Skocz do zawartości
Nerwica.com

Carry The Cross

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Carry The Cross

  1. Monika1974 Tak masz rację pewnie to wina systemu wychowania. Najgorzej było w podstawówce i gimnazjum. Zawsze byłem ofiarą. Najgorsze było to że nie potrafiłem się obronić. W tamtym okresie nikt mi nie pomógł. Nikt nie zauważył że może coś jest ze mną nie tak. A ja dalej pogrążałem się w bagnie. Gdy pojechałem do sanatorium na miesiąc sytuacja się powtórzyła. Znowu nie mogłem z nikim znaleźć kontaktu, znowu znaleźli się frajerzy co poniżali a ja nic. Tylko się pogrążałem i powoli marniałem. System wychowania zawiódł na całej linii. Nawet rodzice są bo są ale nie umieją ze mną rozmawiać na trudniejsze tematy. Więc po co mam iść do kolejnej szkoły czy na studia? Nie wierzę już że tam będzie lepiej. agi114 Nie ja nie będę pasożytował. Wystarczy że dadzą jeść i miejsce do spania. To wszystko, nie jestem wymagający. Zresztą rodzice nie dali mi tego czego najbardziej potrzebowałem czyli miłości. To chociaż niech dadzą dach nad głową. Badziak Może akurat jej taka praca daje szczęście, tego nie wiemy. Mi praca ani pieniądze szczęścia nie dają, jeśli Tobie też nie to przestań pracować, ciesz się życiem, przyrodą i całym pięknem. Jeśli potrafisz bo na pewno nie jesteś na tym forum bez powodu.
  2. Witajcie, mam 20 lat. Przez te 20 lat nie wydarzyło się nic dobrego co by zostało w mojej pamięci. Ciągle tylko kurwica, przez całe życie. Tak się zastanawiam teraz, po co iść do pracy, do szkoły, do urzędu załatwiać cokolwiek. Po co jak to przynosi tylko stres i niechęć do życia. Cały ten system jest tak zrobiony że TRZEBA uczyć się, pracować aby żyć. Ale mnie to zabija. Nic dobrego ten system mi nie przyniósł a tylko poważnie mnie uszkodził wręcz spustoszył, wyjałowił. I tak ma być dalej? Pieprzyć to wszystko. Na pieniądzach nie zależy mi wcale. Przez długi okres czasu bardzo chciałem mieć kasę. Miałem, zbierałem i co to dało? Jedno wielkie NIC. Kupiłem sobie dużo sprzętu ale szczęścia jak nie było tak nie ma. I wiem że nie będzie. Na pewno będę potrzebował miejsca do spania i jedzenie. Tak i mam je w domu z rodziną. :) Więc po co się dalej uczyć? Po co pracować? To mnie w końcu zabije, dojdzie do tego że ta nienawiść ze strony ludzi mnie wykończy i stanie się coś złego. Chcę być wolny od tego wszystkiego. Póki co pracuję ale postaram się jak najszybciej z tego wykręcić. Powodzenia wam życzę.
×