dziękuję za odpowiedź.
Jest tak że do pewnego momentu nic mi nie jest (kiedy o tym nie myśle) ale kiedy zacznę wmawiać sobie ze będzie mi na pewno niedobrze to zaczyna się cały `koszmar`... w te wkacje pojechalam na 2 dni z koleżanka do babci bo chciałam to przezwyciężyć i myślalam, że wszystko minie ( już raz mialam taki przypadek przed szkołą, kiedy tylko wchodziłam do niej zle się czulam tak samo jak teraz kiedy gdzieś jadę i kilka razy wracalam od razu do domu, ale sama to przezwyciężyłam po prostu skupiłam się na czymś innym i wszystko mineło w przeciągu 2 tygodni)... W 1 noc powiem szczerze tylko przez jakieś 10 min miałam napad lęku, potem zaczełam rozmawiać śmiać się z kuznką i zapomniałam o tym, nic mi nie było jakoś nawet potem zasnęłam (na siłę, bo chciałam już mieć noc za sobą) ale w 2 noc już było gorzej ... co prawda juz chcialam wracać do domu, zadzwoniłam do mamy, ale jednak nie poddałam się i z trudem ale zasnełam..