cześć!potrzebuję pomocy.od kilku lat(tj
3-4) żyję w takim stresie, że nie mogę normalnie
funkcjonować. Niby wszystko jest ok, ale gdy mam
gdzieś iść się spotkać z osoba nieznaną to
nachodzą mnie takie nerwy,że zbiera mi się na
wymioty. Nie mogę nic jeść przy obcych bo boję
się, że zaraz zwymiotuję. Do tej pory nie mam
dziewczyny. W pracy pierwszy dzień był
okropny-śniadanie jadłem po kątach..bałem się tam
pójść. po prostu.Przed maturą też nic nie
jadłem.Przed ustnym polskim trafiłem do szpitala z
wycieńczenia.Po ustnym polskim wszystko odeszło
jak tylko zamknąłem drzwi od sali egzaminacyjnej.
Biorę tabletki Aloe Vera i też nic nie pomaga.
Oczywiście zdarza się,że jest wszystko OK i wtedy
mogę zjeść czy spotkać się z kimś bez problemu-ale
to zdecydowanie rzadziej.Korzystałem z pomocy
psychologa.Ale to też nie przyniosło efektu,
jednak byłem się z nim spotkać zaledwie 3
razy.Kiedyś zrobiłem nawet gastroskopie żeby
sprawdzić czy mam wszystko OK z przewodem
pokarmowym-okazało się, że tak.
Bardzo często się też masturbuję.Chcę z tym
skończyć.Może te całe moje nerwy przez to?Sam już
nie wiem.
Bardzo proszę o pomoc!Każde wyjście do obcych
wiąże się z dużymi nerwami i lekiem przed
wymiotami, a co za tym idzie wewnętrznym STOP-em
przed jedzeniem w towarzystwie.
Liczę na waszą pomoc!