Skocz do zawartości
Nerwica.com

joanna.91

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joanna.91

  1. Jeśli lekarze nie znajdą przyczyny głuchnięcia nie będą w stanie zastosować implantów. A prawdopodobnie nie znajdą, już teraz mówią "szukamy dziury w całym i nic". Naprawdę nie widzę swojej przyszłości
  2. Właściwie to nie wiem czy jest to dobre rozwiązanie dla mnie, ale ostatnio chwytam się wszystkiego czego tylko mogę i zabrakło mi już kół ratunkowych. Mam 20 lat, studiuję na pierwszym roku i od zawsze miałam problemy ze zdrowiem. Czy to przeróżne infekcje, czy podejrzenie nowotworowe. Pół roku temu zachorowałam na zapalenie ucha. Myślałam, że będzie jak zwykle, kilka dni antybiotyku i przejdzie. To był początek moich badań pod kątem laryngologicznym. Okazało się, że cierpię na postępujący niedosłuch obustronny odbiorczy. Szereg badań nie wykazał skąd mój pogarszający się stan. W tym momencie lekarze mogą tylko obserwować moje bóle uszu, zatkania i szumy. Nie widzą dla mnie rozwiązania. Diagnoza? Utrata słuchu. Niewiadomo kiedy, jak i dlaczego. Od czasu kiedy to do mnie dotarło przestałam wychodzić z domu, rozmawiać z ludźmi, chodzić na uczelnię, nie potrafię normalnie funkcjonować. Boję się pójść spać, bo boję się każdego kolejnego dnia, tego że z moim słuchem będzie jeszcze gorzej. Boję się swoich własnych myśli, mojej przyszłości. Ten strach, że jest coraz gorzej jest silniejszy ode mnie i nie potrafię sobie z tym poradzić. Chciałabym żeby ktoś mi pomógł, a jednocześnie myślę że to jest niemożliwe. Każda kolejna, nawet zwykła infekcja-przeziębienie, katar to pogorszenie mojego stanu, próbuję temu zapobiegać przez co czuje biorę coraz więcej leków,niby zapobiegawczo..Nie daję rady bać się mojego każdego kolejnego dnia.
×