-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez angie69
-
Witaj Marcinie.Smutne to co piszesz.Ja wierze ze badzie wszystko dobrze. Pozdrawiam
-
To nie ma nic wspólnego z natręctwami. Natręctwa to niechciane myśli (obsesje) i zachowania przymusowe (kompulsje). Syn Cię najzwyczajniej w świecie okłamuje, a Ty jesteś nieco... nadopiekuńcza? Dziękuje bardzo za szczerą odpowiedz chyba ktos obcy musiał mi to powiedziec Tak masz racje napewno jestem naopiekuncza i chyba czas to zmienic. Pozdrawiam Agnieszka
-
czytałam sobie o natrectwach ale nie znalazłam jakie tj natrestwo Mam syna który ma 22 lata leczy sie u psychologa.Problem z nim jest taki ze pracował i zrezygnował z pracy nie przyznajac sie do tego.Mówił ze pracuje.No i troche starciłam do niego zaufanie.Pózniej to wyszło po jego zachowaniu.Ja zaraz to wyczuje ze cos jest nie tak ale on mówi ze jest dobrze i pracuje Ostatnio pracował przy układaniu kostki brukowej i po miesiacu zrezygnował bo nie dali mu umowy Ja juz nie wiem czy on mówi prawde czy nie,no i z tego powodu mam jakies natrestwo czy to fobia.Bo kiedy zaczynam odczuwac jakis niepokój jestem podenerwowana i czuje ze cos jest nie tak mecze go pytaniami po 100 razy czy napewno pracuje czy mnie kłamie.Potrafie co jakis czas tak i nie daje mi spokoju.Czasami twa to pare dni pózniej przechodzi ale to wraca.Wiec co to moze byc. Wiem ze robie mu krzywde ale ja sie marwie ze znowu nie pracuje a on mówi mi ze znalazł prace a jak przyjde do domu/mam taka prace ze moge podejsc np o 9.00 do domu/dzisiaj przyszłam a on był mówił mi ze był w biurze podac dane/ Bede wdzieczna za odpowiedz
-
Witaj.Byłam troche zajeta wiec nie odpisałam zaraz. Nie wiem od jakiego stopnia w Twoim przypadku wygląda ta przemoc psychiczna i czy pojawia się fizyczna? Nie fizyczna nie.Najgorsze są to jego wrzaski i czepianie sie wszystkiego niekiedy jak nie ma kasy a chce sie napic to potrafi tak gledzic zebym dała mu na piwo....oczywiscie ze nie dostanie odemnie ale to mnie doprowadza do szału.Nie pójdzie do sklepu sam zeby kupic sobie piwo tylko wysyła syna. Potrafi tak mnie wyprowadzic z równowagi ze czasami musze panowac nad soba zeby go nie walnac ale co by to dało. Ja pracuje i dochody mam to na tyle dobrze.Tak mamy mieszkanie i dom na połowe z siostra meza który sprzedajemy.Mamy troche długów wiec czesc pójdzie do spłacenia .....ah o tym to mozna tez duzo pisac.Nie byłam w Mopsie pytac bo nie mam czasu pracuje jeszcze 3 dni i ide na urlop to cos bede załatwiac.Bardzo mi przykro ze siostra tez zaczeła pic u mnie chłopaki raczej nie ciagnie do picia.Mam pytanie napisz mi ile masz lat, pracujesz i jak funkcjonujesz na co dzien chodzisz na terapie.Jak Twoja mama pracuje jest miedzy ludzmi bo to dobrze robi jak sie jest miedzy ludzmi Pozdrawiam cieplutko Ciebie i mame Agnieszka
-
