Skocz do zawartości
Nerwica.com

plummm

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia plummm

  1. Tzn. za pierwszym razem wzięłam całą tabletkę (0,5) i po prostu w pracy odpłynęłam, miałam przed sobą tekst to litery mi się rozmazały, potem chyba na minutę zasnęłam po czym jak przyszłam do domu to spałam jak zabita przez 4 godziny. Wystraszylam się i nie chcialam juz tego brac, ale po stresującym dniu i duzej ilosci kawy nie moglam usnąć więc wzięlam pol i zasnelam jak zabita. Wczoraj znow wzielam pol na sen i mialam przywidzenia:P.
  2. Wlączałam, na pewno:). Ale w pracy na chwilę nie wiedziałam co sie dzieje, cos powiedziałam i nawet nie wiem co sie działo przez chwilę. Mam zmienić te leki czy przeczekac?
  3. Hej, lekarz przepisał mi ostatnio na uspokojenie Afobam, nie więcej niz tabletkę dziennie. Powiedział, ze przed stresującą sytuacją mogę sobie wziąc i na pewno mnie nie uspi. Tymczasem jak wziełam jedną pierwszy raz to ścięło mnie z nóg, na chwilę w pracy chyba usnęłam bo za chwilę ludzie się na mnie dziwnie patrzyli bo cos dziwnego powiedzialam. Ogolnie po seronilu mam duzo energii, w ogole nie chce mi się spać więc wczoraj postanowilam wziąc przed snem pol Afobamu. Polozylam sie i troszke kręcilo mi się w glowie, zasnęłam a rano jak sie obudziłam to uslyszalam, ze moja kolezanka bierze prysznić. Spojrzalam na zegarek i byla 5 więc się zdziwiłam, ze tak wczesnie wstala. Pomyslalam, ze moj zegarek zle chodzi i wlączylam laptopa zeby sprawdzic godzine ale byla 5. Więc się polozylam i do 6 polezalam. O 6 wstalam i zobaczylam, ze kolezanka spi i wcale nie brala zadnego prysznica. Czy ja zwariowałam? Czy mam isc do lekarza zmienic ten lek? Zadzwonic do lekarza? a moze to normalne na początku?
  4. Hej, zaczęłam leczyć moją depresję, byłam u psychiatry, od 2 tygodni biorę Seronil. Zauwazam poprawę, na pewno poprawil mi się juz trochę nastrój, nie jestem taka placzliwa. Lekarz mówi, ze i tak to jeszcze za wczesnie zeby lek osiagnął swoje optymalne dzialanie. Problem w tym, ze dalej nie mogę za bardzo się zmobilizowac do niczego, mam pracę magisterską do napisania, zaczyna mi się to snic po nocach. Siadam do pisania i zapadam w apatię, czuję sie zmęczona, idę spac, i takie blędne kolo. Wyobrazam sobie, ze nie napiszę tej pracy, jak w koncu pokazę ją promotorowi to mnie ochrzani, ze tak pozno itd. Dzis czulam sie zdenerwowana tym i lekarz przepisal mi na uspokojenie w razie czegos Afobam. Powiedzial, ze nie bedzie powodował sennosci, ale jak dzis wzielam jedną tabletkę to czulam się STRASZNIE, w pracy ogarnela mnie taka sennosc, ze nie bylam w stanie przeczytac dokumentu, litery mi sie rozmazaly i chyba na chwile zasnelam bo po chwili kolezanka zdziwiona zapytala mnie 'ale jaka noc'? A ja w ogole nie wiedzialam, ze cos takiego powiedzialam. Jakwrocilam do domu to zamiast pisac spalam jak kamien od 14 do prawie teraz... Juz chyba nie wezme tego nigdy:(. Proszę powiedzcie jak mam sie zmobilizowac to napisania, zawsze bylam taka obowiązkowa, swietna studnetka, nie mogę sobie tego wybaczyc.
  5. Chyba będę musiala tak zrobić, bo dluzej nie dam rady tego ukrywać. Zresztą z tego wynikają tez moje klopoty bo moi rodzice uwazają, ze jestem dziwna, leniwa i wredna i dlatego jestem taka bez zycia... Tylko strasznie sie boje, ze oni tego nie zrozumieją...Są niby wyksztalceni ale nie dopuszczają mysli, ze COS takiego moglo się zdarzyc w ich rodzinie. Boje sie, ze uslysze, ze sobie to wymyslilam i zwariowalam i ze sobie wymyslam wymówke:(.
