Witam mam 17 lat i nie wiem co się ze mną dzieje - często wpadam w złość nagromadzoną całym dniem a potem wyładowuję ją na swoich bliskich , jednocześnie czując z tego powodu ogromny ból ponieważ chce mi się jednocześnie płakać i kiedy nie mam sił , jestem osłabiony wściekłością idę i płaczę na łóżku , byłem u psychologa któremu zwierzyłem się z problemów i ona zaczęła mi doradzać akceptację samego siebie , otóż ostatnio nie mogę się odnaleźć - dawniej tego tak nie odczuwałem ale mam często problemy z kontaktami z rówieśnikami , niby mam śmiałość ale często nie wiem jak się odezwać , ciekawie rozmawiać , potrafię z kimś prowadzić ciekawą rozmowę ale to tylko z niektórymi osobami - na byle jakie tematy , nie wiem jak mi wtedy wychodzi ,
Duże problemy zaczęły się w nowej szkole średniej - kompletnie nowe osoby i tylko dwie z którymi sporadzycznie rozmawiam ze starej klasy , cały czas w szkole czuję że jestem sam - niby z kilkoma osobami rozmawiam ale często czuję że jeżeli coś czasami powiem na lekcji a nie wyjdzie mi bo nauczyciel nie odrazu zrozumie - czuję że jestem sam nie mam wsparcia nikogo w otoczeniu tylko wychodzę na kompletnego idiotę który nie potrafi się wysłowić. Czasami przez kilka dni jestem jakby sobą - myślę w miarę pozytywnie , chcę się uczyć nie myślę i rzuceniu szkoły i zrobienia czegoś ze sobą ponieważ nie pasuję do społeczeństwa - otoczenia w którym żyję.
Rodzice radzą mi żebym się uczył a nie przejmował się tym że nie kontaktuję się z kolegami ale często widzę że nawet takie "odlutki" trzymają się w parach w szkole a ja jestem sam bez wsparcia kogoś obok (w szkole) i to wpływa na mój nastrój przez co kiedy nawet próbuję się uczyć nic do mnie nie dociera ponieważ ból wewnątrz mnie jest silny.
Często nie widzę pozytywów świata , nie potrafię się cieszyć z drobnych zabaw typu gra w piłkę czy grać w ulbuoną grę.
Nie wiem co zrobić , dawniej większość czasu spędzałem czytając książki (najchętniej fantasy- potter , władca pierścieni) i grając przed komputerem - nie wiem czy to nie wyrobiło we mnie jakiejś cechy przez którą nie potrafię jak dużo osób żartować i być tzw. duszą towarzystwa czyli rozmawiać tak żeby mnie ludzie słuchali i lubieli się ze mną przyjaźnić , przebywać ze mną itp.
Proszę pomóżcie bo nie wiem jak się wyleczyć , walczyć z problemem który opisałem
-- 19 kwi 2011, 18:52 --
proszę pomóżcie - zapomniałem dopisać kilku rzeczy a one mogą być też ważne
właśnie przez to że czuję się odrzucony lubię się izolować - nachętniej spędzam czas w domu przed telewizorem , komputerem, przy książce na łóżku - sprawia mi to największą radość , ulgę od bólu który we mnie narasta przez cały dzień , bardzo często jestem podatny na najmniejsze docinki ze strony kolegów a w szczególności kogoś z kim z zasady się trochę przyjaźnię, nie wiem czy chcą mi dokuczyć czy tylko żażartować
-- 19 kwi 2011, 20:15 --
Usuńcie ten temat bo widzę że nikt mi nie pomoże , za bardzo się trochę rozpisałem ale starałem się wymienić wszystkie czynniki wpływające na to że tracę kontrolę i nie panuję nad tym co robię i jaki jestem