Witam.Dziekuje za odpowiedz.Bardzo dobrze mnie rozumiesz.No tak nie jest tak łatwo sie uwolnic jak nie ma sie gdzie wyprowadzic.Byłam dzisiaj w urzedzie zabrac sobie wniosek o przydział mieszkania ale to chyba nie przejdzie bo musiałabym dopisac jego do wniosku a on jest współwłascicielem mieszkania i nie wiem czy bym dostała bo nie mam rozwodu. Powiedza ze mam mieszkanie a tak naprawde nic do niego nie mam.Młodszy syn który ma grupe inwalicka bedzie składac wniosek to cos posunie sie do przodu.Tak kombinuje moze cos to da.Jesli by dostał to zamieszkalibysmy w trujke. Zgłosic na policje a napiszesz mi cos wiecej Ja myslałam o sadzie o znecanie sie psychiczne. Tak jak napisałes pójdzie siedziec i co to da jak bedzie jeszcze gorzej i tez to by sie powtarzało. Pójde do Mops-u tam napewno udziela mi informacji co robic mam w mojej sytuacji. Ja to jestem soba jak maz jest w pracy bo mam swiety spokój ale jak ma wrócic to zastanawiam sie w jakim stanie przyjdzie.Od wczorajszego picia jest spokój bo wraca z pracy i idzie spac.Ale ile tak mozna to ciagnac.Po wczorajszym dniu obudziłam sie o 4.00 i nie mogłam zasnac dostałam jakis bóli brzucha.Dzisiaj rozmawiałam z dziewczyna mojego syna i dało mi do myslenia bo zapytała mnie dlaczego sie nie rozwiodłam/pytała o to syna ale powiedział ze ja jej odpowiem/ własnie ja nie rozmawiałam nigdy z moimi dziecmi na ten temat nigdy nie zadawały mi tego pytania i wiem ze to jest bład bo powinnam porozmawiac z nimi sa juz pełnioletni i tez maja jakies zdanie na ten temat.Wiec umówiłam sie na rozmowe u syna w mieszkaniu i bede rozmawiac na ten temat.Tez chciałabym poznac ich zdanie.Wiem ze zrobiłam im krzywde ze nie odeszłam wczesniej.Ale myslałam ze bedzie lepiej.Chyba liczyłam na cud albo mi jeszcze zalerzało.Byłam 5 lat po slubie w obcym miescie nie majac nikogo z rodziny nie majac pomocy tesciów
-
Witam.Jestem zona alkoholika. Małzenstwem jestezmy 22 lata.Mam dwuch pełnioletnich synów młodszy nie mieszka z nami wyprowadził sie bo juz miał dosc ojca, zadko nas odwiedza bo jak był ostatnio mąz był pijany i przegadywał sie ze mna zawsze mnie prowokuje do kłutni.Ja to juz jestem tak nerwowa jak wypije, syn tez ma go dosyc i unika go.Przyjdzie z pracy zje i idzie do swojego pokoju.Meza poznałam jak był w wojsku jak pamietam to pił pózniej przeprowadziłam sie do Katowic do męza.Mąz z zawodu jest barmanem.Koszmar zaczoł sie jakies 6 lat temu zmarła matka meza i picie dosłownie ...moze w miesiacu tydzien półtora nie pije.Jak wypije jest agresyny czepia sie mnie robi awantury prowokuje mnie a ja jak sie nie odzywam to wydziera sie na mnie ja juz mam dosłownie dosc tych wrzasków.Był okres gdzie nie pił 2 lata.Nie pracuje od 6 lat w zawodzie pracuje w ochronie a tam picie nawet w pracy jest nawet nagane dostał wiec troche uwarza.Jak ma wolne nic mi nie pomorze w domu tylko siedzi przy kompie a jak pije to ja musze pózniej sprzatac po nim bo narobi takiego bałaganu wszedzie.Chce zrobic mały remont w pokoju pomalowac pokój nawet zabrałam sie za odnowienie mebli cos nowego i nie trzeba kasy wydawac na nowe.ja cała szczesliwa ze zrobiłam cos sama i udało mi sie a on po co ja to robie no i ten cały mój pozytyw i zapał do pracy siadł nie skonczyłam.Tak gdybym sama pomalowała pokój zmieniła wystruj to i tak byłoby zle.Bo on mówi ze jego nic nie interesuje i on ma to gdzies.ja nie pracuje bo jestem na opiekuncze na syna/zwolniłam sie z pracy jak syn zachorował i dostaje co miesiac kase a zus odprowadza mi składki.Bawie dziecko u znajomej.Dziewczynka ma 16 miesiecy i jest bardzo zywa umeczy mnie bardzo ze wracam zmeczona i musze zabierac sie za sprzatanie jak wróce. -- 10 lip 2011, 22:51 -- Chciałabym wyprowadzic sie z synem ale