Witam, jestem tutaj nowa i nie wiem czy to dobry wątek żeby pisać, ale.. nie wiem co zrobić. Przez ponad pół roku byłam na citalu, mam zaburzenia depresyjne nawracające, albo dystymie, albo jedno i drugie... lekarz nie do końca potrafił się określić, powiedział, że zobaczymy jak to będzie po odstawieniu leków... cital bardzo mi pomógł, ale chodziłam jednocześnie na terapię.
Jakieś półtora miesiąca temu zaczęłam stopniowo odstawiać cital, najpierw brałam co drugi dzień, później co trzeci, wszystko w dalszym ciągu było ok, i ustaliliśmy z lekrzem że odstawiam całkowicie. I kilka dni po całkowitym odstawieniu znowu zaczynam się gorzej czuć. Pomijam zawroty głowy, bo wyczytałam że to normalne, ale czy takie objawy jak drażliwość, płaczliwość, niechęć do wszystkich i wszystkiego są spowodowane odstawieniem leku, czy może nawrotami choroby? (czuję się trochę jak przed rozpoczęciem leczenia, ale nie jest aż tak źle)
Lekarka powiedziała, że jak znowu zacznie być coś nie tak, to mam od razu zacząć ponownie brać cital, nawet zanim przyjdę na konsultację. No i teraz się zastanawiam co zrobić, bo czy to możliwe, że powinnam jednak je znowu zacząć brać, czy może to przejdzie? Może to normalne objawy po odstawieniu? Czy ktoś wie po jakim czasie po odstawieniu ewentualnie może wrócić depresja?
Wiem, że powinnam skonsultować się z lekarzem jeśłi mam wątpliwości, ale zarówno lekarz jak i moja terapeutka są do końca miesiąca na urlopie (wybrałąm sobie niefortunny moment na odstawienie najwyraźniej :/ )
nie wiem co mam zrobić, mam niedokończone opakowanie w domu, ale może jeszcze poczekać, bo przejdzie? z drugiej strony jeśli ma być gorzej to może lepiej wrócić do brania już teraz?
Bardzo proszę o odpowiedź jeśli ktoś miał podobną sytuację, albo wie o co może chodzic.