Skocz do zawartości
Nerwica.com

chadowy chadowiec

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chadowy chadowiec

  1. Sens chociaż cię dobrze nie znam chciałem dolączyć się do próźb tych wszystkich dobrych ludzi ktorzy tutaj proszą ażebyś jednak wybrała sie do specjalisty, porozmawiała, powiedziała co cię dręczy i jakie masz myśli... Pamiętaj życie jest jedno i w tym życiu wystepują dobre i złe chwile a te nasz chwile słabości są swego rodzaju dla nas sprawdzianem wytrwałości... Pamietaj że po burzy zawsze wychodzi słońce :) głowa do góry !! serdecznie pozdrawiam 11
  2. obawiam sie jakichkolwiek kolejnych zaburzen, troche mnie to przerasta... ale mam nadzieje ze bedzie wszystko ok bo troche od tej calej choroby mi sie swiat zawalil :/ pozdrawiam i zdrowka zycze.
  3. Witam serdecznie was wszystkich znalazlem to forum i jesli nie macie nic przeciwko to napisze rowniez cos o swoim CHADKU... tak wiec od okolo roku stwierdzono u mnie CHAD, mialem dosyc silny epizod maniakalny wygladal on tak ze mialem strasznie wiele pomyslow na wszystko praktycznie, i strasznie dazylem do realizacji oczywiscie nie wszystko bylo takie proste jakby sie wydalwalo ale ja tak twierdzilem bynajmniej, nawet na czesc rzeczy wzialem kredyt... trafilem do szpitala na 3 tyg azeby mnie wyregulowali, na poczatek oczywiscie w pasy i haloperidol czy jak to sie pisze i pozniej jakies inne prochy. Po wyjsciu ze szpitala zostalem na depakine 500 rano jedna i wieczorem jedna oraz ketrel 25mg wieczorem x 1. Powiem wam ze przytylem przez to wszystko ponad 10 kg w czasie zimy czulem sie jak niedzwiadek... spalem calymi dniami doslownie. Ogolnie po tych tabletach czuje sie w miare ok, pozatym ze jest sie czlowiekowi ciezko skupic na czymkolwiek, najchetniej by sie przespalo cale zycie bo we snie czlowiek czuje sie bezpiecznie. Ostatnimi czasy zaczalem poglebiac swoja wiedze na temat mojej dolegliwosci i sporo opinii wyczytalem, ze bardzo maly % ludzi zdrowieje calkowicie i nie musi brac tablet juz wiecej... do tego ludzie potrafia byc ogromnie uciazliwi dla swoich rodzin oraz zon czy tez mezow w pozniejszym stadium choroby przy kolejnych nawrotach. Stad zadaje sobie pytanie jak to bedzie nie chcialbym byc kula u nogi dla swojej rodziny cholera :/ i mam wiele obaw co do zwiazku z kobieta nie ma sensu zebym sie wiazal a pozniej nie daj Bog sie rodzina ze mna meczyla... Pozdrawiam was serdecznie 3majcie sie.
×