Zacznę od tego nie dziwie się Hitlerowi, że był złem które rozpętało II wojnę światową i doprowadził do zakłady miliony istnień głownie wśród ludności cywilnej.Wszystko to dlatego,że był po prostu odrzucony przez społeczeństwo bo był inny słabszy,brzydszy przez to nikt go nigdy nie lubiał.Po prostu dostał szanse od losu,żeby się zemścić
Ze mną jest podobnie,nigdy nie byłem lubiany bez powodu, najgorsze jest to że bardzo to przeżywałem gdyż byłem wrażliwy, tez pragnąłem akceptacji, gdyż każdy człowiek nie ważne jaki potrzebuje tego.
Najbardziej wkurwiał mnie tekst w stylu "jak się ciebie lepiej pozna jesteś super" Nawet nie wiecie jak to boli,przecież to nie moja wina że taki jestem miałem po prostu pecha.Związek moich starych był po prostu pomyłka, głupota, błąd młodości i w sumie przeze mnie.Zawsze matka mi to wypominała.Ja jej w sumie nienawidzę,że mnie urodziła.nikt jej nie kazał w tamtych czasach skrobanka była legalna i jeszcze ma do mnie pretensje.Ojca nienawidzę za to że się nade mną znęcał,przez to dodatkowo miałem problemy zdrowotne w postaci krwiaków,złamań i innych takich.Być może mój stan psychiczny i fizycznytez jest spowodowany tym,że na pewno w któryś momencie doszło do uszkodzenia mózgu, nie było jeszcze takiej aparatury jak teraz.Przykładem na to,że jestem fizycznym dowodem błędu są moje dwie siostry Są bardzo atrakcyjne,życie tez im się nie układa ale z innych powodów.Nie utrzymujemy ze sobą kontaktu z wiadomych celów, rodzina też nigdy mnie nie akceptowała.
Naturalnie próbowałem się zabić i to nie raz te wszytkie terapie sprawiły że jeszcze żyje i nienawidzę świata co mnie otacza
Moja ocena zawsze była bardzo niska, chodź wydawało by się,że nie jest tak źle skończyłem studia dość prestiżowy kierunek na tyle,że mogłem się wyprowadzić z domu i samemu sobie radzić i jakoś mi tam idzie.Pamiętam reakcje siostr taki debil i skończył studia.Najgorsze jest to że ubliżają mi ludzie którzy są może trochę lepsi ode mnie albo nawet gorsi po prostu ja wyglądam jak bym miał downa i to mnie dyskredytuje na całej lini reszta się nie liczy
Mam 27 lat nie miałem nigdy kobiety i mieć nie będe, po prostu wiem rozumiem, nie zależy mi też na tym,zresztą nie ma zadatków na ogiera
Nawet jak jakaś dziewczyna która była zmuszana mnie poznać,stwierdziła po jakimś czasie "że jestem super". Nie nalegałem zdawałem sobie sprawę ,że uprawiać sex z kimś takim jak ja, było by dla niej karą,ale co ja sam siebie oszukuje i tak by mi nigdy nie dała żadna w miarę wyglądająca kobieta.W miare ładna lub normalna dziewczyna po prostu puściła by pawia najchętniej
Jestem skazany na samotność, bo moja nienawiść i w sposób jak się zachowuje obecnie = równa się mojej brzydocie,nikt ze mną nie wytrzyma, zacząłem się po prostu zachowywać tak jak wyglądam i tak mnie nie lubią, Łaski nie potrzebuje niczyjej ani tez litości
Terapaia mi nie pomoże, miałem ich masę, dzięki nim nie myślę podświadomie o kolejnej próbie samobójczej ale ma nadzieje,że przez swoje zachowanie trafie w końcu na ludzi którzy mi tak wpier****,że już się nie obudzę
Nie mam tak naprawdę do nikogo pretensji,ani żalu za swój stan po prostu takie przypadki jak ja tez muszą być a że akurat padło na mnie, po prostu nie padło na kogoś innego.Tylko że tak naprawdę chyba jestem człowiekiem uważanym przez wszytstkich za podludzie, które tylko zajmuje miejsce
Tyle musiałem sie wygadać a nie mam przed kim
