Skocz do zawartości
Nerwica.com

mika6541

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mika6541

  1. mika6541

    Depresja objawy

    Witam wszystkich. Mam w prawdzie stwierdzona nerwice lękową właśnie przechodzę ciężki okres po nerwicowej depresji - klasyka w sumie - dlatego tez postanowiłam tu, do Was, zajrzeć. Objawy, o których piszecie są mi doskonale znane i łączę się w bólu ze wszystkimi, których te ciemne chmury dopadają. Wiem, że wygrzebanie się z tego jest bardzo trudną pracą, często niewdzięczną i łatwo jej popaść w jeszcze większe odrętwienie i niechęć do życia. Cały czas szukam sposobu, by znaleźć metodę na siebie, by podnieść się i iść do przodu... choć bywają okresy, kiedy nie wierzę w nic... jak teraz...a to najgorsze, co się może przydarzyć. Ucieczka przed bólem i schowanie się przed światem za szybą to może najskuteczniejsza ale i zarazem najbardziej niebezpieczna z metod radzenia sobie z rzeczywistością. Sił życzę Wam i sobie.
  2. Witam ponownie... Mnie dopadły SNY.. nie koszmary, na szczęście, ale sny tak intensywne, że budzę się kilka razy w nocy a rano jestem zmęczona jak po nie przespanej nocy... Masakra... Dodatkowo bóle w klatce - śpię tak płytko, że je czuje nawet we śnie... Na dodatek skończyły mi się moje awaryjne tabletki szczęśliwości - Tranxenne - a nie mam za bardzo odwagi iść do lekarza po nowe. Jem je tak rzadko, że mi opakowanie na rok zazwyczaj wystarcza - mam je właśnie po to, by radzić sobie z takimi, jak obecna sytuacjami I bądź tu mądry... Moja trenerka ręce załamuje, bo znów jestem w sytuacji kiedy przecież wiem, dlaczego to się własnie dzieje ( 3 lata terapii swoje robi - umiesz się już odczytać), ale z objawami radzić sobie nie umiem Zatem boli mnie znów wszystko... stres i leki mnie znów zjadają... czasami mam ochotę walnąć się czymś ciężkim... By się pozbierać oczywiście :) pozdrawiam i sił zyczę
  3. No może się trochę rozpędziłam tłumacząc fizyczną objawów a nie ich przyczynę... Kiedyś sobie wytłumaczyłam, że objawy to nic innego jak "kac" organizmu po wojnie emocjonalnej, która panuje w psychice nerwicowca... W bardzo wielu przypadkach nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jesteśmy ofiarami swoich emocji, konfliktów i rozdarcia wewnętrznego... Gdy jesteśmy w długim stanie stresu, często się przyzwyczajamy do takiego stanu napięcia, że nie umiemy się rozluźnić i dlatego ciało cierpi... Terapia pomaga dotrzeć do tego, co powoduje to wieczne napięcie i konflikt, z czasem także objawy można okiełznać i ciało zaczyna odpoczywać. Zatem do pracy rodacy!! dacie radę! Kasia zapętlasz się w panice, nie rozumiesz co się dzieje, leki nie spowodują, że wszystko zniknie... powinnaś czym prędzej zasięgnąć rady specjalisty - psychologa i powoli zacząć wracać do normy i USPOKOIĆ SIĘ!!!
  4. Witam serdecznie wszystkich. Jestem tu nowa, ale nerwicę znam doskonale. Staram się ją ogarnąć już trzy lata i nadal walczę, bo to przeciwnik groźny i nierówny. Moje objawy są znane każdemu nerwicowcowi, nie biorę już leków, udaje mi się przeżyć bez farmakologii - chociaż bywają dni, że przydała by się jedna czy dwie tabletki mojego ukochanego Tranxenne :) Miłego dnia, wbrew wszystkiemu, sobie i innym życzę :)
  5. Objawy duszności i zawrotów głowy to nic innego jak histeria. Organizm znajduje się w stanie ciągłego napięcia mięśni i każdy, nawet najmniejszy hałas czy bodziec stawia nas na baczność - krew ucieka do nóg - niedotlenienie - stąd zawroty i ból głowy, szybsze bicie serca, skurcze itp i oczywiście hiperwentylacja - płuca zdają się za małe na ilość tlenu, jaka potrzebujemy. JEŚLI LEKARZ WYKLUCZYŁ jakiekolwiek "fizyczne" schorzenie, to nie warto wpadać w panikę, tylko starać się uspokoić i wyciszyć - zwłaszcza przed snem. Wielu nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo można spiąć się we śnie i ponaciągać, czy skurczyć mięśnie, co prowadzi do bóli stawów, mięśni, bezwładu i niedobrego krążenia. Ja wie, ze to strasznie trudne, zwłaszcza jak dochodzi do tego wszystkiego strach o zdrowie i życie - ale najważniejsze to się uspokoić - a nawet iść do lekarza, by wykluczył chorobę. Ja, na ten przykład, ok kilku dni mam książkowe objawy choroby wieńcowej ale staram się nie popadać w panikę, tylko oddychać spokojniej - bo widzę momenty w ciągu dnia, jak wszystko ustępuje, kiedy jestem rozluźniona i o tym po prostu nie myślę... Trzymajcie się!
