Myślę, że leki to oszukiwanie własnego mózgu, nie chce tego. Ja po prostu jestem bezsilna i nie rozumiem prawa które istnieje w Polsce. Mój mąż trafił do szpitala psychiatrycznego ze względu na agresywne zachowania. Jego rodzice i on zakazali udzielania mi informacji o jego stanie zdrowia. Nawet nie widziałam wypisu ze szpitala. Lekarz powiedział mi, że nie może udzielać mi żadnych informacji, jeśli on sobie tego nie życzy. Nie rozumiem tego, dlaczego nie mam prawa wiedzieć kim naprawdę jest ten człowiek i z kim byłam. W czasie ostatniej rozprawy wyszło, że znowu był w szpitalach psychiatrycznych, co ukryła jego rodzina. Przed sądem nie podał, że był w szpitalu jeszcze dwukrotnie. W sądzie dowiedziałam się że z szpitali psychiatrycznych może być przysłana tylko cześć dokumentacji, ponieważ mój mąż może zakazać przekazania istotnych informacji. Denerwuje mnie ta bezsilność, że ten człowiek ma większe prawa niż ja.