Cześć,
Przegladalem ostatnio strony na temat niesmialosci i przypadkiem natrafilem na to forum.Noo,mile zaskoczenie,szczegolnie rozmiary forum Dzieki Wam za to.Milo poczytac,ze nie jest sie odosobnionym przypadkiem,choc z drugiej strony przykro sie robi na mysl o ludzkim cierpieniu.
Najbardziej chyba boje sie ludzi-ludzie to koszmar,taa niesmialosc.Mam tez troche z nerwicy natrectw,potrafie przejmowac sie byle czym,przezywac,jak''mrówka okres''.Depresji nie lapie,ale czasem ogarnia mnie smutek i chce mi sie plakac,ale nie trwa to dlugo.Za to,niezlym jestem nerwusem.
Objawy somatyczne to glownie-ciagle uczucie napiecia na serce,promieniujace na lewa reke,czasem kolatanie,pikane,uklucia i towarzyszacy temu strach,ktory jest chyba sednem sprawy-dodatkowo nadmierne pocenie,niskie cisnienie,zawroty glowy.
Mam za soba marne dziecinstwo,bez ojca-ojczym alkoholik,juz nie zyje.Obecnie mieszkam z mama i mlodszym bratem(nie taki nerwus jak ja).
Mam 29 lat i nigdy nie mialem dziewczyny.Wydaje mi sie,ze bardzo brakuje mi takiej bratniej duszy.Tak bardzo chcialbym przytulic sie do jakiegos milego cycka ,miec kogos,kto by mnie rozumial i akceptowal takim jaki jestem.Ach,ta niesmialosc-jestem chyba jakims odludkiem .Ale jak na razie nie trace optymizmu-duzo ruchu,aby rozladowac napiecie(najbardziej lubie biegi),a cala reszta w glowie-zrozumiec samego siebie hee,latwo napisac.
Ciekawy jestem,czy moze pomoze mi to forum w moich problemach.A moze ja komus pomoge.Pomyslalem.ze taki tu ogrom rad i wskazowek,ze co ja tu biedny jeszcze komus moge doradzic .
Póki co,trzymam kciuki za wszystkich forumowiczow i bede wdzieczny za kazde slowo otuchy .
Pozdrawiam cieplo Piotr