Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nić_Ariana

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nić_Ariana

  1. Witam, kilka lat temu zacząłem się interesować ruchem Rastafari. Po dłuższym okresie czasu sam się nim stałem. Nabyłem dużą wiedzę etc. i postanowiłem żyć w zgodzie z zasadami Rasta. Niestety mam jedynie 17 lat i moi rodzice nie akceptują zwyczajów które chciał bym wprowadzić w życie. Między innymi włosy, mam co prawda długie, lecz każą mi je cieniować. Tego oczywiście nie robię, tak jak i się nie golę. Wiem że to może okazać się nieestetyczne, czy też dla wielu brzydkie ale gdybym je choćby wycieniował stracił bym cząstkę siebie, dostał bym jakiegoś załamania nerwowego. Kolejnym punktem jest wegetarianizm. Nie chcą tego tolerować, wciskają mi mięso przez co je jem. Ale powiedzcie mi jak długo można robić coś co jest niezgodne z twoim sumieniem. Przecież bez mięsa da się żyć, a nawet wyciągać z tego korzyści. Od tego ciągłego napięcia które słyszę żebym się zmienił dostałem chyba nerwicy. Doszło do tego że wstydziłem się pokazać ludziom, i przejażdżka autobusem codziennie do szkoły to była męka. Miałem wrażenie jak gdyby wszyscy się na mnie gapili, i chcieli mnie ogolić. Jakoś się postarałem i trochę to zniwelowałem, jest z tym trochę lepiej, niemniej jednak nerwica pozostała.Ciągle słyszę docinki kolegów z klasy że jestem narkomanem etc. Może macie już, o mnie wyobrażenie człowieka który łazi wszędzie w trójkolorowych ciuchach z marihuaną na koszuli, jednak nie ubieram ich wcale, a marihuany tym bardziej bo raczej jej nie jest dla mnie czymś co miał bym manifestować wszem i wobec. Mogę pochwalić moich rodziców że puszczają mnie na odległe festiwale które są bardzo daleko od miejsca zamieszkania. Mam potrzebę wreszcie porozmawiać z rodzicami na temat wartości które wyznaję, bo nabawiłem się już paranoi i innych takich, więc to zaszło za daleko. Poradźcie mi coś w tej sprawie. -- 18 cze 2011, 18:48 -- Chciałem też dodać że nie piję i nie palę, ale rodzice ostatnio na siłę wcisnąć mi wino na imprezie bo mówili że popadam w skrajność.
×