Skocz do zawartości
Nerwica.com

game

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez game

  1. No na dzien dzisiejszy jest lepiej ze mna chociarz wlasciwie piski mi nie przeszly.Ale zdaje sie ze sa od kregoslupa w odcinku szyjnym.Nigdy po lekarzach nie chodzilem a ostatnio bylem u trzech plus jeszcze u jednego fizjoterapeuty zeby zapisac sie na te masaze.Ludzie cala czworka to debile, tak jakby kazali im sila pracowac, wszystko robia na odpierdziel.Ciezko sie dogadac.Pani neurolog moim zdaniem sama potrzebuje pomocy bo nie potrafila zupelnie sie skupic na tym co mowilem, bo jezeli pytala mnie 3 razy w ciagu ok 5 minut czy mialem jakas stluczke samochodową to o czym mowimy.Masakra.Jak juz w miare z nerwica zylem tak teraz doszlo to gowno i znowu siedze jak mumia w domu, staram sie wylazic gdzies i cos robic zeby nie myslec ale co z nauką, takie mialem plany zeby zdawac na studia i nie wiem... Boze jakbym chcial miec skonczone studia i pracowac a wieczorami pic ew piwa i jakos by sie zylo a tak to kombinuje, siedze w walkmanie i slucham radia albo inne pierdoly.Tak w skrocie chcialem sie wyzalic.
  2. Bylem, pisalem pod koniec mojego nudnego posta.
  3. Witam.Od dosyc wczesnych lat zmagalem sie z roznymi (chyba) nerwicami.Wyolbrzymianie niektorych rzeczy na pozadku dziennym nawet nie chce mi sie juz opisywac.Nigdy zadnych porad lekarskich.Wszystko to ciagnie sie od lat ale radze sobie z tym dobrze w miare.Jak czytam niektore posty to widze sam siebie przed kilkoma laty (no i teraz czasami). Ale do rzeczy, wszystko to bylo do przejscia ale ostatnio dopadly mnie tzw szumy w uszach, dokladniej w jednym.Jezeli ktos nie jest choc ciut w temacie to sobie chyba nie wyobrazi do czego to doprowadza czlowieka.Pisk w uchu najgorszy w nocy, czy zatkasz ucho czy nie ciagle to samo.W internecie mozna wyczytac ze niektorzy maja to po dobrych kilka lat a wyleczyc na dobra sprawe sie nie da... Po tygodniu piski niejako ustapily (troche slysze jak zatkam uszy ale dzieki Bogu slabo a tak normalnie juz raczej nie slysze).Przez ten tydzien lezalem wlasciwie wiekszosc czasu w lozku i stresowalem sie jakbym dowiedzial sie czegos strasznego.Zero aptetu, jedzenie wciskalem na sile, chcialem ciagle spac zeby tego nie slyszec mimo iz przy muzyce np nie slyszalem tego ale sama swiadomosc ze przy ciszy spowrotem bedzie pisk doprowadzala mnie do takiego dołka ze mala glowa.Szkoda pisac poprostu wszystko na minus plus ciagly lek, stres ktory jak wiadomo szybko daje sie we znaki.Probowalem sie opanowywac ale ciezko na prawde.Byc moze z czasem czlowiek troche sie przyzwyczaja do tego i jakos zyje ale do duzo od psychiki zalezy a moja jest dosyc slaba.I teraz pytanie do was czy przy tak mocnym stresie i leku antydepresanty daja jakas znaczaca poprawe?Jakies wasze odczucia moze mieliscie podobne stany tylko wywolane czym innym i leki wam pomogly.Chce wiedziec na ile mozna sobie pomoc takimi lekami.I czy lekarza latwo wypisuje np prozac?Czy jakbym mu powiedzial to co napisalem tu to by dal cos w tym rodzaju czy jakiegos zamulacza? Ogolnie takie szumy moga miec 1000 roznych powodow, ciezko znalesc przyczyne co wiecej trzeba isc na prawde do dobrego specjalisty i pewnie czeka sie dlugo, poza tym jak pisalem nie gwarantuje to wyleczenia.Ja bylem u lekarza ale zbagatalizowala wszystko, zreszta bylem na to przygotowany ludzie na forach pisali o czyms takim.Baba do mnie ze przesadzam, za cos takiego to chetnie bym jej przekzala moja chorobe i po tygodniu zobaczyl czy ona by nie przesadzała. Dzieki za jakies wlasne refleksje dot. lekow.
×