  6. Zero! Objawy potrafią być naprawdę zaskakujące... i to nie ważne, czy w obecnej chwili coś się w Twoim życiu dzieje, czy jest względny spokój. Jednego dnia możesz wstać o własnych siłach, innego ból nie pozwala ci otworzyć oczu... ta ciągła huśtawka to największa masakra, jaka towarzyszy nerwicy. Ale nie poradzisz sobie z tym, jeśli nie zaczniesz szukać pomocy. Wielu znałam, co próbowali sami ( patrz - ja ) ale to tylko pogorszyło sprawę. Ciągłe szukanie odpowiedzi, "czy mój obecny objaw to normalne w nerwicy", do niczego nie doprowadzi a wręcz może pogorszyć i tak już nie najlepszy stan. Mnie tez bolała, piekła, swędziała skóra, łuszczyła się, dostawałam wysypki i żadne z tych objawów nie były stricte chorobowe i ustępowały po jakimś czasie same.... potem huśtanie we łbie, nudności, bóle żołądka, jelit, biegunki, zaparcia, bóle stawów i mięśni, niedowład rąk... tak mogłabym wyliczać do końca dnia. Ważne by zacząć się obserwować i słuchać - ale jak już mówiłam samemu jest sakramencko trudno. Tak dla przykładu klasycznego nerwicowca- wczoraj bolała mnie strasznie lewa ręka i bark - nie mogłam utrzymać nić w ręce... Wiadomo strach o to, że zawał, że zwyrodnienie kręgosłupa lub nawet rak ..... dziś nie ma śladu... a dlaczego.. bo zarejestrowałam się u lekarza i widziałam się wczoraj z trenerką...Ci, co trochę walczą z tą cholerą z psychologiem czy grupą, wiedzą o czym mówię :) Pozdrawiam i sił życzę
  7. Dostaje powoli szału.. normalnie nerwica dopadała mnie w stanach emocjonalnych ale ostatnio upatrzyła sobie podkręcanie tych prawdziwych objawów chorobowych takich jak: bóle zębów, niestrawności i tak dalej. Normalnie masakra...Nie mogę, tak po prostu mieć kaca, by nie przechodzić paniki, ze umieram na coś cudownie bolesnego.. teraz kręgosłup - a tak naprawdę bark i ręka mnie bolą ogromnie i to lewa!!!!- za dużo kompa- i ja już powoli na amputacje barku się wybieram... Cały czas wmawiam sobie, ze to moja ukochana choroba, ze nie ma się czym, tak naprawdę martwic.... ale jak długo można...?? Czym do jasnej anielki człowiek sobie na to zasłużył?? nawet dwuletnia terapia nie dała mi odpowiedzi na to pytanie :) zatem, dołączam się do bycia jak warzywo... kiedyś przejdzie... musi... EDIT: ZERO... napij się zimnej wody... gula trochę zmięknie... spróbuj też pomasować sobie krtań...mnie to zawsze pomagało a co do skóry to musisz się rozluźnić - jesteś tak napięty, ze skóry nie starcza :) To słowa mojej trenerki - sprawdzone, wierzaj mi.. Objawy te zna prawie każdy nerwicowiec...Trzymaj się!!!
  8. Własnie, jak to jest....? człowieka boli i boli, objawy książkowe zawału, idzie do lekarza a tam nic... na szczęście. A lekarz zamiast dociec, co się mogło stać, opiep**** , że mu czas zajmuje i "se chorobę wkręca" Wiem, to "tylko" nerwy, ale ja po kilku dniach z ciągłym bólem mostka, ramienia i nie wiadomo czego jeszcze, zaczynam wątpić w przyczynę i szukam jakiegokolwiek rozwiązania. Panicznie.... i kółko się zamyka, bo panika jeszcze potęguje objawy... Masakra... nienawidzę tego
  9. mika6541

    Witam

    Dziękuję :):):)
  10. mika6541

    Witam

    W sumie moja walka z nerwicą trwa już prawie trzy lata... bywa raz lepiej, raz gorzej... ale lęk pozostaje. Czasami uda mi się go schować gdzieś głębiej, ale nie potrafię go z siebie wyrzucić. Dlatego postanowiłam dołączyć do Was, by móc lepiej zrozumieć mój problem i nabrać sił, których, w obecnym momencie mojego życia, ciągle brakuje.
×