Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kasienka1526914283

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Kasienka1526914283

  1. Na początku może się przedstawie. Mam na imie Kasia i we wrzesniu rozpoczelam nauke w Gimnazjum. Od tego czasu rozpoczely sie moje problemy. Do tzw. zapisow udalam sie z moja njalepsza kolezanka - Gosia (znamy sie od 7 lat). Po przerwie wakacyjnej dowiedzialysmy sie ze znanazlysmy sie w tej samej klasie, z dwomam znanymi nam osobami (Justyna i Karolina). Reszta klasy to dziewczyny i chlopacy z pobliskiej wioski, czyli zgana paczka. Na poczatku bardzo mi sie podobalo, ale po pwnym czasie nasze stosunku z Gosia zczely sie psuc. Coraz czesciej zaczela zadawac sie z Justyna, ktora miala duzo kolezanek w klasie "b"i coz, na kazdej przerwie zamiast z nami zadawala sie z nimi. Ja za o zostalam odtracona i traktowana niezbyt milo. Jednakze po pewnym czasie Gosia zaczela obrazac sie na Justyna, za to ze zamiast z "nami" spedza czas z klasa "b". Zaobserwowalam, ze Justyna ma charakter dominujacy, dlatego my, jako "prota zdobycz" przestalysmy ja interesowac. "Odkrylam", ze najlepeiej jest przestac ciagle zwracac na nia uwage. Metoda nawet podzialala. Jednak najbardziej pokocona z nia byla Karolina (dziewczyna z ktora sie zapisala), oswiadczyla, ze Justyna potraktowala ja bardzo zle i ma juz jej dosyc. Wtedy zaczela coraz czesciej romawiac z Gosia, ktora w miedzy czasie stala sie nawet poplarna w klasie. Wydaje mi sie, ze Gosia o prostu chce miec przyjaciolke, ktora nie bedzie ja "zdradzala", na wycieczki i inne spotkane bedzie jezdzic z nia, a nie z innymi kolezankami. Do tego wspaniale pasowala Karolina, wiec teraz przesiadla sie do niej. Widac, ze sie rozumeja. Tylko ze ja "zostalam na lodzie". Lubie Justyne, ale prawda jest taka, ze te jej ciagle spotykanie sie z tamtymi dziewczynami jest uciazliwe. Pozatym nieznam jej tak dobrze jak Gosie, do ktorej chcialabym "wrocic" Bardzo was prosze o pomoc, co ja mam zrobic, aby Gosia chciala znow byc moja kolezanke. Moze jest jakas metoda? Wiem, ze wydaje sie wamze to jest banalny problem w porownaniu z reszta, ale ja juz dlzej tego nie wytrzymam. Codziennie sie zadreczam, zenikt nie chce ze mna rozmawiac... Czuje ze mam tego dosc. Blagam pomozcie!
×