie się boje bo tata sporo przeszedł ostatnio ale ale jak uczyła (dawno) mnie mama lepsza najgorsza prawda niż najlepsze klamstwo..szkoda , że nie pamięta już tego
  5. no tak... a jak się gra cały dzień i nie widzi świata poza gra a on nadskakuje, przymila to ja jestem ta zła.. i tu koło się zamyka..
  6. jeszcze jedno... może Wy mi wyjaśnijcie ...ilekroć rozmawiam z mamą i mowie, że mam tego człowieka dość ona pyta dlaczego... mowie, że meczy mnie przebywanie z nim, że on z nikim sie nie liczy, nie szanuje niczego... a ona wtedy ,że mam się z nimi dogadać..bo to nie jest powód by go wyprosić i że nie zrani przez to brata.. to co musi sie stać co musi zrobić by odszedł?? no dokladać na bank się będzie bo z tego co wiem jest zadłużony
  7. btw. boję się, że jeśli tato sie dowie to wyprowadzi się ... a oni wtedy zrobia co będą chcieli... nie wiem jak dotrzeć do mamy by w końcu zrozumiała ,że tak nie może być... to , że idzie na rekę bratu powoduje, iż inni cierpią i się meczą... a ten nic sobie z tego nie robi jakby celowo dolewał oliwy do ognia..to typ człowieka bez honoru..plują a on mówi, że pada;/
  8. ja się z Wami całkowicie zgadzam.. tylko Mama z Tata toczą takie wojny, że ja dorosła osoba nie mam sił..do tego oni i ciagłe kłamstwa a gdy tylko powiem ,że mam tego dość brat twierdzi ,że chce zrujnować mu życie a Mama nazywa potworem etc. Wiecie jak to jest mieszkać z kimś a właściwie być zmuszonym do mieszkania pod jednym dachem kto zachowuje sie jak u siebie, robi wszystko jak mu sie podoba i do tego nie zapyta chociaż czy inni się zgadzają na jego obecność? to koszmar. zero swobody, brat własnego terytorium, azylu gdzie można czuć się bezpiecznie i swobodnie.. nie ma tego bo zaraz przyleci On gosposia co zrobi po swojemu, wylaczy Ci tv i zacznie np odkurzać ..
  9. a kto postawi warunek?? Ja walczę by się wyniósł a on mi sie śmieje w twarz. Toczę z nim wojny a brat atakuje mnie i wygraża się jeśli komuś powiem. To naprawdę nie jest zabawne;( a co do taty... mam mega wyrzuty sumienia i to mnie dobija ale mama zagroziła mi mówić
  10. jak się stało, że mieszka... coż nie wiem tak naprawdę.. oficjalnie miał być 2 tygodnie a jest 11 miesięcy nie pytając innych czy się zgadzają. Utrzymują go bo je i korzysta ze wszystkiego w Naszym domu. Brat 20 a on 26 lat. Tacie powiedziano, że razem studiują i ,że to kolega brata choć tata podejrzewa co jest ale tylko mi o tym mówi... Może masz rację, że nie jestem odpowiedzialna za innych. Ale nie zostawie siostry samej. Ona już i tak wiele przechodzi.
  11. Witam wszystkich serdecznie. Nie wiem od czego zacząć. ;( Może od tego, że w domu w którym mieszkam nie dzieje sie dobrze. Rodzice źle żyją ze soba od 7 lat. Mam dwójkę młodszego rodzeństwa ( siostra obecnie 11lat) Od dłuższego czasu mama każdy czas w domu spędza przed komputerem grając w grę online albo wychodzi z domu. Problemy zaczęły się w chwili gdy mieliśmy problemy finansowe, jednak z nich wyszliśmy i teraz nie mogę narzekać by nie było na chleb. Jednak miedzy rodzicami sytuacja się pogorszyła i wisi nad nimi widmo rozwodu. Ale to nie wszystko. Rok temu dowiedziałam się, że mój brat jest homoseksualny o czym wiem tylko ja i mama , która każe mi to ukrywać. Jest to jednak trudne gdyż brat przyprowadził do domu swojego partnera, z którym z początku miałam dobry kontakt lecz z czasem pogorszył sie strasznie.Nie dba o nic co mamy w domu. w dodatku nie czuję się dobrze gdy on jest obecny a niestety jest ciągle w domu. Straciłam poczucie bezpieczeństwa i czuje się pod presją. Cokolwiek powiem i zwrócę uwagę bratu i jemu, jestem ignorowana. Ostatnio gdy nerwowo nie wytrzymałam i podniosłam głos zaczął mnie pouczać i gdy stwierdziłam, że nie jest u siebie wyśmiał mnie, a w obecności chłopaka i mamy zaczął sie wydzierać co omal nie skonczyło by się źle gdyż mój chłopak zdenerwowany sutuacja ruszył w jego stronę. Rozmowy z mama nic nie dają niestety, twierdzi ,że nie może kazać się mu wynosić bo unieszczęśliwi brata. A ja nie daje rady. Nie mam sił już. Nie mam z kim porozmawiać bo wręcz nie mogę ze względu na tajemnice. Ludzie zaczynają gadać, tato ma do mnie żal,że coś wiem i ukrywam przed nim.. dodam ,że obecność osoby obcej w domu ( czyli partnera brata, którego moi rodzice również utrzymują) nieakceptowana jest również przez tatę i młodszą siostrę. Niepokojące jest również to, że nie wiemy właściwie nic o tej osobie. Jego zachowanie jest niewiarygodne. Zachowuje się jakby był u siebie, robi co i jak chce nie patrząc na nikogo i na nic. Moj brat zaślepiony i zapatrzony w niego nie słucha próśb by tamten się wyniósł. Nie interesuje go nic poza nim i jego partnerem. Nie mam do kogo pójść..z kim porozmawiać. Zaczełam się ciąć bo tylko jakoś mi pomaga. Nie mam już sił. Moj chłopak też próbował rozmawiać z mama ale widzę, że bez skutków. Pomóżcie błagam co mogę zrobić??
×