Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamka123

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kamka123

  1. Witam. Mój problem z mamą polega na tym, że od kiedy pamiętam wyzywa mnie od najgorszych, twierdzi, że nie potrafię sprzątać, że jestem brudaską. Rzuca pod moim adresem najgorsze obelgi.. Mam 21 lat, jestem studentką ale aktualnie mam wakacje (jestem w domu od ok miesiąca, a już nie mogę wytrzymać tego co się dzieje w domu..) Czasem zastanawiam się czyja to wina? Faktem jest, że wracam do domu tylko na noc, w dzień mam praktyki i pracuję, czasem mam wolny jeden dzień w tygodniu i wtedy też nie mam mnie w domu, siedzę z chłopakiem lub u siostry. Mama strasznie wszytko wyolbrzymia... Ostatnio poszłam z chłopakiem do jego brata, na drinka, na drugi dzień matka miała jakiś atak histerii.. I znowu swoje.. Że nic nie robię, tylko imprezuję, szlajam się po nocach, że jestem wieśniarą. Kiedyś, kiedy cały czas jeździłam do chłopaka miała pretensje, że non stop przesiaduję u niego, teraz kiedy więcej czasu spędzam z siostrą czepia się o to..Że po co ja tam jeżdżę, że lepiej bym w domu posprzątała. Mówi to w taki sposób, że człowiekowi wszystkiego się odechciewa. Siedzę z siostrą, bo w jakiś sposób uciekam od tego co dzieje się w domu Nie wiem co mam robić, nie wiem dlaczego ona taka jest w stosunku do mnie. Dodam, że jestem najmłodsza, dwie siostry już się wyprowadziły, w domu został brat, który albo śpi albo siedzi na komputerze, a mamusia codziennie donosi mu obiadki, śniadanka i kolacje, a on potrafi do niej powiedzieć przy kolegach "zamknij mordę.." Ona ma pretensje do każdego, o byle co! A jak zacznie krzyczeć to niewiadomo w którą stronę uciekać.. A ja się buntuję, uważam, że krzyk nie jest najlepszą drogą do porozumienia.. Jeszcze jedna kwestia... pieniądze, w tamtym roku zrezygnowałam ze szkoły, mieszkałam przez rok w innym mieście, stancja, życie, wiadomo, rodzice płacili, teraz jestem na innej uczelni, minął rok, a mama cały czas wypomina mi że przeze mnie zostało zmarnowanych tyle pieniędzy, że nic nie doceniam.. Mam dość. Proszę o pomoc! Wpadłam teraz na pomysł, żeby wyprowadzić się do siostry, a do domu jeździć raz w tygodniu, żeby jej posprzątać w domu, nie wiem czy to pomoże, nie wiem czy to dobry pomysł, ale na chwilę obecną innego rozwiązania nie widzę, bo z nią nie da się rozmawiać.. Pozdrawiam!
×