nie mam gdzie rodziców mam daleko nie mam w katowicach rodziny.Nawet powiedziałam ze mam go serdecznie dosyc i gdybym miała gdzie wyprowadziłabym sie i tak nie dociera to do niego.Bede pisac wniosek o mieszkanie ale to ile bede czekac.Młodszy syn moze starac sie o mieszkanie i dostac je duzo wczesniej bo ma grupe inwalicka wiec powiedziałam zeby składał wniosek.Wiem ze mój 1 krok to powinien byc isc na terapie.Ja juz nie mam siły walczyc o ten zwiazek i tak nie rozmawiamy ze soba.Ja która zawsze tryskałam energia i nastawiona pozytywnie kolezanki mówiły ze odemnie czuc takie ciepło i zawsze po rozmowie czuły sie lepiej/jak miały doła/a teraz unikam kontaktów no nie całkiem ale juz nwerwy nie sa te same.Choroba syna i walka czy wyjdzie z tego....Mówiłam mezowi ze nawet taka tragedia syna na raka nie dała mu nic do myslenia.Poznam osoby z katowic Jesli napisałam zle watrek to prosze przenies.Przepraszam Dziekuje troche mi ulrzyło jak sie wygadałam bo po tygodniowej przerwie na nowo pije Buziaczki Agnieszka
-
Silna depresje miałam pare razy.Pierwszy raz 18 lat temu wyszłam z niej sama ale wtedy miałam 24 lata i silną wole walki.Zaczełam czytac wtedy ksiązki psychologiczne.1 ksiazka która zaczełam czytac i która mi pomogła to:Jak przestać się martwić i zacząć żyć /Dale Carnegie. Następna pojawiła sie po 15 latach ale tym razem nie pogadziłam sobie bez pomocy psychologa. Dowiedziałam sie o chorobie syna i nie mogłam sie z tym pogodzic-rak byłam bezradna niewiadomo kiedy wybuchałam płaczem chodziłam cała nerwowa nie mogłam spac jeszcze w pracy miałam sytuacje nie do zniesienia.Nie umiałam sie dosłownie wysłowic.Brałam tabletki ale juz nie pamiętam ich nazwy pomagały mi odstawiłam je sama.Do tego depresja syna i kłutnie z męzem....no juz wysiadłam.Pomagałam innym a sama nie umiałam sobie pomóc.Kolezanki mówiły ze ja mam swoje problemy a jeszcze pomagam.No ale ja taka jestem.Bardzo pomagałay mi rozmowy wiec nawiazałam kontakty z osobami z fundacji.Mój mąz powiedział mi ze ja mam chyba depresje moze wyda sie to smieszne ale mój 20 letni syn/ten który walczył z choroba nowotworową/wyprowadził sie z domu.Ciesze sie ze mam tak samodzielne dziecko bo tyle przeszedł.Ale ja chyba nie pogodziłam sie z tym jeszcze 2 lata temu mogłam go stracis a teraz ......czytałam w necie ze to nazywa sie syndrom pustego gniazda hm jejku ja nawet o czyms takim nie wiedziałam.Od czasu kiedy sie wyprowadził jak usne a obudze sie /maz zasypia przy telewizorze mi nie przeszkadzało to kiedys/zaraz jestem podrazniona złoszcze sie zeby wyłaczył.Denerwuje sie i ide spac do pokoju drugiego.Wszystko mnie jakos denerwuje.No i jak dac sobie z tym rade
-
Teraz nie mam za duzo czasu bo musze ustąpic komputer : ).Napisze więcej pózniej.Te terapie trwaja od 3 miesiecy.Jako 7 letni chłopak miał stwierdzone ADHD i nerwice leczony był w szpitalu był bardzo nadpobudliwy.Do ukonczenia szkoły podstawowej był pod obserwacja psychologów pózniej czas gimnazjum było wszystko dobrze dopiero w wieku dojrzewania pojawiały sie problemy. Napisze co jest na nich napisane to bedzie wiecej informacji. Jak mój młodszy syn zachorował to ja siedziałam na forum fundacji zeby dowiedziec sie wiecej o tej chorobie i teraz tez zeby pomóc Bartkowi musze miec wiecej informacji -- 30 maja 2011, 06:15 -- Chłopiec 8 letni bez obciązen c-p z trudna sytuacja domową został przyjety do kliniki z powodu zaburzen zachowania o charakterze nadpobudliwosci napadów agresji moczenia nocnego oraz bólów.Bad neurologicznym przy przyjeciu stwierdziło sie jedyniedrzenie mięsniowe nasilajace sie w emocji.W przebiegu przeprowadzonej diagnostyki wykluczono organicznie powyzszych zaburzennatomiast badanie psychologiczne potwierdziło potwierdziło wystepowanie u chłopca licznych reakcjinerwicowych uwarunkowanych sytuacja domową Przepisałam ale troche ten wypis jest zamazany 1997 a teraz napisze opinie p.psycholog 1999 wyniki badan przychologicznych wskazuja na przeciętny ,nieharmonijny rozwój poszczegulnych funkcji.Spostrzegawczy,szybki w mysleniu i działaniu.Egocentryczny z z niskim poczuciem własnej wartosci pełen niepokoju wyrazne drzenie rąk nadpobudliwosc psychoruchową występują trudnosci w adekwatnym reagowaniem w sytuacjach nieobojetnych.Bardzo spragniony uwagi i zainteresowania zyczliwych dla niego otoczenia Uczen posiada duze mozliwosci ktore w pełni niewykorzystuje.
-
Witam cieplutko.Na forum jestem od mięsiaca.Napisałam -mój syn i depresja Czytam duzo na forum i tak sie zastanawiam bo chciałabym dowiedziec sie dlaczego tak jest.Dlaczego osoby z depresja nerwica czy innymi zaburzeniami urywaja kontakty ze znajomymi.Czy to zwiazane jest z jakimis niemiłymi przeżyciami ? :) bo jak czytam to bardzo duzo jast takich wątków.Bardzo bedzie mi miło podyskutowac z osobami które maja ten problem i pomoże mi zrozumiec dlaczego mój syn nie spotyka sie z kolegami. Mój syn chodzi na terapie indywidualną w Katowicach tj chyba na Dąbrowskiego czy ktos tam sie leczy P.Szymanska Pozdrawiam Agnieszka
-
Zgadzam sie z tym co napisała marcja. Ja szukałam pracy na umowe zeby liczyły mi sie lata pracy bo troche mi brakuje.Znalazłam super prace w hotelu do pracy miałam 5 minut myslałam-ale super trafiłam/wczesniej pracowałam jako niania bardzo lubiałam byc z dziecmi/dostałam umowe na rok ale nie byłam zadowolona.W pracy stresy ale jakos z tym dawałam sobie rade.Ja zastanawiałam sie dosc długo czy nie zwolnic sie do pracy chodziłam niechetnie kiedy było dobrze ja mówiłam sobie ze to bład rezygnowac z takiej pracy a pózniej ze sie zwolnie i mineło pare miesięcy jak ja miałam takie chustawki:zwolnie sie nie zwolnie bałam sie podjac decyzji co chwile zmieniałam zdanie.Kiedy miałam juz dosc i powiedziałam zwolnie sie nie czekajac dałam wypowiedzenie.Teraz jestem niania małej 1.5 rocznej Zuzi jestem szczesliwa bo wrescie robie to co lubie podpisałam umowe z rodzicami i tez licza mi sie lata pracy.Zarabiam mniej ale nie załuje mojej decyzji która podjełam.Kolezanki z pracy mówiły mi ze jestem niepowazna ze zwalniam sie z takiej pracy i chce bawic dziecko.Mnie to nie interesuje co sobie mysla i ze cos ze mna nie tak...niech sobie gadaja Pozdrawiam cieplutko
-
Witaj.Nie jestes załosna nawet tak nie mów :)
-
Witam cieplutko.Przeczytałam co napisałas i jest mi naprawde przykro.Ja nie jestem w temacie takich terapi wiec Ci nie odpowiem.My od 2009 walczylismy z choroba nowotworową syna miał 19 lat.Guz mózgu nowotwór złosliwy chłoniak.Pokonalismy raka.Powiem Ci ze psychika i podejscie osoby chorej duzo robi.Mój syn od samego poczatku choroby dawał sobie rade miał wsparcie przyjaciół nas dziewczyny. Twój mąz chyba sobie nie dał z tym rady i wpadł w depresje.Mysle ze takie terapie o które pytasz pomoga mu.Trzeba walczyc.Wiem to jest trudne ale wierze ze dacie sobie rade Pozdrawiam Agnieszka
