Witam.Od dosyc wczesnych lat zmagalem sie z roznymi (chyba) nerwicami.Wyolbrzymianie niektorych rzeczy na pozadku dziennym nawet nie chce mi sie juz opisywac.Nigdy zadnych porad lekarskich.Wszystko to ciagnie sie od lat ale radze sobie z tym dobrze w miare.Jak czytam niektore posty to widze sam siebie przed kilkoma laty (no i teraz czasami).
Ale do rzeczy, wszystko to bylo do przejscia ale ostatnio dopadly mnie tzw szumy w uszach, dokladniej w jednym.Jezeli ktos nie jest choc ciut w temacie to sobie chyba nie wyobrazi do czego to doprowadza czlowieka.Pisk w uchu najgorszy w nocy, czy zatkasz ucho czy nie ciagle to samo.W internecie mozna wyczytac ze niektorzy maja to po dobrych kilka lat a wyleczyc na dobra sprawe sie nie da... Po tygodniu piski niejako ustapily (troche slysze jak zatkam uszy ale dzieki Bogu slabo a tak normalnie juz raczej nie slysze).Przez ten tydzien lezalem wlasciwie wiekszosc czasu w lozku i stresowalem sie jakbym dowiedzial sie czegos strasznego.Zero aptetu, jedzenie wciskalem na sile, chcialem ciagle spac zeby tego nie slyszec mimo iz przy muzyce np nie slyszalem tego ale sama swiadomosc ze przy ciszy spowrotem bedzie pisk doprowadzala mnie do takiego dołka ze mala glowa.Szkoda pisac poprostu wszystko na minus plus ciagly lek, stres ktory jak wiadomo szybko daje sie we znaki.Probowalem sie opanowywac ale ciezko na prawde.Byc moze z czasem czlowiek troche sie przyzwyczaja do tego i jakos zyje ale do duzo od psychiki zalezy a moja jest dosyc slaba.I teraz pytanie do was czy przy tak mocnym stresie i leku antydepresanty daja jakas znaczaca poprawe?Jakies wasze odczucia moze mieliscie podobne stany tylko wywolane czym innym i leki wam pomogly.Chce wiedziec na ile mozna sobie pomoc takimi lekami.I czy lekarza latwo wypisuje np prozac?Czy jakbym mu powiedzial to co napisalem tu to by dal cos w tym rodzaju czy jakiegos zamulacza?
Ogolnie takie szumy moga miec 1000 roznych powodow, ciezko znalesc przyczyne co wiecej trzeba isc na prawde do dobrego specjalisty i pewnie czeka sie dlugo, poza tym jak pisalem nie gwarantuje to wyleczenia.Ja bylem u lekarza ale zbagatalizowala wszystko, zreszta bylem na to przygotowany ludzie na forach pisali o czyms takim.Baba do mnie ze przesadzam, za cos takiego to chetnie bym jej przekzala moja chorobe i po tygodniu zobaczyl czy ona by nie przesadzała.
Dzieki za jakies wlasne refleksje dot. lekow.