Witam!
Jestem z dziewczyną od prawie 3 lat. Na początku zakochałem się bez opamiętanie, nie widziałem nic poza nią. Było pięknie, romantycznie, nic mi w niej nie przeszkadzało. Od pewnego czasu przeszkadza mi w niej dużo. Nie czuję już tej samej euforii, tego samego uczucia, co na początku. Już mi się tak nie podoba, za to moją uwagę przykuwają inne. Ona jest bardzo uczuciową osobą, bardzo przeżywa niepowodzenia, porażki życiowe, jej ojciec jest alkoholikiem, a ona ma prawdopodobnie syndrom DDA. Nie ma dobrych kontaktów z mamą, nie za bardzo lubi spotykać się z rówieśnikami, ja jestem dla niej głównym wsparciem, mi się przeważnie zwierza ze swoich problemów i sukcesów. Kiedy jej się coś nie układało, nie raz słyszałem teksty w stylu: "zaraz się potnę". Kiedy przyszedłem do niej, a wiedziała, że wypiłem piwo, zaczęła przeraźliwie płakać. Kiedy zaczynała studia i nie dawała sobie na początku rady, wpadła w taki amok, że zamknęła się w toalecie, nie chciała z nikim rozmawiać, krzyczała, mówiła, żeby wszyscy jej dali spokój, no i długo płakała. Boje się, żeby nic sobie nie zrobiła. Jak mam się z nią rozstać? Boję się o nią. Zależy mi na jej zdrowiu. Proszę o pomoc. Dziękuję z góry i pozdrawiam.
