Witam mam na imię Natalia.Z zewnątrz wydaje sie ze wszystko sie wporzadku ale w środku prowadze prawdziwą walkę ze sobą.Moje dzieciństwo niemoge zaliczyc do udanych..ciągle kłotnie rodziców, wieczna nadzieja ze bedzie lepiej ale nadzieja matka głupich...Wkoncu nadaszedł ten dzien, mama sie wyprowdzila.Juz prawie nic niepamiętamz tego tylko nasz płacz mój i mamy, cierpienie,lęk i żal.Minęło juz 6lat nie mam z nią kontaktu:( na początku bylam bardzo silna, nikt nic niewidzial, nikt nic niepodejrzewal.Aż pękłam.nadal nikt niewie o moim uczuciach.Podejrzewam ze wpadlam w depresje,Codziennie płacze, na początku ze strachu, ze tata umrze ze mnie zostawia teraz, od kiedy przeczytalam o psach które cierpią i są same caly czas o nich myśle, to mnie zabija.CZuje sie wykończona psychicznie.Do psychologa sie zapisalam ale przedmną pół roku czekania prosze poradźcie mi jakieś tabletki które mi pomogą prosze .coraz częściej prosze Boga o to zeby mi pomógł i mnie zabrał