Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dalida

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dalida

  1. Ogladalam ostatnio doskonały film z Nicholasem Cage " Naciągacze".Glowny bohater cierpi ewidentnie na nerwice natrect...Obejrzalam z duzym zainteresowaniem. "Dzien swira" rowniez przedstawia podobne problemy. Czy znacie jeszcze jakies inne filmy albo ksiazki,ktore przedstawiają "nasz" problem nerwicowy?
  2. Ja przekornie licze do 13...zeby cos zrobic mjsi wypasc na 13 ,jesli nie..ratuje mnie dyscyplina dodatkowa czyli 14!!! Ale 3 tak jak u was czesto nie mogla byc ta " na koncu" ,wiec na wszelki wypadek dodatkowo wymyslalam czworke.
  3. Najtrudniej było mi gdy byłam nastolatką...nieustanne wykonywanie absurdalnych czynności typu dotkniecie futryny,kurka z ciepłą przy zlewozmywaku,ułożenie różanca w okreslony sposób (serce),chodzenie bez nadeptywania na łączenia płytek chodnikowych,wielokrotne sprawdzanie czy włozyłam list do koperty przezd wysłaniem itp..gdy na świat przyszły dzieci...wszystko to jakos sie oddalilo,umiałam sie smiac z samej siebie i czułam się wolna od tych natrectw. Jednak dzieci dorosły, a ja czuje jak rytuały czynności wracają. Dzis sa to inne czynności ale równie idiotyczne co kiedys: wielokrotne sprawdzanie czy zamknełam drzwi wejsciowe,wyjmowanie klucza z torebki na czas ( zanim winda wjedzie na moje pietro),układanie kapci w okreslony sposob i przed snem idealne pukniecie w nie duzym palcem u nogi,wracanie sie by sprawdzic czy zamknelam drzwi od samochodu ( choc ma centralny zamek,sprawdzam kazde z osobna),ustawianie zniczy na grobie dokladnie i symetrycznie .... Zauwazylam,ze znowu w coraz wiekszym stopniu utrunia mi to codzienne zycie,rozdraznia i nasila nastroje depresyjne.usiluje z tym walczyc...np.zamykam oczy by nie liczyc mijanych pieter w windzie,staram sie nie liczyc wciaz w myslach do 13... Jak to u Was wyglada? Czy komus udalo sie to zwalczyc w sobie?W jaki sposób? Czy konieczna jest wizyta u lekarza? Wlasciwie nie mowilam o tym nikomu bo boje sie wysmiania.
×