Skocz do zawartości
Nerwica.com

pusta

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pusta

  1. Jedno co mogę powiedzieć. Po zdradzie nic już nie jest takie samo, ani życie ani tym bardziej sex jeśli ktoś zdradził fizycznie. Współczuję bo sama wiem jak to jest. A decyzja czy po zdradzie będzie się dalej w związku zależy już od małżonków. Ja np w trakcie sexu z moim zdradzaczem nie umiałam już czerpać tyle radości z tego co z przed zdrady. (w trakcie pojawiały mi się np myśli czy z nią robił tak samo, czy w ten sam sposób dotykał itd) Na pewno wszystko już będzie inaczej i nie wiem czy da się wymazać to z pamięci bo ja nawet półtorej roku po pamiętałam i wracało to jak bumerang co jakiś czas. Ale na pewno niektórym się udaje być dalej razem, tylko jakie są potem relacje między takimi to już różnie bywa niestety. Ja to bym nawet powiedziała, że u mnie po roku nasiliły się te myśli o zdradzie. Ale to było, minęło, dawno temu było. Teraz mam inny problem ale mimo to chciałam napisać jak to było u mnie. Znajomą z kolei mąż zdradza cały czas a ona najpierw nie przyjmowała tego do wiadomości a teraz mimo, że wie to jednak czasami to wypiera ale żyją sobie razem dalej, z tym, że obok siebie a nie razem ze wzgl na dziecko i "co ludzie powiedzą". Różne scenariusze życie pisze ale każdy też może swoim losem kierować. Inna znajoma z kolei już po rozwodzie, majątek podzielili, kupiła sobie mieszkanie i auto prosto z salonu i spotyka się tam z kimś podobno ostatnio.
  2. Wiem, że dużo czasu upłynęło od postu autorki ale może komuś innemu moja wypowiedź pomoże: 1 otóż też tak czasami miałam i dowiedziałam się, że jest to po prostu przejście z jednej fazy snu na drugą i czasami ma się takie odczucia (fazy snu są trzy, dokładnie nie pamiętam przy wchodzeniu w którą tak się może dziać). Ewentualnie jakiś paraliż senny czy coś takiego ale bardziej skłaniam się ku temu co wcześniej napisałam. 2 tak to czasami jest. Ja przez pół roku np piłam herbatę z cytryną a potem z cytryną wypić nie mogłam. Tabletki też czasami się normalnie łyknęło a innym razem na samo spojrzenie miałam odruch wymiotny, nie mówiąc już o tym jak wzięłam do ust... zdarza się. Jesteś autorko normalna, ciesz się życiem i nie wymyślaj. Wszystko to nasza psychika i organizm, jak psychika źle pokieruje to i organizm nie zadziała jak trzeba
  3. skąd ja to znam...? inne życie ale problemy podobne mamy widzę. Ja już nie chcę a muszę, już mi nawet nie smakuje ale nadal potrzebuję. Autorko jak chcesz to odezwij się do mnie na pw
  4. Wątek co prawda z 2008 roku ale się wypowiem. Byłam u pani psycholog, która swoją "pomocą" pogłębiła mi depresję.... Dziękuję bardzo...
  5. Linka wiem że potrzebuję psychiatry, szkoda, że nie zauważyłam jak bardzo potrzebuje tego mój mąż a tak zagnębiłam siebie i jego, tylko, że ja wylewałam żale a on nic, pokazywał tylko miłość, to on był moją ostoją, teraz wiem, że ja powinnam być jego. Nie wybaczę sobie tego nigdy. Taka miłość nie zdarza się często a ja ją zabiłam. Chcę do niego a nie mogę. Err, dzięki za podpowiedź a czy ta mianseryna też uzależnia? Jak się po tym śpi, po jakim czasie działa? czy tak jak stilnox brać ją trzeba już leżąc w łóżku? Jakie masz doświadczenia z tym lekiem? Mam 28 lat, dwuletnie dziecko i nie chce mi się żyć
  6. Mój mąż nedawno się powiesił, czuję się strasznie winna. Lekarz który przyjechał zaraz po znalezieniu męża dał mi afobam (to podobno to samo co xanax) nie bardzo to chyba na mnie działało. Z resztą nie wiem co może podziałać po czymś takim. Najchętniej poszłabym za mężem bo przeze mnie się powiesił, nie zauważyłam że cierpi i przeżywa co się dzieje ale mam dwuletniego synka. Jako że afobam nie działał na mnie za bardzo poszłam do lekarza gdzie został mi przepisany promolan do łykania w dzień i cloranxen na noc. Niestety to też nie dawało za bardzo ukojenia, rozmawiałam więc z panią aptekarką, która też straciła męża ona powiedziała że brała hydroksyzynę, poszłam więc do lekarza i dostałam receptę na syrop Hydroxyzinum, ponoć w syropie szybciej się wchłania. W tej chwili w dzień biorę promolan i piję hydroxyzinum i jakoś ledwo ale przetrzymuję dni. Póki co piję też alkohol co myślę jakoś wzmacnia działanie leków. Wiem, że nie powinnam ale nie potrafię na ten moment inaczej. Na noc biorę stilnox i fakt, że usypiam w miarę szybko ale budzę się w nocy po kilka razy albo raz a wcześnie, myślę żeby może zwiększyć dawkę tego stilnoxu bo w tej chwili biorę pół tabletki przed snem i drugie pół gdy obudzę się w nocy aczkolwiek ta druga połówka po przbudzeniu nie zawsze działa bo jestem senna ale zasnąć już często nie mogę i wygląda to tak, że obudzę się o 4 i już nie śpię. Zawsze byłam śpioch a teraz nie potrafię po tym co się stało. Widzę również, że zaczynają pojawiać się u mnie różne fobie. Nie mogę usiedzieć w domu ale wyjść też nie mam nigdzie ochoty, powinnam pójść na grób męża a boję się sama nie wiem czemu. Nie chce mi się myć a nawet uczesać. Brudno wszędzie bo nie sprzątam. To mąż był moim motorem do działań a teraz nie ma go bo nie zauważyłam że ja też powinnam go wesprzeć mocno tak jak on mnie. Co mam wziąść na sen żeby spać całą noc a nie uzależnić się jeszcze dodatkowo od leków. Co jest lepsze cloranxen czy stilnox? bo już sama nie wiem co brać. Abofamu się staram wystrzegać bo po pierwsze nie widziałam żeby na mnie specjalnie działał a po drugie po tym co się naczytałam to chyba lepiej się wystrzegać
×