-
Postów
65 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia derick
-
takie leki zaczynają działać po 2 czy 3 tygodniach....musisz nabrać cierpliwości
-
takie leki zaczynają działać po 2 czy 3 tygodniach....musisz nabrać cierpliwości
-
depas, no więc choć czułem sie strasznie to na siłę poprostu chodziłem do pracy codziennie i do ludzi i takie zmuszanie sie trwało około2,3 miesięcy, czułem sie okropnie ale chodziłemnaupartego aż wkoncu po parumiesiąsach byłocoraz lepiej i coraz lepiej.2 czynnik który prawie zawsze pomaga pokonać lęk i mi też pomógł jest sport- ale sport ten niestety musi być bardzo wyczerpujący- nie wystarczy biegać tylko biegać nptak żeby być wykończonym, spoconym i opadać z nóg.musibyć to bardzo cięzki wysiłek fizyczny. na początku bedziecie sie po tym czuć strasznie ale juz po miesiącu systematycznego ruchu daje toduże efekty.
-
hej dd ustąpiła u mnie prawie całkowicie ale trwała blisko2lata! dalej biore leki i tak jakwczoraj dość często pije z tymi lekami duzedawki alkoholu. na kacu derealizacyjne tragiczne myślimam zawsze -tragedia,współczujetym ludziom co mają tona codzien jak ja kiedys. Gdykacmijato ddznika więc nie jest źle już. myśle zewiem jak pokonać dd i mogę cośporadzić jakby ktoś chciał. pozdrawiam
-
hej jestem tu poponad rocznej przerwie i mogę powiedzieć ze jestem już niemal zdrowy choć dalej muszę brać leki. Derealizacja ustąpiła w 90% lęki ustały, natrętne myśli też ustały, wogóle się juz nie męcze a to jest najważniejsze. Jakby ktoś chciał porozmawiać na temat jak pokonać nerwice zapraszam chętnie pomogę bo w duzymstopniu pokonałem ją sam.
-
hej wpisuję się tu dzis po raz ostatni....forum mi tylko szkodzi naczyttam sie waszych objawów i przychodzą mi potem do głowy....koniec...chciałbym wam jeszcze napisać ze leki i pschoerapia duzo nie pomoże bądź pomoże na chwile...musicie sami ostro wziąć się w garść i zrozumieć to cierpenie....cierpienia nie można przeżywać i dołować się bo będzie tylko gorzej,,,,trzeba je przyjąć i żyć z nim w wierze że kiedyś przejdzie, że będzie dobrze,,,,trzeba cierpenie to przyjąć z godnością i wiarą nigdy sie nie załamywać...a kiedys napewno będzie dobrze....nie cierpicie sami, cierpią juz malutkie dzieci pomyślci czasem o nich i o innych...choroba to jeszcze nie przegrana ale walka o zycie i o szczęscie pamiętajcie! wstawając rano miejscie zawsze głowę podniesioną do góry i starajcie się żyć z chorobą normalnie...inaczej jej nie wypędziecie.....na koniec życzę wszsytkim powrotu do zdrowia! najważniejsza jest wiara
-
zmulony na maksa...boję się bo ostatni tydzien z nerwicy to mi przeszło w zamulenia, bujanie w obłokach patrze się na jedno miesjce ciagle....zawieszony jestem strasznie trudno ze mną porozmawiać,,,,,czy możliwe jest ludzie żebym przechodził w jakaś depreche?
-
oh pierwszy raz od pół roku nie brałem 2 dni tabltek poszedłem do pubu z moich dobrym kumplem z liceum i wypiłem 4 piwa co mi sie nei zdarzało juz pół roku....ah ah wresszcie poczulem życie co za wspaniałe uczucue!! pół roku go nie miałem:( szkoda ze jutro juz tak nei bedze:(
-
znowu u psychiatry beznadziejne uczucie jakby chciał się mnie pozbyć....parezin ktoś cos słyszał o takim leku?
-
do dupy:( byłem w pubie 1 raz od pół roku na poczatku stres zewsząd potem koledzy gadali starałem sie coś mówić ...ale co chwila sie zawieszałem i patrzyłem w jedno miejsce....eh
-
a ja nie potrafie gadać ciągle z kimś więcej niz pół godziny bo to zaraz mi sie wydaje ze głos mam inny, zaraz myśle ze głupoty jakiejś nei powiedziałem i ogólie się spinam rozmawiająć z kims....ale dziś pierwszy raz pójde na sile du pubu zobacyzmy co to bedzie...znajomi mnie tak pół roku nie widzili trzeba bedzie duzo wkręcać i opowiadac głupoty że mam migrene i biore tabletki i nie moge pic itd eh
-
marcja, nic się nie dzieje przecież, jak chciałbym bardzo wrócic do kontaków z wszsytkimi moimi kolegami ale ja nawet przy rodzinie czuję się dziwnie, wydają mi się obcy jakbym ich widział do dopiero wczoraj i jak idczuwam takie coś to zaraz lęk : /
-
marcja, jak to co ma nerwica do kontaktów z ludźmi ? bardzo wiele ma. a temat jest jak sie czujecie wsród ludzi....delerka i depersonalizacja czyli rzeczy związane z nerwica sprawia ze jestem jakby obcy wśród ludzi i czuję się jakbym był obok nich w innych świecie, zastanawiam sie czy oni tu są, widzę ich inaczej jak w filmie o to mi chodziło,,,a kontakt z ludźmi mam dobry nie obiegajmy od tematu
-
rozmowa kwalifikacyjna do parcy( niewiem po co na niąszedłem jak i tak mi sie wydaje ze nie da rady pracowac, ale na siłę poszedłem) w pelbym skupieniu i zajęciu wogóle nie mysle o chrobie szkoda ze niemam tak codzien....wszyscy mi mówią ze z nerwicy nie da sie się nigdy wyzdoriweć w pełni do końca życia....a ja i tak wierze ze dam radę wyzdrowieć choć jest fatalnie
-
Korba, dokładnie to samo ale czasem staram sie siedzieć na siłę...zawsze sie boję ze to jakaś schiozofrenia ze ja mam swój świat, inny od innych ale nie można tak