  6. Ukrywam... Niestety chyba moje relacje z rodzicami w duzej mierze przyczynily sie do depresji. Czuje sie samotna, prawie nie rozmawiam z rodzicami. Oni uwazają, ze to moja wina. Jak kiedys powiedzialam mamie, ze czuje sie sama ze wszystkim to powiedziala 'no a czyja to jest wina'? Tylko teraz jak jestem w srednim stanie i tak mi smutno to moi rodzice chyba mysla, ze ja specjalnie na zlosc z nimi nie rozmawiam. A ja po prostu nie moge, nie mam sily, milcze i chce mi sie plakac...
  7. Czy Wasi bliscy wiedzą, że chorujecie na depresję? U mnie nie i myślę, że nigdy nie przyznam się, że chodzę do psychiatry. Mam zle relacje z rodzicami, oni myślą, że jestem strasznie dziwna więc podejrzewam, że jak powiem, ze chodzę do psychiatry to pomysla, ze mieli cale życie racje i rzeczywiście jestem nienormalna. Tylko z drugiej strony cięzko tak samej. Mam dzis znów kryzys, czekam az moje leki zaczna dzialac a to dopiero 4 dzien...
  8. Tak, wlasnie przez pierwszy tydzien mam brac 10mg a od drugiego tygodnia 20. Ech, mam nadzieję, że to w miarę szybko pomoże. Tzn. lekarz powiedzial, zebym chodzila do psychologa ale ogolnie odnioslam wrazenie, ze jest srednio nastawiony. Co do NFZu to pewnie jest to mozliwie, moze bede musiala sie zorientować jak to zalatwic. Tylko mam trochę skomplikowaną sytuację z ubezpieczeniem, pracuję na umowę zlecenie no i tez nie chce, zeby rodzina sie dowiedziala o tym,ze chodze na terapie.
  9. Jestem juz po wizycie, ciesze sie, ze jednak poszłam do tego lekarza, byłam prawie 1,5h. Ogólnie trochę mnie uspokoił i podniósł na duchu, przepisal Sernil, niby na razie bardzo małą dawkę. Powiedział, że sama bym nie dała rady, że teraz wegetuję i się męczę a leki pomogą mi wrócić do aktywności. Tylko chyba ogolnie jest srednio nastawiony do psychologów, tzn. powiedział, ze mogę chodzić ale że generalnie to spowiadanie się z dzieciństwa przed panią magister i ze trwa to bardzo dlugo a w międzyczasie zyc trzeba. I ze kosztuje bardzo duzo. Mi pani psycholog powiedziala, ze moja terapia trwalaby 2 lub 3 lata. No i jednak koszty są ogromne.. Ja myślę, że te leki mi wkrótce trochę pomogą a na terapię będę mogla sobie pozwolić max. 6 miesięczną. Moze w ten sposób stanę na nogi...
  10. No wlasnie, tego się obawiam... Wiem, ze psychoterapia to u psychologa, ale nie chce tez byc jedną z 10 pacjentek kłębiacych się w poczekalni... Wlasnie ludzie piszą, ze kiedys tak nie bylo i ze panu troche slawa uderzyla do glowy. Mam nadzieje, ze inny lekarz tez dobierze mi dobrze leki.
  11. No raczej tak. Po prostu powiedzialam psycholog, ze troche boje sie tych leków, wiec powiedziala, zebym sprobowala Kalms, ze powinnam sie poczuc lepiej. Tylko czuje sie jak śnięta ryba. Czyli myslisz, ze lepiej isc do poleconego lekarza, który po prostu szybko przepisze leki niz do niesprawdzonego, ktory przeznacza na wizyte prawie godzine?
  12. Tak tylko niby wg kilku opinii ten polecony lekarz po 10 minutach wypisuje leki i po miesiącu trzeba przyjsc ponownie... Po prostu zalezy mi,zeby one byly dobrze dobrane. Psycholog polecila mi poki co Kalms ale nie wiem czy za duzo ich wzila czy cos, w kazdym razie wczoraj spalam od 19.30 do...9.30 nastepnego dnia.
×