cześć!
moim problemem są natrętne myśli i lęki. dokuczało mi to od ok. roku, jednak rzadko - nie sądziłam, że w ogóle to może być jakiś poważniejszy problem! któregoś dnia moje objawy się nasiliły i zaczęłam googlować w internecie co to może być. no i zaczęło się - straszna wkrętka, że już jest po mnie, że jestem chora psychicznie i w ogóle przepadłam. ogromny lęk i panika z tym związane. zareagowałam dość szybko i po niecałych 2 tygodniach udałam się do psychiatry. przepisał mi pramolan + bellergot. zażywam od tygodnia. w sumie już po pierwszym dniu czułam się lepiej, tzn. właściwie zniknęły moje lęki, ale niestety nie do końca udało mi się pozbyć negatywnych myśli... tzn. nie przeszkadzają mi tak strasznie i mam do nich jakby większy dystans, ale nadal się pojawiają...
co myślicie, czy powinnam poprosić mojego doktora o zmianę? czy jeszcze się uzbroić w cierpliwość i zaczekać? w ogóle czy jest tu ktoś komu pramolan pomógł w tego typu dolegliwościach? bo z tego co czytam to większość osób zażywa ten lek w przypadku bezsenności czy nerwicy lękowej, a nie tak bardzo w nerwicy natręctw...
i mam jeszcze drugie pytanie... w internecie pojawia się wiele informacji na temat tego czy ten lek powoduje tycie. długo pracowałam nad moją sylwetką i bardzo zależy mi, żeby nie przytyć... czy myślicie, że może on samoistnie powodować tycie? tzn. czy może spowalniać przemianę materii, czy coś? bo jeśli to tylko kwestia wzrostu apetytu, to tego się nie boję.. - nad tym w końcu można zapanować. może ktoś ma doświadczenie w tym temacie :)
pozdrawiam!!
