Skocz do zawartości
Nerwica.com

daytek

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia daytek

  1. kasiątko, a co miałaś za terapie, czy to tylko rozmowy z psychologiem czy coś innego, możesz troszkę o tym opisać, pewnie też bym się na to pisał ale nie wiem jak to będzie w mojej okolicy. Nadal mam lęk przed burzą i podczas burzy, ostatnio w środkowej Polsce działy się dziwne rzeczy pozrywało dach, pozalewało, normalnie masakra jak to oglądałem w telewizorze, przeraza mnie to, może z moimi problemami nie powinienem oglądać wiadomości ani pogody, bo jak oglądam i zapowiadają że będzie burza to już mi źle, chociaż nie wiem czy mam powody do obaw, mieszkam nad samym morzem, a tu zawsze jest chłodniej niż na południu i chyba te burze są łagodniejsze i rzadziej występują, ale czy faktycznie ? tak se tłumacze a i tak myślę że jak przyjdzie burza to może się dziać to co na południu polski . Z tydzień temu obudziły mnie grzmoty tak około 4 rano, nie mogłem leżeć , musiałem szybko wstać i brałem leki na uspokojenie, w tym czasie trzęsły mi się nogi, ale stałem w oknie i patrzyłem co się dzieje, bardziej chyba czekałem aż się już skończy, no i się skończyła, dopiero mogłem iść się położyć dalej spać Nie wiem jak się z tym uporać, pomóżcie coś
  2. Witam Was Od tamtego lata narobił mi się strach przed burzą, to było w lipcową noc, była ostra burza która mnnie zbudziła w nocy i od tamtej pory mam stracha i lęk, ciągle patrze w niebo czy się chmurzy, oglądam pogode w tv i necie i myśle tylko oby nie było burzy. Jesień i zima mineły dobrze, nie było burz to się nie mysłało, ale teraz jak znów ciepło to i to spowrotem mnie dopada, ten strach. Bardziej chyba boje się zjawisk towarzyszących burzy, np duży grad, trąby powietrzne, silna wichura, myśle że to wszystko mi się nasila przez to co podają w telewizji, naoglądam się że gdzieś coś bardziej się działo, pozrywało dachym, uderzył piorun, gradobicie, podtopienie i już myśle że może mnie to spotkać. Najgorsza sprawa to to że teraz sezon burzowy i nie moge se z tą myślą poradzić że to będzie trwało, ciągle myśle że znów będzie kolejna burza. Tłumacze sobie że burze były są i będą, raz słabsze raz mocniejsze ale to mało mi pomaga Prosze powiedzcie jak sobie z tym poradzić, bo jak się zbliża burza to musze brać coś na uspokojenie bo lęk mnie chwyta a chciałbym aby było normalnie Pozdrawiam
  3. A wlasnie zapomnialem dodac, ze jazda mi sie strasznie dłuży, te godziny jak zaczne se wyobrażać co ma to trwać to naprawde nie wiem Pozdrawiam [ Dodano: Nie Sty 28, 2007 11:46 pm ] Czesc No i udalo sie, pojechalem do Pznania (jakie 300km odemnie) , w drodze bylo OK, ale troche zlapal mnie niepokuj, taki strach, lek juz na miejscu, wzielem wtedy hydroxyzyne 10mg i jakos przeszlo, nawet udalo sie przenocowac z tym ze pod wieczor wzielem jeszcze jedna tableteczke. Teraz czeka m mnie trudniejsze zadanie, wyjazd w gory, bede jakos chcial to przezwyciezyc no ale nie wiem. Co jeszcze byscie poradzili [ Dodano: Sro Sty 31, 2007 4:28 am ] Kurde, nie wiem czemu ale piszac nowa odpowiedz dodaje mi do mojej starej, tak jak bym edytowal, a wiadomo ze jak post jest juz daleko z tylu to malo kto sprawdzi i cos odpisze. Jak to zrobic aby wszedl znow do przodu?
  4. Czesc Chcialbym sie Was zapytać czy macie może też taki problem jak ja, od kilku ladnych lat nie ruszyłem sie z domu dalej niż ok 150km, a mam żone i dziecko i chcielibysmy gdzies dalej sie wyrwać, teraz np w góry bo mieszkamy nad morzem. Poprostu mam lęk, strach przed wyjazdami (podróże), w domu i okolicach jest wszystko ok, ale jak sobie zaplanuje jakis wyjaz to zaczynam miec głupie myśli. Mówie tu o wyjazdach własnym autem, a nawet przez mysl mi nie przechodzi co by to było jak bym musial jechać powiedzmy pociągiem, a bardzo byśmy chcieli wyjechać gdziś do ciepłych krajów a tu wchodzi w gre samolot i co ? No właśnie ten strach. Siedząc w domu już myśle ile to jest kilometrów do celu a potem ewentualnie jak wrucic spowrotem. Mam też lęk przed tym czy dam rade przenocować gdzieś tam daleko od domu Mam jakby strach przed tym że coś może mi się stać i nie znajde gdzieś tam pomocy, przeważnie chodzi o serce, ale badam sie i jestem zdrowy, jakis czas temu miałem też lęk przed wypadkami samochodowymi. No i tak, zaraz po wyjezdzie (zawsze ja prowadze)zaczynam myśleć jaka mnie czeka odległość, ile godzin może trwać ta podróż ile już przejechałem, czy dam rade dojechać do celu itd. Po prostu przeraża mnie ilość godzi i kilometrów i nie wiem czemu tak to jest, tłumacze sobie że to tak samo jak bym siedział w domu ale nie wiele to pomaga Od ok 7 miesiecy biore fluoksetyne i widze ze to dużo pomogło bo wczesniej to miałem lęki różnego rodzaju tak jak to inni piszą Także chodzi mi głównie o to aby muc zacząć wyjeżdzać i podróżować, prosze Was poradzcie coś na to Pozdrawiam
×