Cześć
Mam 24 lata i nie wiem od czego zacząć... Może napisze krótko: byłem wesołym i pewnym siebie facetem, odnosiłem sukcesy w szkole i w pracy, ale w pewnym momencie przestałem sobie radzić ze swoim życiem. Moje ciało i umysł popadły w apatię, moje problemy narastały a ja zamiast je rozwiązywać leżałem całymi dniami i rozpaczałem. Odsunąłem się od przyjaciół i rodziny, boję się dzwonić i rozmawiać z ludzmi, źle czuję się na ulicy, między ludźmi. Ostatnio rzuciłem studia uzupełniające. W pracy nie robie kompletnie nic, poza stwarzaniem pozorów.
W końcu zgłosiłem się do psychiatry, zapisał mi salipax. Biore go już 15 dni i nie czuje zbyt wielkiej poprawy, poza perwną dozą optymizmu związanego z nadzieją, że jednak może zacznie działać i wszystko będzie jak kiedyś...