No niby powinna być na dobre i na złe...znaczy ja akurat z tym problemu nie mam że do lekarza ze mna chodzic nie chce sam nawet proponuje zebym poszla zrobila sobie jakies badania albo wybrala sie do psychologa,ale jak trafi mu się zły dzien to nie patrzy na moją chorobe i jak się w danym momencie czuje tylko na mnie najezdza:(przed wczoraj mialam straszny dzien bardzo zle sie czułam bolało mnie serce klatka piersiowa głowa kręciło mi się w głowie i na dodatek nie mogłam nawet spojrzeć na siebie w lustro nie mogłam....płakałam w sumie przez to ze po południu wlasnie sie pokłocilismy w sumie o byle co ale padły takie słowa ze bardzo mnie zraniły..ale pozniej wieczorem probował mi to wynagrodzic w koncu zostawił ten glupi komputer polozyl sie kolo mnie i głaskał mnie po głowie i tulił i co...odrazu poczułam sie lepiej....czyli jednak jak chcą to potrafią....ale jak do nich przemówić....że my miewamy prawie non stop takie samopoczucie...