-
Mój syn-depresja ja juz nie rozumiem co jest
angie69 odpowiedział(a) na angie69 temat w Depresja i CHAD
Oj nie było łatwo zeby miedzy nimi było dobrze jako małe dzieci nie dogadywali sie długo walczyłam o to, zmieniło sie dopiero w gimnazjum.Nie rywalizują miedzy sobą ja traktuje ich tak samo dla mnie zawsze oni sa najwazniejsi.To raczej maz trakuje Bartosza troche inaczej zawsze Michał jest na 1 miejsu i to da sie odczuc/kiedy powiedziałam o tym mąz sie przyzna do tego zawsze mu dogada teraz juz troche mniej bo sie go nie trzepia/Jesli chodzi o prace to pracował ale z niej zrezygnował a co było powodem nie wiem nie wiem tez dlaczego nie chce jej szukac a ma mozliwosi. A moze on nie chce sie spotykac z tymi kolegami ze starego miejsca gdzie mieszkalimy zeby nie zakładac tej maski moze juz takie cos mu nieodpowiada i ma juz tego dosyc ze nie akceptuja go takiego jakim jest to wycofał sie.Trafił na fajna psycholog i ciesze sie z tego powodu.Z tym leczeniem w szpitalu na obserwacje to znajoma nam to zaproponowała zna ordynatora to ktos z jej rodziny i chce pomóc tylko skierowanie potrzebne -
Witam.Na forum jestem nowa to mój pierwszy post.Czytam forum ale nie znalazłam nic na temat który by pozwolił mi znalesc odpowiedz na moje pytanie.Moze napisze o co chodzi. Jestem Agnieszka mam 42 lata mieszkam w Katowicach, mam dwuch dorosłych chłopaków 22 i 20.5.Mój starszy syn miał depresje.Leczy sie u psychologa/chociaz nie było łatwo zeby tam poszedł bo on nie chciał/Zaczeło sie rok temu kiedy młodszy syn zachorował na raka zaczeło sie leczenia chemia Bartosz miał byc dawca szpiku jednak nie było zdolnosci genetycznej.Zaczoł sie dziwnie zachowywac spał do południa problemy ze snem w nocy nie wychodził z domu nie spotykał sie z kolegami nie mozna było sie z nim dogadac bo na pytania odpowiadał niechetnie z męzem to wogóle nie rozmawiał unikał go siedział w swoim pokoju i czytał ksiazki/dodam ze mąz naduzywa alkocholu/ i zawsze Bartosz obrywał słownie ze niby nie interesuje sie co sie dzieje z bratem.....a on jest wrazliwym chłopakiem i ma trudnosci z okazywaniem co czuje.Sam poszedł zarejestrowac sie i od 2 miesiecy chodzi na terapie.Widze ze pomagaja mu mozna sie z nim dogadac/chociaz ja nie umie/ale matwi mnie jedno ze nie spotyka sie wogóle z klolegami ostanio miał niemiła sytuacje przez nich. Pojawiło sie to drzenie rak i kolega powiedział mu ze cpa i jest narkomanem.Siedzi w domu.Nie pracuje.Jest murarzem zaczeły sie prace w budownictwie ale on jakos zawsze odkłada to szukanie.Czy ktos tak miał ze nie chciał spotykac sie ze znajomymi i nie miał checi szukac pracy.Ja tak bardzo bym sie cieszyła gdyby poznał kogos kto go zrozumie.Myslałam juz o tym czy by sie nie połorzył na obserwacje na oddział dzienny.
-
Witam jestem tutaj nowa.Mama dwóch dorosłych synów. Mój starszy syn chodzi na terapie indywidualne i własnie dzisiaj zaczyna grupowa moze dowiem się z forum czegos wiecej jak to wyglada bo jak narazie to jestem zielona. Pozdrawiam cieplutko