Skocz do zawartości
Nerwica.com

zywco

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zywco

  1. Ale ona od początku związku taka była... To nie wzięło się nagle
  2. Witam. Mam 23, prawie 24 lata. Jestem od 3,5 roku z dziewczyną która ma 19 lat. Mieszkamy praktycznie w jednym mieście ( 2km 0d siebie) ale ja studiuję i mieszkam 40km dalej przez to. Spotykamy się w kazdy weekend, w kazde wolne jakie mam, wakacje itd. Problem polega na tym, że moja dziewczyna jest strasznie zazdrosna, zaborcza i czuję się jakby więziony przez nią. Nic do niej nie dociera. Mysli mi oczy tym, ze skoro nie widzimy sie w tygodniu, to musimy w weekendy. Jak zdazy sie ze sie spozniej 5 min na spotkanie to pozniej rpzez godzine se obraza... Jak czasami mam jakies szkolenie czy cos w weekendy to juz koniec swiata, bo sie nie zobaczymy, bo stracimy spotkanie i trzeba będzie je odrobić. Tak tak, ODROBIĆ. Jakby to był jakis przymus. Nie czuje sie szczesliwy juz w tym zwiazku. Wszystko mnie przytlacza. Juz nawet jej nie kocham ale jestesmy razem bardziej z przyzwyczajenia chyba... Ja nie mogę miec kolezanek, nie moge sie z nikim spotkac bo juz problemy jakies. Do tego stopnia, ze nienawidzi mojej kolezanki, z ktora sie raz w roku spotkam , mimo ze jej nie zna , tylko przez NK widziala... Czy ten zwiazek ma sens ? Jak mozna to rozwiazac?
×