Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewa1

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ewa1

  1. Carlosbueno, spokojnie, nic nie pisz na klacie:), kobietę wcześniej czy później namierzysz, albo vice versa. Nic na siłę...
  2. asdf , na wszelki wypadek zrob sobie badania, spirometrię i co uznasz jeszcze za stosowne. Po to, żebyz był spokojny, że tak naprawdę jesteś zdrowy, a to co się dzieje, to wszystko siedzi w Twojej głowie. Ja tak zrobiłam, ekg, wszystkie wyniki, wszystko jest ok, ateż się duszę i nie mogę oddychać. Dasz radę, w ostatecznej ostateczności trzeba wziąść tabletkę...
  3. To tak jak ja, Seroxat długi czas, na mnie akurat Xanax źle działa, niedawno z braku Afobamu musialam sobie właśnie zapodać Xanax, ale po nim kiepsko się czuje, jestem za bardzo skołowana. Takie to nasze życie, z prochami w kieszeni, i ciągle w niepewności...
  4. Rozumiem Cie doskonale, mam to samo od 10-tego roku zycia a mam juz 30 lat...[/quote Jak radzisz sobie w krytycznych momentach? bo ja muszę wziąć procha, Afobam znaczy, a w lżejszych przypadkach pomaga mi mówienie do siebie i myślenie o czymś intensywnie. współczyje Ci, tyle lat się użerasz. Ja jestem trochę starsza, a zaczęło się jak miałam 31 lat.
  5. Nie sądzę, że to guz czekokolwiek, nerwica wraca w najmniej spodziewanych momentach i zwala z nóg jak najgorsza zaraza. Walczę 7 lat z nią, właściwie już nie walczę tylko żyję z nią, nieraz myslałm że już może poszła sobie won, ale wraca ja bumerang i to właśnie identycznie jak u Ciebie: duszę się i za cholerę nie mogę nabrać powietrza do płuc, tylko do połowy mogę. przedwczoraj robiłam badanie - zdrowa jak ryba, ale niestety tylko na ciele, gorzej z umysłem.Trzymaj się i nie myśl o guzach.
  6. Pierwszy atak miałam 7 lat temu-był straszny, umierałam, kołatanie serca, kula w gardle i ten ogromny przerażający lęk przed śmiercią. Byłam wówczas za granicą, w pracy. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, wtedy nie znałam pojęcia nerwica lękowa. Byłam pewna, że to moje ostatnie chwile. Od tamtej pory minęło wiele czasu, moje ataki miały różne postaci, czasem wydawało mi się np. że się palę, zrywałam się i uciekałam przed siebie próbując zgasic na sobie ogień. Kula w gardle, lęk przed smiercią, uczucie, ze za chwile zemdleję, tak jest zazwyczaj. Najczęściej dzieje się TO ze mną, gdy jestem z dala od domu, w domu mam jakby większe poczucie bezpieczeństwa. Nawet sama myśl o wyjeździe gdziekolwiek wywołuje we mnie lęk przed LĘKIEM. Tak naprawdę to jest najgorsze, ta niepewność, że nie wiadomo kiedy i gdzie dopadnie mnie znów atak. Oczywiście byli lekarze, prochy, jakieś tam leczenie, ale tak naprawdę z tego nie da się do końca wyleczyć. Cały czas noszę ze sobą Afobam, a dwa dni temu znów wylądowałam na pogotowie, bo serce o mało mi noie wyskoczyło gardłem. A za 4 dni muszę wyjechać do Niemiec....
  7. ewa1

    moja historia

    witaj Marcin. Bardzo dobrze Cię rozumiem ponieważ ja sama podczas pobytu za granicą w pracy, jakieś 7 lat temu, zachorowałam na nerwicę lękową. Masakra, w obcym kraju, wśród obcych ludzi bez przyjaciól, tęsknota za domem, depresja, to wszystko było powodem, że ataki dopadly i mnie. Też nie moglam się zaaklimatyzować w obcym kraju i cały czas czułam się jak intruz. I tak już od siedmiu lat walczę z tą wredną chorobą, z mniejszym lub większym skutkiem. a teraz biorę byka za rogi i z zapasem leków znów wyjeżdżam do niemiec. Zobaczymy co będzie...
×