Witam!
Pani Psycholog stwierdziła, że nasz synek cierpi na Zespół Nadwrażliwości Somatycznej. Od zawsze był bardzo uczuciowy (potrafił popłakać się na bajce) i empatyczny (płacze lub jest zaniepokojony gdy słyszy płacz rocznego braciszka). Ponadto kiepsko adaptuje się w nowych miejscach jeżeli po pierwsze-nie ma tam innych dzieci po drugie-interesujących go zabawek. Na zjazdach rodzinnych musimy się nasłuchać, że dziki (nie nieśmiały!-masakra) bo nie chce się przywitać, siedzieć z 20dorosłych przy stole i udawać trasowanej małpki. Co sugerujecie? Staramy się spokojnie podchodzić do tematu ale trochę się zestresowaliśmy. pzdr
