Zapewne to już nie aktualne, bo minęło prawie pól roku, ale i tak odpisze. Po prostu nie wierze w to co czytam. Milem dokładnie to samo, dokładnie. Słowo w słowo co napisałeś. Nie tyle co o 'gejostwo' bo w tym momencie jestem zdeklarowanym gejem (bynajmniej tak mi się wydaje). To ciągłe mycie rąk, ciągłe wmawianie sobie czegoś, ze tak nie jest, ze się tak nie myśli, prawdziwy horror. Naprawdę rozumiem o co chodzi i jeżeli ktoś tego nie przeżył na własnej skórze, to nigdy nie bd wiedział czym to się je. Nie życzę nawet najgorszemu wrogowi tego, bo jest to o wiele gorsze od jakiejkolwiek choroby fizycznej. Jakby nie było, życzę Ci aby jeżeli w dalszym ciągu nic się nie poprawiło to może w bliskim czasie do tego dojdzie. Pomoc psychologa na pewno była by dobra, ja z niej nie skorzystałem i bardzo długo się z trudziłem. O chorobie nie odważyłem się powiedzieć wtedy nikomu, i zapewne był to mój błąd. Jakby nie było wszystkiego dobrego jeszcze raz.