Witajcie jestem tu nowa i nie mam nerwicy. Mam jednak problem ze swoim mężem. Ma stwierdzoną nerwice lękową i bieże ful leków od lorafenu po mozarin. Jestem z nim od 4 lat. Na początku wiedziałam jak mu pomóc i pocieszyć, a teraz słysze od niego że jestem zimna i nie czuła bo mu nie pomagam. Mam 3 dzieci i w tym jedno 3 miesięczne. Czasami po całym dniu z bąkami nie mam siły na pocieszanie jego bo sama zaczynam miec juz ze sobą problemy. Czuje że nasze małżeństwo się rozwali i to z wielkim hukiem. Coraz częściej uciekamy od siebie a jak jesteśmy razem to jak niby obok. Poradźcie mi jak ja mam mu pomagać w trudnych chwilach. Nie wiem jak mu pomóc!!!!!