Skocz do zawartości
Nerwica.com

zvourylg

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zvourylg

  1. Aaa tak, przepraszam ^^ Moja mama, gdy bywała bezsilna, to zawsze starała się z tego wybrnąć. Tylko to moje specyficzne zjawisko, które opisałem, występuje tylko w przypadku określonej bezsilności w stosunku do bardzo bliskiej mi osoby. W innych przypadkach - szukam rozwiązania, jakiegoś wyjścia. W tym po prostu nie mogę, coś mnie blokuje że nie jestem w stanie zrobić nic i staczam się coraz bardziej, sam siebie nakręcając do coraz szybszego ''staczania się''. P.S. Wiem, że mój nick wygląda dosyć dziwnie, wziąłem go z takiej jednej gry kosmicznej : P
  2. Zdaję sobie sprawy, że nie ma tu specjalistów. Aczkolwiek zakładam, że są tu ludzie mądrzy i inteligentni, nieco w tym temacie obeznani :). I chciałbym, aby tacy ludzie mi pomogli... Chociaż na tyle, ile umieją...
  3. Przede wszystkim porady, pomocy, która pomoże mi w zlokalizowaniu, a następnie usunięciu źródła tego zjawiska.
  4. Niekoniecznie, dopóki nie mam tego uczucia, że ''nie wiem co mam mówić, co mam pisać'' to jest okej... Dopiero wtedy, gdy pojawia się bezsilność...
  5. Witam wszystkich serdecznie. Z góry przepraszam za dosyć chaotyczny sposób pisania, który może nastąpić, gdyż sam nie potrafię zdiagnozować, co mi jest, więc zwracam się z pomocą do Was. Na początek małe przedstawienie mojej osoby: Mam na imię Mikołaj, mam (rocznikowo) 19 lat. No, tyle chyba wystarczy na wstęp ^^. Ale przejdźmy do sedna, co mnie sprowadza tutaj: Mam bliżej nieokreślony rodzaj ''lęku'', który przejawia się m.in. w następującej sytuacji: mam dziewczynę, którą poznałem przez grę komputerową, widzieliśmy się już kilka razy, i jest nam dobrze (to chyba nie ma żadnego związku z problemem, ale szczegółowo opisuję sytuację). Gdy rozmawiamy, nieważne czy w 4 oczy czy przez komunikator internetowy, to czasem mam takie dziwne uczucie ''bezsilności'' tj.: nie wiem co napisać w danej chwili, nie wiem co myśleć, nie wiem w ogóle co robić. Następuje wtedy u mnie drastyczny spadek ''morale'' i spadek poczucia własnej wartości. Nie wiem co robić, przez co się delikatnie załamuję, i mam takie naprawdę dziwne uczucie, że... jakby to ująć... chciałbym, aby wszystko wokół mnie spowodowało do zwiększenia mojego smutku w danej sytuacji... Mam ochotę ''rzucać sobie kłody pod nogi'', ogólnie robić to, przez co byłbym jeszcze bardziej nieszczęśliwy... To spowodowało zerwanie związku z moją byłą dziewczyną... Skupiałem się na swoich wadach, robiłem wszystko, aby się ode mnie oddalała, nie walczyłem o nią, mimo że mi na niej zależało... Nie chcę mieć tego uczucia nigdy więcej... To, że brak słów wyolbrzymiam do stopnia takiego, że nie zasługuję na moją obecną dziewczynę, że nie jestem taki, jakim ona by chciała abym był (mimo że cały czas mi mówi, że tak nie jest), co prowadzi do tak zwanego ''doła'', i czasem depresji u mnie... Proszę o pomoc, jeżeli gdzieś się wyraziłem nieprecyzyjnie to proszę powiedzieć, postaram się uszczegółowić. Pozdrowienia.
×