Witam. Na wstępie przepraszam jeśli już kiedyś był taki temat
Jestem młodym 22-letnim studentem. Nigdy nie miałem zdiagnozowanej żadnej nerwicy itp.
Mam od kilku lat dziwne lękii myśli(wmawialem sobie już chyba wszystko: opętanie, zabicie kogoś, pedofilię, schizofrenie) i nie wiem czy to jest nerwica, bo czytając o objawach to żadna praktycznie mi się nie zgadza, nie myślę, że umieram, nie pocą mi się ręce. Jedyne co czasami mam to takie dziwne uczucie w środku, jakby taki chwilowy paraliż, wrażenie utraty świadomości.
Jestem osobą, która dużo rozmyśla. Ostatnimi czasy myślę o tym kim jestem, dlaczego nazywam się tak a nie inaczej, dlaczego znajduję się w danym miejscu...wywołuje to u mnie lęk, bardzo się boję, że kiedyś po prostu zwariuje, nikt mi nie pomoże(szykuje mi się krótki wyjazd za granicę) i bardzo się tego boję. Nie wiem z czego to wynika. Boję się, że kiedyś zwariuje, że stracę świadomość, pamięć
Miałem sporo różnych lęków i jakoś sobie sam z nimi radziłem, ale ten ostatni związany z moją egzystencją jest okropny, mam wrażenie, że już nigdy nie będę funkcjonował jak kiedyś.
Nie wiem czy mój ból szyi nie potęguję tych lęków, po dość dużym wysiłku czuję jakbym był nie w swoim dziele, był obok. To uczucie też jest okropne.